Powoli wracam do prowadzenia bloga, chciałabym zachować dawną tematykę, czyli wpisy o dietach i aktywności fizycznej. Ogólnie w moim życiu zaszło kilka zmian, blog został odsunięty na bok, chociaż zawsze wiedziałam, że chcę do tego wrócić. Moja obecna forma leży niestety. Za tydzień wakacje, podczas których z pewnością będę się chować pod luźnymi ubraniami. Dla porównania, dokładnie rok temu byłam bardzo zadowolona z tego, jak wyglądam. W tym wpisie powiem kilka słów o diecie Intermittent fasting nazywanej "oknem żywieniowym" czy dietą 8-godzinną. Myślę, że zaraz po powrocie wybiorę właśnie ten sposób odżywiania podczas pierwszej "powakacyjnej" próby powrotu do formy.
W zeszłym roku przed wakacjami ograniczałam mocno węglowodany i chodziłam regularnie na siłownię. Ten sposób się sprawdził. U mnie ogólnie zawsze z dietą szło gorzej niż z ćwiczeniami, jednak dawałam radę. Prawdziwy dramat zaczął się w momencie, w których przestałam w ogóle chodzić na siłownię, po 5 miesiącach miałam na plusie trochę kilogramów niestety. W okolicy stycznia - lutego spróbowałam diety IF i uważam, że będąc na tej diecie, czułam się lepiej niż na niskich węglach. Dodam jeszcze, że dieta o której piszę nie jest szkodliwa dla zdrowia, jest stosowana przez sportowców na redukcji. Jadłospis opiera się produktach zawierających białko, węglowodany złożone i zdrowe tłuszcze. Okresowy kontrolowany post nie można mylić z głodówkami i dietami bardzo niskokalorycznymi.
Dieta IF (Intermittent fasting)
Istnieje w kilku odmianach, najczęściej przedstawiania jest jako rewolucyjny sposób odżywiania. W teorii stosując tę dietę, rezygnujemy ze śniadań i jemy co chcemy, byle zmieścić się w oknie żywieniowym i zachować okresowy post. Nie musimy jeść 5 małych posiłków dziennie. Dieta dobrze wpływa na nasze zdrowie.
Wariant 5:2
Na początku o wariancie, którego nie stosowałam i raczej nie zamierzam, czyli dwa minimum 24 godzinne posty w tygodniu. W ciągu tygodnia jemy jak dotychczas, pamiętając o tym, aby 2x w ciągu tygodnia robić post, który trwa od 24 do 36h. Dni nie mogą następować po sobie. W pozostałych dniach możemy jeść teoretycznie wszystko, ale oczywiście najlepiej będzie jak ograniczymy, fast foody i inne niezdrowe produkty. Podczas postu możemy pić wodę, kawę, herbatę.
Wariant 8/16, 6/18
Czyli sposób, który jest mi zdecydowanie bliższy. Polega na oknie żywieniowym trwającym określony czas, najczęściej od 10 do 4h - w tym czasie musimy zjeść tyle kalorii, ile wynosi nasze zapotrzebowanie. W pozostałej części dnia stosujemy okresowy post, podczas którego pijemy wodę i inne płyny. Aby przyzwyczaić organizm, najlepiej zacząć od okna 8 lub 10 godzinnego i z biegiem czasu skracać go. Podczas trwania okna żywieniowego możemy jeść co chcemy, ale najlepsze efekty będą w momencie, w którym nasza dieta będzie zgodna z zasadami zdrowego odżywiania. Jeśli dobierzemy odpowiednią kaloryczność i rozkład BTW, efekty będą jeszcze lepsze. Trening można wykonywać na czczo, przed pierwszym posiłkiem
Dieta z książki 2XME
To książka wydana w zeszłym roku przez małżeństwo z Krakowa. Kupiłam ją i miałam okazję spróbować. W książce opisana jest autorska dieta, wraz z badaniami potwierdzającymi jej skuteczność. Jest to połączanie diety IF z rotacją węglowodanów. Propozycje posiłków są szczegółowo podane (mamy dość dużą swobodę), w dni treningowe możemy uzupełniać węglowodany słodkimi przekąskami - w moim przypadku to była tabliczka białej czekolady 4 x w tygodniu. Jedyny minus - w dni nietreningowe ilość kalorii spada do 1050.
Tego typu dietę stosowałam dwukrotnie. Za pierwszym razem wytrzymałam 3 tygodnie, za drugim razem prawie 4. Wszystko sypało się w momencie, w którym wypadał mi nieplanowany wyjazd, czy cały dzień poza domem. Nie umiałam się do tego przystosować, a po chwilowych odstępstwach odpuszczałam niestety resztę. W pierwszym tygodniu organizm przyzwyczaja się do nowego trybu odżywiania i wieczorami czułam lekkie ssanie w żołądku (ciężej było się przestawić na dietę nisko węglowodanową) Po paru dniach dieta nie sprawiała już problemów. Trzy duże posiłki były mniej kłopotliwe niż 5 małych. W dni treningowe dodatkowa czekolada zabijała chęć na słodkie, nie psując efektów. Miałam siłę na intensywne treningi na siłowni co drugi dzień. Wagowo wychodziło mi na minusie około 0.8 kg tygodniowo.
Niestety, nie będzie to sposób dobry dla wszystkich. Jeśli ktoś jednego dnia pracuje od 6 rano, a kolejnego ma na popołudnie i zostaje w pracy do 22, ciężko mu będzie zachować stałe godziny okna żywieniowego. Osobom śpiącym po 5-6 godzin również nie będzie najłatwiej. Jest dużo skutecznych diet i myślę, że każdy powinien znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Wcześniej zachwalałam dietę niskowęglowodanową, jednak teraz wybieram Intermittent fasting, nie podjęłam jeszcze decyzji dotyczącej kaloryczności - nie wiem, czy stosować rozpiskę z książki 2XME, czy obliczyć własne zapotrzebowanie - różnica jest spora.
Pozdrawiam
Ja nie lubię takich 'diet'. Osobiście wolę jeść o określonych godzinach albo wtedy gdy jestem głodna. :)
OdpowiedzUsuńhttp://justdaaria.blogspot.com/
U mnie sprawdza się system, jedzenia co 3 h, czyli 9-12-15, z tym, że po obiedzie czyli o godzinie 15, robię dłuższą przerwę i jem dopiero o 19.30 czyli jest to przerwa 4,5h. Niestety inny system się nie sprawdzi, bo moja praca zmianowa po prostu mi nie pozwoli... :)
OdpowiedzUsuńNie rób sobie tego, dziewczyno... Szkoda zdrowia. Nie prościej byłoby po prostu zdrowo jeść...?
OdpowiedzUsuńTa dieta nie jest szkodliwa dla zdrowia, wręcz przeciwnie, IF przynosi wiele korzyści dla organizmu, przyśpiesza również metabolizm.
Usuńta dieta moze przynieść korzysści, o ile nie mamy skłonności do np. objadania się czy napadów na lodówkę.. wtedy mogą pojawić się zaburzenia odżywiania
UsuńCieszę się że wracasz, przez ten czas kiedy nie pisałaś ciągle zastanawiałam się dlaczego Cię tu nie ma?! Jedziemy na jednym wózku (czyt. zdrowy styl życia, aktywność, diety) dlatego zawsze lubiłam do Ciebie zaglądać. Także wracaj już na stałe!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje, niestety nie jest łatwo wrócić do regularnego pisania po tak długiej przerwie.
UsuńTeż jestem obecnie na diecie.
OdpowiedzUsuńPlusem jest to, że moja siostra jest dietetykiem, a więc
czuwa nade mną i moimi nawykami.
Zapraszam do mnie na nowy post, podsumowanie liceum ♥
Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz.
Pozdrawiam! MÓJ BLOG
Tak sobie myślę, że nie ma lepszej diety jak po prostu trzymać się odpowiedniej ilości dla organizmu kalorii węgli, tłuszczy, białka o w miarę stałych porach. Owszem na maksa upierdliwe te odważanie ilości skrupulatność, ale organizm to nie wór jak się ma utrzymać efekt takiej diety o której piszesz jak z niej wychodzisz skoro przyzwyczajasz organizm do takiej formy? Na logikę biorąc po prostu tyjesz bo organizm wariuje no chyba, że chcesz być na niej całe życie:), albo po prostu chcesz w miarę szybkich efektów na lato. Polevam też oczyszczanie organizmu (zdecydowanie podczas urlopu:) od samego oczyszczania można zgubić nawet 4-5kilo tyle złogów jest w jelitach zwłaszcza jak je się mięsko:) i po co się katować dietami:)
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia że nadprogramowe kilogramy trzeba zbić dietą redukcyjną. Uporządkowałam już swoje sprawy, teraz zostało mi tylko to na głowie. Akurat ten sposób żywienia mi odpowiada, nie jest trudno wytrzymać na tej diecie nie nazwę tego "katowaniem się".
Usuńbylam na IF! najlepsza rzecz jaka mozna dac organizmowi wg mnie! 16/8 bardzo mi pasowalo.. organizm szybko sie dostosowal i czulam ze lepie trawi jedzenie. jak dla mnie same zalety.. niestety zaczelam bardziej fizyczna prace niz wczesniej no i do tego silownia, ranne bieganie - organizm wolal o wiecej jedzenie.. haha wiec jem 4 razy dziennie.. ale mysle ze jakby wszystko rospisac i poukladac baloby by rade na pewno.. ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem na diecie już prawie dwa tygodnie. Próbowałam różnych rzeczy, aż w końcu udałam się do dietetyka, bo moja silna wola okazała się za słaba, żebym mogła sama uporać się z nadprogramowymi kilogramami. Zaczęłam też prowadzić bloga, który jest dla mnie dodatkową motywacją. Może ktoś będzie chciał zajrzeć - metamorfozabelinki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś :) Ja również mam tą książkę i zaczynałam dwa razy. Pierwszym razem poległam bo właśnie wtedy pracowałam na 6 rano i ciężko mi było wytrzymać do 11 nie jedząc. Teraz zaczynam jeszcze raz. Faktycznie 1050 kcal to mało ale myślę że można się przyzwyczaić, choćby na kilka tygodni żeby schudnąć a potem powinno się zwiększać kaloryczność. Ja niestety nie wiem czemu ale mam problem z trawieniem i częstymi zaparciami. Mam nadzieję, że przy tym programie uporam się z tym.
OdpowiedzUsuńMam dylemat z 1050 kcal, niby wszystko mówi mi że w ten sposób nie powinnam się zabierać za dietę. Ale autorzy książki, osoby z wieloletnim doświadczeniem również w trenowaniu sportowców, twierdzą że taka ilość nie szkodzi i swoją tezę potwierdzają badaniami.
UsuńJa jestem w tym ostatnim przedziale 1050-1300 czyli co drugi dzień mogę zjeść dodatkowe 250 kcal. Na początku wybierałam coś słodkiego ale teraz zmieniłam to bo tym się nie najem. Wolę powiększyć jeden posiłek to dodatkowe kalorie ale zrobić jakiś mały. Ale szczerze to nieraz w ten dni 1050 kcal jestem głodna. To też zależy jak się przygotuje posiłki. Ale myślę, że warto spróbować bo już coraz więcej osób chwali się efektami więc ten program musi działać :)
UsuńJa uwielbiam ten sposób odżywania:) Jednak byłabym ostrożniejsza z pisaniem, że jest to w pełni bezpieczne. Twoje ostrzeżenia nie są zbyt kompletne, a wydaje mi się że w tym temacie warto być dokładnym. Głodówka to stresor. Nawet taka krótka. W przypadku, gdy macie dużo stresu w swoim życiu, krótko śpicie, macie choroby, cukrzyce, zaburzenia miesiączkowania, hormonalne, jesteście w ciąży warto zrezygnować z if. W ogóle badania podkreślają, że if jest bardziej korzystne dla mężczyzn. Uwaga na nadnercza :)
OdpowiedzUsuńNie umieszczałam w tym wpisie dokładnych informacji na temat IF, myślę ze jak ktoś jest zainteresowany dietą znajdzie samodzielnie więcej na ten temat. Ogólnie uważam że nie ma sensu zaczynać diety w momencie w którym mamy dużo stresu i innych spraw na głowie bo jest duża szansa na niepowodzenie. Sama styczniowy zrwy zakończyłam sesją na uczelni :( Dzięki za komentarz
UsuńJa po podobnych przygodach wracam do IF, żeby zrzucić dodatkowe kg- próbowałam już IF w połączeniu z różnymi wariantami diet, wliczając w to ketozę i tzw. egg fast, gdy waga się zatrzymała. Muszę przyznać, że najłatwiej mi utrzymać dietę, kiedy redukuję węgle lub staram się ograniczać produkty z wysokim IG i ustalać poziom białka na poziomie ok. 40%. Początki są zawsze trudne- ssanie w żołądku rano i wieczorami, ale po jakimś czasie organizm się przywyczaja, ja po jakimś czasie jestem w stanie wykonywać bez problemu cardio na czczo. Dodatkowo polecam wybór ostatniego posiłku, który syci na długo (u mnie świetnie sprawdza się tu twaróg i jakieś inne białka, np. filet z kurczaka).
OdpowiedzUsuńIF jest dość popularny na anglojęzycznych forach i blogach, fajnie że spopularyzujesz go w polskiej blogosferze opisując swoje doświadczenia:)
Bardzo zainteresowałaś mnie pozycją 2XME- wydaje mi się, że autorzy proponują tam tzw. "carb cycling", który wg niektórych trenerów daje chyba najlepsze rezultaty jeśli chodzi o spalanie tkanki tłuszczowej i jest to wg niektórych źródeł poparte badaniami naukowymi. Mało jest natomiast instrukcji i pomysłów, w jaki sposób "ładować" węglowodany, dla uzyskania optymalnych efektów, co mam nadzieję znaleźć w 2XME.
Trzymam kciuki i czekam na kolejne posty, powodzenia! :)
Ciekawa dieta! Jeśli faktycznie jest stosowana przez sportowców może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie można powiedzieć częściowo dotyczące posta, bo tyczy się również diety, ale niskowęglowodanowej. Od zawsze podstawą moich posiłków były węglowodany i teraz zupełnie nie wiem jak zabrać się do tej diety.. Masz może jakieś rady? :)
OdpowiedzUsuńDobrze słyszeć, że chcesz wrócić do pisania jak kiedyś :) Dobra rada... naładuj baterie na urlopie i wracaj do Nas jak tornado :D My czekamy
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia :* ja nie dałabym rady na takiej diecie ;(
OdpowiedzUsuńPaulina mam pytanie...czy gdy ćwiczymy, np. przez 2-3msc(ciało jest smuklejsze itp.) i nagle przestajemy, (np. z przyczyn zdrowotnych) to może pojawić się efekt jo-jo?
Co studiujesz jeśli można wiedziec?:)
OdpowiedzUsuńod niedawna grafikę komputerową :)
Usuńkiedyś podsłuchałam o czymś podobnym na fitnessie, tyle, że 12h okno :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie ta dieta jest całkiem ciekawa...ale czy ja dobrze zapamiętałam, że nie je się śniadań?
OdpowiedzUsuńCzy organizm nie będzie "bał się", że nie dostanie porcji jedzenia przez dłuższy czas i będzie odkładał tkankę tłuszczową?
Takie pierwsze myśli przyszły mi do głowy :)
Słyszałam kiedyś, że każda dieta ma w sobie jakiś mankament, czy minus...jak dla mnie najlepiej jeść zdrowo, regularnie i racjonalnie
Pozdrawiam ❤
Sama chyba zastosuję if 16/8 . Trzeba trochę zmodyfikować dietę redukcyjną. Wielkie dzięki za info. Od siebie mogę polecić poradnik http://pro-zdrowo.pl/jak-zabrac-sie-za-odchudzanie.php
OdpowiedzUsuńStosowałam kiedyś 5:2 ale dla mnie to była mordęga! :D
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką żadnych diet, ta też nie przypadła mi do gustu. Ale jeśli tobie odpowiada i jesteś przekonana, że nie wpływa źle na zdrowie i daje pozytywne efekty to jak najbardziej trzymam kciuki :)) Sama byłam kiedyś w całkiem niezłej formie, a rezygnacja z siłowni i zmiana nawyków żywienowych spowodowała że sporo przytyłam. Teraz staram się wypracować wymarzoną sylwetkę, a moje postępy i ogólne porady dotyczące zdrowego trybu życiu zamieszczam na moim nowym blogu www.taniedoskonala.wordpress.com. Serdecznie zapraszam
OdpowiedzUsuńJa już samego słowa dieta nie lubię...na razie trzymam się komponowanej dowolnie diety warzywnej i owocowej z domieszką kasz i brązowego ryżu. Plus woda, dużo filtrowanej wody do picia, kupiłam sobie polski filtr molekularny i mam dużo smacznej i zdrowej wody w domu. Plus siłownia i joga i trochę biegania. Po wakacjach jednak skorzystam z porad dietetyka żeby skonfrontować moją dietę z tym co POWINNAM jeść
OdpowiedzUsuńhej na początku chciałam Ci serdecznie podziękować ze wszelkie porady i wskazówki jakie tutaj zamieszczasz :)
OdpowiedzUsuńmam pytanie, chciałam zastosować suplementy na redukcje tkanki tłuszczowej, ćwiczę mam dietę na minus, co sądzisz o suplementach Active Shape i Yohimbine HCL z firmy Hades Hegemony? Chce się poradzić kogoś z głową na karku
Z góry bardzo dziękuje, Aga
jestem na diecie if w ciagu poltora miesiaca schudlam 3 kg
OdpowiedzUsuńProwadzisz bardzo fajny blog, ale niestety ta dieta jest moim zdaniem jedną wielką pomyłką. Wiem, że niektórym dziewczynom będzie odpowiadała, ale pamiętajcie że nie będzie ona dobra jeśli np. uprawiacie sport, albo wasz dzień jest intensywny - macie dużo zadań, musicie mieć sporo energii. Jedząc przez 4 gdziny co tylko się chce raczej nie wybiera się marchewek czy jabłek. Ja nie funkcjonowała bym dobrze na takiej diecie, wole jeść kilka małych posiłków. Kiedyś byłam na bardzo rygorystycznej diecie i nabawiłam się przez nią wielu problemów, najgorzej było jak nie miałam siły na nic i tylko czekałam aż wybije godzina mojego jedzenia, którym i tak się nie najadałam. Teraz muszę przyjmować dużo witam, pije sporo soków owocowych i warzywnych i to tez jest dobre na odchudzanie. Taką dobrą wyciskarkę kalorik można zamówić online, już chyba nawet jest dostępny ten najnowszy model FE2000I. No i jak się samu robi soki to można szaleć ze smakami. Ja najbardziej lubie świadomość, ze wiem jak te owoce czy warzywa wyglądały wcześniej, bo zapewne do sklepowych soków używa się te, które ze względu na swój nieciekawy wygląd mogą nie sprzedać.
OdpowiedzUsuń