Jak część z Was pamięta, praktycznie od zawsze byłam blondynką bądź miałam na włosach kolor pomiędzy blondem, a brązem. W pielęgnacji włosów, skupiałam się głównie na nawilżaniu. W tym roku powoli postanowiłam wrócić do naturalnego brązu, głównie z powodu mojej ciemnej karnacji - opalona cera w lecie zlewała się z włosami. Na początku zrezygnowałam z rozjaśniania i nosiłam ombre. Przed wakacjami na moich włosach pojawił się jednolity brąz. Oprócz rewolucji kolorystycznej na moich włosach, postanowiłam przetestować automatyczna lokówkę do włosów. Ten produkt zaciekawił mnie, odkąd pojawił się na rynku jako prostszy i szybszy sposób na loki będący alternatywą dla tradycyjnych lokówek.
JEŻELI W DNIU 23.06.2016 OTRZYMALIŚCIE E-MAIL Z INFORMACJA O WYGRANEJ
proszę nie klikać w żadne linki - to oszustwo i próba podszywania się pode mnie
lokówka powędrowała do izakreft@gmail.com w grudniu 2015
Pierwszy raz usłyszałam o nich, mniej więcej w połowie zeszłego roku. Ich zadaniem jest stworzenie pięknych loków, a dzięki prostocie użytkowania może jej używać praktycznie każda z nas. Od około miesiąca mam okazję używać automatycznej lokówki Philips ProCare HPS940. Moje naturalne włosy są proste, a po ostatnich zabiegach: podwójny Olaplex i ciemniejsza farba, zrobiły się dosyć trudne w stylizacji. Nie potrzebuję kręcić włosów każdego dnia, ale lubię od czasu do czasu zrobić sobie coś innego na głowie na tzw "wyjścia". Automatyczna lokówka Philips ProCare, dzięki funkcji automatycznego kręcenia nawija włosy samodzielnie, tworząc loki, naturalne fale i mocne skręty w domowych warunkach, bez korzystania z usług fryzjera. A moc skrętu możemy ustawić same, bo taką możliwość daje nam 3 stopniowa regulacja temperatury 170, 190 oraz 210 w czasie 12,10 lub 8 sekund.
Lokówkę przykładamy do głowy wzdłuż pasem włosów, przez co jest wygodniejsza w samodzielnej obsłudze, w porównaniu do lokownic, które używane są zarówno w domu jak i salonach fryzjerskich. Urządzenie nagrzewa się w 30 sek, oprócz regulacji temperatury i czasu możemy ustawić kierunek skrętu: prawo - lewo dla symetrycznych fryzur bądź funkcje naprzemiennego kręcenia dla bardziej naturalnego efektu. Dzięki tytanowo-ceramicznemu wałkowi umieszczonemu w specjalnej komorze grzewczej włosy szybko się podkręcają a ryzyko poparzeń spada praktycznie do zera.
Moje pierwsze próby nie były zbyt udane, ale po kilku udało mi się uzyskać efekt jaki chciałam. Przed użyciem włosy muszą być dobrze wygładzone (pojedyncze kosmyki można przeciągnąć przez mały listek dołączony do zestawu). Aby dobrze zakręcić pasmo, musi ono być ustawione zgodnie z instrukcją, równolegle do wałka ceramicznego. Akurat w przypadku tej lokówki polecam wcześniejsze zapoznanie się ze sprzętem i używanie jej zgodnie ze wskazówkami producenta. Wałek jest dość krótki, wiec grubsze pasma albo przy dłuższych włosach trzeba kręcić na dwa razy: od nasady do połowy i od połowy po końcówki. Lokówka jest prosta w użyciu, zarówno z tyłu jak i z przodu głowy. Czas przygotowania fryzury zależy tak naprawdę tylko od nas, drobniejsze loczki z cieńszych kosmyków będą bardziej czasochłonne ale i tak zrobimy je znacznie szybciej w porównaniu do tradycyjnej lokówki. Próbowałam też zakręcić włosy koleżance, przy rozjaśnionych, wysokoporowatych włosach efekt był piękny i utrzymywał się długo a zakręcenie wszystkich włosów średniej długości zajęło mi 10 min.
To, co wyróżnia automatyczną lokówkę Philips ProCare
1. Tytanowo-ceramiczny wałek, jest tak gładki, że idealnie przesuwa się po włosach, doskonale przewodzi ciepło czyniąc pełne skrętu błyszczące włosy
2. Bezszczotkowy silnik, to mechanizm,który pozwala podkręcić włosy w różne strony. Dzięki jego funkcjonalności włosy nabierają naturalnego i symetrycznego skrętu
3. Regulowany stopień skręcenia loków, pozwala na wybór temperatury wałka, do 170, 190 oraz 210 stopni , jak również czasu trwania stylizacji 12, 10 lub 8 sekund. Więc w szybki i bezpieczny sposób można tworzyć idealne loki i stylizacje, od lekko skręconych po spiralne loki.
4. Chroni włosy i dłonie, bo została wyposażona w specjalną komorę z izolacją ciepła , co zapobiega przegrzaniu się włosów. Ponadto jest tak skonstruowana, że uniemożliwia oparzenie się oraz wplątanie włosów.
5. Gotowa do pracy w ciągu 30 sekund, długi na 2 m kabel pozwala na łatwą i bez problemową pracę z automatyczną lokówką
KONKURS
UWAGA ! Jedna z Was ma również szansę przetestować automatyczną lokówkę Philips ProCare. Aby wziąć udział w konkursie napisz w komentarzu swój adres e-mail i odpowiedz na pytanie: Jakie stylizacje wybierasz najczęściej na wielkie wyjścia. Konkurs trwa do 10.11. wyniki zostaną ogłoszone w tym wpisie. Nagrodę otrzymuje : izakreft@gmail.com
Na wielkie wyjścia wybieram najczęściej klasyczne stylizacje: mała czarna, szpilki oraz rozpuszczone włosy (nie przepadam za upięciami). :)
OdpowiedzUsuńMail: diorek93@gmail.com
Ja na wielkie wyjścia wybieram kolorowe stylizacje żeby wyróżnić się z tłumu. Do tego buty na obcasie i ladna biżuteria. Moje włosy, które zazwyczaj mam związane rozpuszczam i staram się je lekko pokręcić prostownicą. Makijaż staram się dopasować do ubioru oraz żeby był troche mocniejszy niż na codzień. Torebka na długim pasku czarna lub kopertówka. Do tego najważniejszy jest uśmiech i dobry humor. Pozdrawiam 😊. Mail: aneta.op.pl@wp.pl
UsuńHmm, zawsze wybierałam wysokie upięcia, teraz jednak stawiam na rozpuszczone gładkie włosy. Przyznam, że zawsze marzyłam o pięknych falach, ale ciężko było mi uzyskać ładny efekt.
OdpowiedzUsuńP.s. Też przestałam farbować włosy (jakieś 3lata temu) i uwielbiam swój naturalny kolor włosów. Pozdrawiam
mala.owieczka@gmail.com
mary_jane03@o2.pl
OdpowiedzUsuńMoje włosy sa od jakiegoś czasu bardzo ciężkie w układaniu, także kiedy chcę wyglądać naprawdę dobrze, a nie mam czasu na fryzjera, robię jakieś ładne, proste upięcie. Np. ostatnio był to zaplataniec dookoła głowy. Do tego mały kwiatuszek i jestem gotowa :)
ewcia2208@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia mimo wszystko staram się ograniczyć czas do minimum. Mam włosy gęste, więc stylizowanie na własną rękę jest dość uciążliwe. Nie piszę dlatego, żeby mieć możliwość wypróbowania tej lokówki, ale często robię właśnie loki/fale, zwykłą stożkową lokówką.
Generalnie wpis mimo, iż sponsorowany dał mi pomysł na prezent gwiazdkowy. Siostra wręcz marzy od dawna o takiej lokówce.
Pięknie <3
OdpowiedzUsuńMój adres e-mail to: fitnaobcasach@gmail.com
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na pytanie:
Może zacznę od historii, która w ogóle skłoniła mnie do zgłoszenia się do tego konkursu. Ostatnia lokówka przyprawiła mnie o traumę. Miałam piękne, długie włosy, prawie do pasa. I chciałam przetestować jeden z podobnych wynalazków, starszej generacji... pożyczony od koleżanki. Niestety było to urządzenie starej daty i chyba coś w nim się popsuło, bo doszczętnie popaliło mi włosy na prawie całej długości. Początkowo tego nie zauważyłam, cieszyłam się pięknymi lokami. Problem zaczął się drugiego dnia, gdy umyłam głowę - włosy ciągnęły się jak guma, urywały, a ja nie przesadzając po prysznicu zostałam na wpół łysa :( szybka wizyta u fryzjera jeszcze tego samego dnia uratowała moją doszczętnie zniszczoną fryzurę, ale musiałam pożegnać się z włosami do pasa i zaakceptować nowe, nawet nie do ramion. Teraz już trochę odrosły, a ja nadal niechętnie wspominam tę historię. Skoro twierdzisz, że ta lokówka Philips nie byłaby w stanie mnie przyprawić o przerażenie i nakręcić moje nowe, odratowane włosy bez ponownego uśmiercania ich, to chętnie bym spróbowała - może pokonałabym fobię przed urządzeniami wykorzystującymi ciepło do stylizacji włosów. Na razie przy włosach zaledwie do ramion nie mam możliwości by zaszaleć z fryzurami, wybieram zatem na większe wyjścia proste uczesania - objętość i u nasady, wywinięcie pod spód i wygładzenie na długości... a chętnie bym coś zmieniła, tęsknie za moimi długimi włosami i uparcie je zapuszczam.
mdgadek@op.pl
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim wybieram włosy rozpuszczone- to mój klucz do sukcesu ;)
malwersowa@gmail.com Najczęściej na wielkie wyjścia wybieram standardową małą czarną i szpilki bądź ostatnimi czasy sukienkę koloru stalowego + szpilki/ buty na grubszym słupku. Czasami są to również czarne spodnie z poświatą i jakaś fajna elegancka bluzka (stalowa/szara/czarna) z dekoltem caro. Dużo zależy również od mojego samopoczucia i nastawienia do wyjścia :)
OdpowiedzUsuńto mówisz, że się ta lokówka opłaca :) no to chyba muszę kupić bo już od dawna się czaję i różne opinie słyszę ale chyba czas się przełamać :) fajnie wyglądają efekty :) mam dość podatne na kręcenie włosy więc mam nadzieję, że da radę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajczęściej robię loki i spinam część włosów :)
OdpowiedzUsuńtyna.miszmasz@gmail.com
Zdecydowanie wybieram klasykę i elegancję. Najlepiej czuję się w prostych fasonach, które podkreślają sylwetkę i jednocześnie sprawiają, że jestem sobą, a nie osobą przebraną za kogoś.
OdpowiedzUsuńUważam, że elegancja i minimalizm zawsze jest w cenie. Do prostych krojów wybieram (również) klasyczne szpilki, ale czasem w jakimś intensywnym kolorze, żeby nie było za nudno. :)
Wielkie wyjście to też wielkie dbanie o szczegóły, czyli minimalistyczny makijaż, który budują właściwie czerwone usta i niewiele poza tym (a jednak tak wiele!) oraz zadbane, lśniące, zdrowe włosy... Do tego odrobina ulubionych perfum... I jestem gotowa! :)
PS Pięknie Ci w tych odmienionych włosach!
A mój mail: marta.zasadzka@gmail.com ;)
UsuńNajczęściej wybieram stylizacje wygodne ale szykowne, takie które będą podkreślać moją figure klepsydry. Zazwyczaj są to ołówkowe spódniczki lub sukienki. Do tego dobieram marynarkę - moje ulubione to takie nawiązujące do mody lat 90, czyli z poduszeczkami na ramionach - dodatkowo wysmuklają one figure. Nie można też zapomnieć o subtelnej biżuterii i kopertówce. W doborze akcesoriów zazwyczaj inspiruję się zdjeciami z Pinteresta lub Tumblra, ale nigdy z nimi nie przesadzam - wychodze z założenia, że im więcej prostoty, tym więcej klasy i elegancji;) moj email: poprostualeksandra@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa większe wyjścia staram się postawić na pewniaka, który mnie nie zawiedzie i nie będe musiała co 10 min nerwowo zerkać w lusterko czy wszystko wygląda tak jak powinno. Przy tym jestem niezdarą i nie raz i nie dwa zdarzyło mi się oparzyć lokówką :D Zazwyczaj używam sprawdzonej maski i następnie susze wlosy głową w dół aby uzyskać objętość. Moje włosy są proste więc dla efektu niecodzienności układam je w fale, które nawet po lekkim rozprostowaniu bedą się prezentować dobrze a nie jak obraz nędzy i rozpaczy :D
OdpowiedzUsuńPS Twoje włosy na ostatnim zdjęciu wyglądają genialnie. Długo utrzymuje się Ci się taki efekt?
anna.banaszkiewicz13@gmail.com
Mój zestaw na wielkie wyjście to elegancka ale prosta rozkloszowana sukienka do kolan, klasyczne czarne lub cieliste szpilki, a dla kontrastu jakaś charakterystyczna biżuteria - długie, bogato zdobione kolczyki lub duży naszyjnik. I oczywiście włosy - rozpuszczone, prawie do pasa, pokrecone na lokówce - zawsze robią wrażenie. (Ale tak ładnych loków jak Twoje nie udało mi się osiągnąć... oj przydałaby się ta lokówka :))
OdpowiedzUsuńpodkowaj@onet.pl
Pozdrawiam
Na większe wyjścia najczęściej robię... loki :) Uważam, że wyglądam w nich najbardziej kobieco i pociągająco, a do tego elegancko i intrygująco. Plusem takiej fryzury jest również to, że nawet gdy loki się rozprostują, to nadal wyglądają dobrze - nie chciałabym np. cały wieczór poprawiać wsuwek w rozpadającym się koku ;)
OdpowiedzUsuńeasiertorun@wp.pl
Zdecydowanie lekko podpiete loki, które dodaja kobiecosci a to ze sa podpiete uroku :)
OdpowiedzUsuńnataliaprzybylek@gmail.com
Na wielkie wyjścia zazwyczaj wybieram klasykę z lekkim zadziorem ;) Zazwyczaj to mocno podkreślone usta, jakaś wyrazista biżuteria albo fantazyjne loki na głowie.
OdpowiedzUsuńhypnotizedbythemusic@wp.pl
marcelin@onet.eu
OdpowiedzUsuńNa co dzień zazwyczaj ubieram spodnie, upięte włosy i styl raczej sportowy, luźny. Dla odmiany zawsze podczas wielkich wyjść stawiam więc na sukienki i rozpuszczone włosy. Makijaż jest bardziej dopracowany, a na moich ustach pojawia się jakiś mocniejszy kolor (zazwyczaj róż). Buty? Obcasy! A jakże inaczej! W końcu trzeba zrobić efekt "wow" ;)
joannaruminska@hotmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia zazwyczaj ubieram jakaś elegancka spódniczkę do tego pasującą koszulkę i na to albo marynarka albo płaszcz - zależy w które bardziej pasuje. Co do włosów to zawsze marzy mi się wyjść z lokami lecz niestety, nie zdążę wyjść z domu a loki już opadają (wina beznadziejnej lokówki), wiec zazwyczaj prostuje i wychodzę w prostych rozpuszczonych włosach :) Buty to obcasy, i do tego delikatny makijaż.
dlatego ze na codzien mam proste wlosy, na wielkie wyjscia wybieram fryzury z kreconymi wlosami, zazwyczaj zakrecam je na prostownicy. Jesli chodzi o makijaz, to uwielbiam podkreslic lekko oczy, za to usta bardziej wyeksponowac, np. czerwona szminka. Jesli chodzi o ubior, to stawiam na sukienki lub eleganckie koszule :)
OdpowiedzUsuńsylwia.buchalik@gmail.com
Jestem strasznie leniwą osobą i nie lubię stać przed lustrem i szykować się jak na czerwony dywan.Dlatego na takie okazje mam przygotowane z trzy zestawy,które bazują na prostych ( i co najważniejsze wygodnych ) sukienkach.Do sukienki dobieram najwygodniejsze szpilki,które zazwyczaj i tak zmieniam po kilku godzinach na baleriny.W makijażu i fryzurze także stawiam na prostotę oraz to żeby nie zajęło mi to zbyt dużo czasu.Ten czas można poświecić na inne przyjemności ;)
OdpowiedzUsuńizakreft@gmail.com
Na wielkie wyjścia w kwestii włosów nigdy nie szaleję- zostawiam rozpuszczone, proste druty :) Niestety moje włosy jak na razie nie poddały się żadnej lokówce, więc zazwyczaj odpadały loki (jeżeli już próbowałam to wyglądałam zwykle jak krzyżówka kury z lamą, nieciekawie :D). Uwielbiam podkreślać usta szminkami, szczególnie czerwoną, gdyż na codzień nie mogę sobie pozwolić na tą ekstrawagancję. Lubię spódnice i sukienki, ale staram się aby stylizacje były przełamane, więc zdarza mi się do tejże sukienki ubrać trampki :)
OdpowiedzUsuńchocolattemonster@gmail.com
depresja91@wp.pl
OdpowiedzUsuńWielkie wyjście to jeden z tych momentów kiedy jako kobieta żyjąca szybko mogę sobie pozwolić na szpilki, naprawdę wysokie szpilki w których na co dzień nie dałabym rady biegać po naszych cudownych równych chodnikach. Kocham wysokie czółenka (nie ściągnę ich nawet jeśli stopy miałyby mi odpaść, a nogi miałabym zostawić w klubie ;) ), do których lubię ubrać czarne kryjące rajstopy które wg mnie wysmuklają łydkę a przy obecnej pogodzie są niezbędne do sukienki. A, zdecydowanie wybieram do tego sukienki, lekkie podkreślające talię klasyki z dołem w literę A, lubię gładkie materiały i faktury dlatego do stroju pozwalam sobie na odrobinę ekstrawaganckiej biżuterii, wybór pada na duży pierścionek lub naszyjnik, zawsze jest to tylko jeden element gdyż większa ilość świecidełek przytłacza mnie i powoduje dyskomfort. Makijaż dzienny wzbogacam o kreskę w kolorze starego złota i ewentualnie robię delikatne smoky eyes w kolorze ziemi rzadziej szarości. Włosy są uzależnione od humoru, nie prostuje ich bo powstaje u mnie "efekt topielicy" (nie dla mnie fryzura dziewczyny z plaży) dlatego wybieram nieśmiertelny koczek, skośny warkocz lub artystyczny nieład, loki mi nie wychodzą, ostania próba prawie skończyła się wyrwanymi pasemkami a walki rzepowe powędrowały w kosz... - szkoda. Potem wyfruwam z domu z uczuciem własnego piękna i powabu a wracając gdy już zdejmę te "głupie za wysokie szpilki" czuje się szczęśliwa i lekka. Czy ktoś kiedyś powiedział, że kobiety są logiczne i łatwo je zrozumieć :)
Na wielkie wyjścia preferuję delikatną kreację z wyrazistymi dodatkami i wysokie buty. Włosy upinam z tyłu w koka, a z przodu puszczam delikatnie pokręcone kosmyki włosów. Tak się dzieje podczas bardzo specjalnych okazji. Częściej jednak moje włosy są proste.
OdpowiedzUsuńwojciechowska.juliet@gmail.com
Na wielkie wyjścia (biznesowe bądź randki) ubieram się dość klasycznie. W zależności od pogody wybieram albo czarna klasyczna sukienkę do tego szpilki albo elegancka koszulkę i spódniczkę. Jeżeli chodzi o włosy to zawsze je lokuje (jakoś lepiej się wtedy czuje ) i pozostawiam rozpuszczone a czasami również niektóre kosmyki upinam.
OdpowiedzUsuńanadigi1987@gmail.com
Tak na prawdę miałam jedno uroczyste wyjście i była to studniówka. Fryzurę - najważniejszą cześć, zrobiła mi fryzjerka właśnie tą lokówką! Byłam zaskoczona gdyż miałam włosy do pasa a ten sprzęt poradził sobie z nimi bez problemu :) włosy trzymały od południa aż po kolejne 3 dni a co najważniejsze nie pali ona włosów oraz nie wysusza a to wielki plus. Następne wyjście szykuje się za rok a jest to ślub mojej mamy i chciała bym jej podarować taką lokówkę aby mogła zrobić swoje wymarzone loczki. Natomiast ja też na tym skorzystam gdyż wybieram się na ślub i chciała bym aby włosy były pofalowane i naturalne, będą idealne do pudrowej sukienki :)
OdpowiedzUsuńhanna9415@gmail.com
Najczęściej na wielkie wyjścia wybieram proste, klasyczne i nie ekstrawaganckie stylizacje, z minimalistycznymi dodatkami, biżuterią, aby z mojej stylizacji nie powstał jeden wielkie chaos, bo wiadomo nikt nie chce wyglądać jak choinka na Boże Narodzenie z natłokiem ozdóbek. Staram się wybierać gustowne i szykowne ubrania, które podkreślą kobiece kształty, seksapil i urok osobisty. Nie ważne czy jest zimno czy gorąco, jaka jest pogoda, wybieram taką stylizację, abym czuła się w niej wygodnie, komfortowo i kobieco - jak na kobietę przystało.
OdpowiedzUsuńE-mail: nesiaaa096@gmail.com
Na wielkie wyjście wybieram zawsze mój niezawodny zestaw: czerwoną krótką przylegającą sukienkę (aby podkreśliła kształty, plus jest to ulubiony kolor mężczyzn, który przyciąga ich uwagę), do tego cieliste bądź beżowe szpilki z platformą (żeby optycznie wydłużyły i wyszczupliły nogi). Burza rozpuszczonych loków (jest to fryzura, w której czuję się najbardziej kobieco). Do tego albo wyrazista czerwona szminka (pasująca odcieniem do sukienki oraz oczywiście do karnacji i typu urody) i czarna kreska eye linerem na oku, bądź gdy wiem, że spotkanie będzie długie lub odbędzie się gdzieś w restauracji, wtedy stawiam na smokey eye (w moim przypadku najczęściej w odcieniach brązu, ponieważ klasyczna czerń nie jest dla mnie).
OdpowiedzUsuńEmail: martynka.mika@gmail.com
Wizytówką każdej kobiety jest jej fryzura.Piękne, długi i gęste włosy sprawiają, że kobieta wygląda i czuje się piękna,seksowna i atrakcyjna.
OdpowiedzUsuńKtóra kobieta nie marzy o chwili by przez chwilę zostać GWIAZDĄ! Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mieć piękne i gęste włosy.
Na wielkie wyjścia zawsze stawiam na fale w stylu Hollywood. Przyciągają wzrok innych, wzbudzają zazdrość kobiet,a pożądanie mężczyzn.
joanna.ram40@gmail.com
Loki, Loki i jeszcze raz loki!!! To na głowie ;) Moje włosy z natury oklapłe, bez życia. W rozpuszczonych czuję się jak szara myszka. Kiedy zrobię sobie loki i dodam włosom więcej objętości czuję się jak na wybiegu, albo po prostu ładnie ;) I nie ważne co wtedy ubiorę - na pewno sukienkę. W końcu jestem kobietą, zostałam stworzona do sukienek ;)
OdpowiedzUsuńanulargn@wp.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia ubieram klasyczną małą czarną (podkreślającą kobiece kształty), do tego szpilki w kolorze czerwonym bądź nude. Podkreślam usta kolorem czerwonym, a włosy podnoszę u nasady i kręcę (tzw, "zmysłowe fale")
OdpowiedzUsuńmagdaa.dabrowska@wp.pl
Na wielkie wyjścia zawsze wybieram luźno skręcone włosy czasami z lekkim podpięciem.... niestety ale moje włosy żyją własnym a ja tego bardzo nienawidzę...Ja je zakrecam w lewo, one w prawo, ja je unosze, one opadaja, prostuje-kreca sie, krece-prostuja sie... kręcą się jak chcą, układają się jak chcą, jak chcę coś zrobić z nimi- nie da się bo to one sobie decydują czy chcą być takie czy takie i nic tego nie może zmienić . Nie mam prawa głosu - . - tak jakby nie były częścią mnie Nie ukladam ich czesto, zeby ich nie niszczyc, ale wiadomo, sa okazje, ze trzeba jakos wygladac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
monikazalecka.rm@gmail.com
akka18@o2.pl
OdpowiedzUsuńPiękna i zmysłowe fale, mogą być rozpuszczone lub naturalnie delikatnie podpięte
Na co dzień chodzę w spiętych włosach, gdyż przy dwójce dzieci nie mam czasu na układanie. Jednak na wielkie wyjścia zawsze chcę wyglądać inaczej i muszę zarezerwować dużo czasu aby moim włosom zrobić loki.
OdpowiedzUsuńangelika.wierzbickamajta@interia.eu
Dla mnie codziennie są wielkie wyjścia. Nie ważne dokąd się wybieram staram się wyglądać jak najlepiej. Na studia często chodzę w klasycznym, wysokim kucyku, do tego jeansy, koszula lub sweterek i ulubione adidasy. Do pracy wybieram praktyczniejsze rozwiązanie jakim jest warkocz dobierany lub kłos.Tutaj z ubiorem poszaleć nie mogę, gdyż mam uniform roboczy :) Na spotkania z przyjaciółmi i koleżankami często prostuję włosy. Tutaj wybieram najczęściej granatowe spodnie lub czarną spódniczkę i o tej porze roku botki. I oczywiście jakaś koszula w ciekawe wzory lub w kratkę, Zaś gdy czeka mnie randka z moim fantastycznym mężczyzną chcę wyglądać jak przysłowiowe milion dolarów i staram się w miarę danego mi czasu kręcić loki. Z moją lokówką zajmuje mi to ponad godzinę. Więc marzy mi się nowa lokówka Philips ProCare. Z nią codziennie bym kręciła loki i nie tylko :) A co do stroju to oczywiście jakaś seksowna sukienka jak idziemy do kawiarni czy na kolację, a jak spotykamy się na co dzień to ubieram się w wygodne spodnie i sweterek, bo tak czuję się najlepiej :) justynagolau@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia ubieram na pewno szpileczki. Reszta ubioru jest zależna od sytuacji i miejsca, w które wybieram się. Natomiast co do fryzury to mam ograniczone pole. Włosy mogę umodelować, wyprostować lub upiąć. Ale moim marzeniem od długiego czasu jest wyjście z pokręconymi włosami. Niestety mam 2 małe córeczki i kręcenie wałków odpada, ponieważ jak szybko je nakładam tak szybko one się nimi interesują. Poza tym wałki mi bardzo przeszkadzają. Dostać od Was lokówkę ProCare byłoy czymś cudownym. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńemail: izabela.kucz1@mail.com
Ponieważ na co dzień z racji tego, że zostałam mamą ubieram się przede wszystkim wygodnie to wielkie wyjścia traktuję bardzo odświętnie bo są póki co rzadkością dlatego staram się wtedy założyć sukienkę i do tego obcasy (które zawsze dodają mi kilku centymetrów). Samo ubranie sukienki powoduje, że czuję się inaczej! Makijaż zazwyczaj wykonuję wtedy mocniejszy (mocniej podkreślam oczy) natomiast przy włosach spędzam najwięcej czasu - po ciąży zaczęły mi mocno wypadać z powodów wahań hormonów a że są całkowicie proste to na przekór staram się je kręcić, dzięki czemu zyskują wizualnie na objętości a ja czuję się wtedy wyjątkowo! Póki co rolę lokówki pełni prostownica.
OdpowiedzUsuńMój mail: martusiawilczek@tlen.pl
Czy to na wielkie wyjścia czy też na co dzień zawsze sięgam po klasykę. Na ważną uroczystość chętnie wybieram sukienki w kształcie litery A, bo to sprawdzony dla mnie krój, w którym czuję się swobodnie, no i po prostu wyglądam dobrze. Buty to zawsze czarne lub czerwone szpilki na ok. 7cm obcasie, z delikatnym szpicem z przodu. Mam małą stopę, więc taka forma przodu mi nie zaszkodzi. Biżuterię zwykle wybieram delikatną, ale z racji pracy w salonie jubilerskim zawsze uda mi się przemycić akcent, który zaciekawi wszystkich gości imprezy. Podsumowując, jestem dość praktyczną "gwiazdą wieczoru". Zawsze wyglądam schludnie i elegancko, ale to wygoda jest dla mnie istotną kwestią przy wyborze stylizacji.
OdpowiedzUsuńKurczę, nie napisałam maila przy zgłoszeniu. agata.ar1@vp.pl pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńo.madej21@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia stawiam na prostotę i elegancję. Kupując sukienki często kieruję się ich uniwersalnością. Mam bardzo dużo prostych eleganckich sukienek. Do mojej ukochanej "małej białej" idealnie komponuje się duży złoty naszyjnik i biało złota bransoletka. Włosy zawsze mam rozpuszczone. Na co dzień je prostuję, a na wyjścia kręcę. Co nie jest łatwe z ilością moich włosów. Gdy jest to wielkie oficjalne wyjście ubieram szpilki. Gdy mniej wystawne koturny, które uwielbiam i są ulubioną częścią mojej garderoby.
Każdy dzień jest dla mnie wielkim wyjściem. Staram się dobrze wyglądać każdego dnia. Na studia wybieram zestaw jeansy, koszulka, sweterek lub koszula i adidasy. Najczęściej czeszę się w kucyka. Do pracy zaś nie poszaleję, gdyż mam uniform roboczy (spodnie, koszulka). By wyglądać w pracy dobrze mimo nieszczęsnego uniformu staram się szaleć z fryzurą. Mama robi mi dobieranego warkocza lub kłosa i od razu pozytywnie wyróżniam się w pracy. Mój "piękny" uniform mnie już nie przytłacza jak jestem dobrze uczesana. Na co dzień i na spotkania z znajomymi wybieram najczęściej moje ulubione granatowe rurki lub czarną spódniczkę, botki, koszulę w różne ciekawe wzory lub sweterek. Na randkę z moim najcudowniejszym na świecie mężczyzną wybieram sukienkę, a gdy siedzimy w domu lub idziemy na zakupy to wystarczą spodnie i jakiś sweterek. Bo w takiej normalnej wersji, bez zbędnych detali czuję się najlepiej. A czułabym się jak milion dolarów gdybym mogła mieć w swojej łazience lokówkę Philips ProCare. Ne tylko bym loki nią kręciła :)
OdpowiedzUsuńdonia910730@wp.pl
OdpowiedzUsuńCześć, mam na imie Dominika, jestem fryzjerką wiec zawsze coś wykombinuje z włosów... na wyjścia robie sobie fale, loki, upięcia :) z chęcią przetestuje lokówke Philips PROCARE :)
Każdy dzień jest dla mnie wielkim wyjściem. Staram się dobrze wyglądać każdego dnia. Na studia wybieram zestaw jeansy, koszulka, sweterek lub koszula i adidasy. Najczęściej czeszę się w kucyka. Do pracy zaś nie poszaleję, gdyż mam uniform roboczy (spodnie, koszulka). By wyglądać w pracy dobrze mimo nieszczęsnego uniformu staram się szaleć z fryzurą. Mama robi mi dobieranego warkocza lub kłosa i od razu pozytywnie wyróżniam się w pracy. Mój "piękny" uniform mnie już nie przytłacza jak jestem dobrze uczesana. Na co dzień i na spotkania z znajomymi wybieram najczęściej moje ulubione granatowe rurki lub czarną spódniczkę, botki, koszulę w różne ciekawe wzory lub sweterek. Na randkę z moim najcudowniejszym na świecie mężczyzną wybieram sukienkę, a gdy siedzimy w domu lub idziemy na zakupy to wystarczą spodnie i jakiś sweterek. Bo w takiej normalnej wersji, bez zbędnych detali czuję się najlepiej. A czułabym się jak milion dolarów gdybym mogła mieć w swojej łazience lokówkę Philips ProCare. Ne tylko bym loki nią kręciła :)
OdpowiedzUsuńjustynagolau@wp.pl
tasika@vp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram póki co tradycyjną fryzurę, gdyż nie mam zdolności aby zrobić na głowie cokolwiek innego. Właśnie dlatego próbuję szczęścia w tym konkursie. Mam wiele marzeń i większość z nich z pewnością się nie spełni, jednak jedno z nich z może. Tym marzeniem się aby moje proste całe życie włosy od czasu do czasu przeobraziły się w romantyczne loki. Nie raz próbowałam już kręcić je na wałki lub robić warkoczyki. Jednak ze względu an ich grubość i długość wychodzą z tego zawsze jakieś nieudolne zawijasy. Dlatego też wygrana tej właśnie lokówki mogłaby po pierwsze odmienić mój dotychczasowy, niezmienny i nudny już wygląd. Cudownie by było zaskoczyć wszystkich nową fryzurą, która jak wiemy może odmienić cały wygląd. Wtedy moje wielkie wyjścia byłyby idealne i za każdym razem zaskakiwałabym nową fryzurą.
e.grześkowiak1@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram lekkiego irokeza z loków :)
e.grześkowiak1@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram lekkiego irokeza z loków :)
Na wielkie wyjścia przekonałam się do fryzurki z delikatnymi loczkami z upięciem z boku, posiadam długie włosy więc efekt jest oszałamiający. dominika.zoltowska@o2.pl
OdpowiedzUsuńMoja stylizacja na wielkie wyjście to przede wszystkim rozpuszczone włosy, sukienka i szpileczki no i dobry humor!!! Marzy mi się taka automatyczna lokówka, która ujarzmi moje włosy (również naturalne, nie farbuje od 3,5 roku).
OdpowiedzUsuńEkscytacja i stres przed wielkim wyjściem ręce związuje.
OdpowiedzUsuńKażda kobieta trikami wieloma żongluje.
Po głowie pustka się snuje – już od rana plan się knuje.
Wielu sprawdzonych sztuczek próbuję i nawet paznokcie w popłochu piłuję.
Ukochanemu nieustannie truję, że zaraz „coś” w gniewie odpruję!
Lecz klasykę honoruję i wierność kobiecości apeluję.
Ołówkową, dopasowaną sukienkę szykuję i połączyć z elegancją ją próbuję.
Wiele się przy tym boksuję więc mężczyznę w wyborze angażuję.
Obecność zmysłowej, czarnej marynarki melduję i biżuterią krzykliwą się lukruję.
Na widok namiętnych szpilek w burgundzie się oblizuję.
Taki akcent z torebką i pazurkami chętnie kupuję!
Jeszcze czarne pończoszki zamontuję – w takim zestawie kokieteria nie wyhamuje!
Gdy w euforii już wzlatuję jeszcze do łazienki wystartuję.
Zaraz „coś” ekscytującego wymaluję!
Oko dymem pokryję, owal już się modeluje, a usta burgundem wyakcentuję.
Makijaż już uwodzicielsko smakuje - jednak na głowie ekspresji brakuje !
Zatem włosy preparatami spryskuję i dokładnie je rozczesuję.
Wałkami i prostownicą je wylansuję – niech skręt na imprezie sobie figluje.
Pracowite i żmudne to zajęcie, mimo to uśmiech dopisuje.
Fale i loki głowę dekorują, a wsuwki ekspresyjną fryzurę budują.
Na boku warkocz, z tyłu upięcie – całości pilnie koordynuję.
Całość do wykwintnej zabawy kokietuje.
Chyba towarzystwo tym oczaruję!
Cała z radości już orbituję!
Niech moja stylizacja szyk i kobiecość prezentuje.
Brendi ( brendi00@wp.pl)
Na co dzień mam proste i cienkie włosy trudne do ułożenia, wiec na wielkie wyjścia żeby ich było więcej i wyglądać "ciut" inaczej jak codziennie, kręcę je, choć powiem szczerze ze nie lubię tego robić gdyż mam tradycyjna lokówkę i zajmuje mi to 2 godziny, przy czym się jeszcze kilka razy zdenerwuje i jestem zła sama na siebie ze tyle czasu marnuję ,ale gdy widzę efekt końcowy złość mi przechodzi, zakładam małą czarną, szpilki i jestem gotowa :)
OdpowiedzUsuńmagda287@wp.pl
Ekscytacja i stres przed wielkim wyjściem ręce związuje.
OdpowiedzUsuńKażda kobieta trikami wieloma żongluje.
Po głowie pustka się snuje – już od rana plan się knuje.
Wielu sprawdzonych sztuczek próbuję i nawet paznokcie w popłochu piłuję.
Ukochanemu nieustannie truję, że zaraz „coś” w gniewie odpruję!
Lecz klasykę honoruję i wierność kobiecości apeluję.
Ołówkową, dopasowaną sukienkę szykuję i połączyć z elegancją ją próbuję.
Wiele się przy tym boksuję więc mężczyznę w wyborze angażuję.
Obecność zmysłowej, czarnej marynarki melduję i biżuterią krzykliwą się lukruję.
Na widok namiętnych szpilek w burgundzie się oblizuję.
Taki akcent z torebką i pazurkami chętnie kupuję!
Jeszcze czarne pończoszki zamontuję – w takim zestawie kokieteria nie wyhamuje!
Gdy w euforii już wzlatuję jeszcze do łazienki wystartuję.
Zaraz „coś” ekscytującego wymaluję!
Oko dymem pokryję, owal już się modeluje, a usta burgundem wyakcentuję.
Makijaż już uwodzicielsko smakuje - jednak na głowie ekspresji brakuje !
Zatem włosy preparatami spryskuję i dokładnie je rozczesuję.
Wałkami i prostownicą je wylansuję – niech skręt na imprezie sobie figluje.
Pracowite i żmudne to zajęcie, mimo to uśmiech dopisuje.
Fale i loki głowę dekorują, a wsuwki ekspresyjną fryzurę budują.
Na boku warkocz, z tyłu upięcie – całości pilnie koordynuję.
Całość do wykwintnej zabawy kokietuje.
Chyba towarzystwo tym oczaruję!
Cała z radości już orbituję!
Niech moja stylizacja szyk i kobiecość prezentuje.
Brendi ( brendi00@wp.pl)
Na wielkie wyjścia uwielbiam eksperymenty. Zawsze siadam przed lustrem 2 dni wcześniej i obmyślam plan. Co tu zrobić, jak zakręcić, a może wyprostować, no a może jednak kok, albo warkocz? Ten ostatni wybieram chyba najczęściej. Ale to dlatego, że mam 2 w 1. To znaczy, w dzień wielkiego wyjścia zaplatam pięknego, bujnego warkocza na prawą lub lewą stronę. Dzień później rozpuszczam go i moje włosy układają si w przepiękne fale. Oszczędzam sobie czasu przed pracą. Zostaje go więcej na poranne bieganie ;)
OdpowiedzUsuńtuniowa@onet.pl
Zazwyczaj preferuje moje naturalne włosy. Są one falowane ale od zawsze marzyly mi się lokowane wlosy. ciabaucha@wp.pl
OdpowiedzUsuńProste pytanie prosta odpowiedz :) wybieram taka stylizacje by zachwycic Panów :) grybko@poczta.fm
OdpowiedzUsuńZazwyczaj pomysł na outfit przychodzi spontanicznie. Zazwyczaj mała czarna, do tego złote dodatki. Włosy mam blond do ramion, lekko pocieniowane. Zazwyczaj po umyciu zostawiam je aby sam wyschły, następnie zakręcam je prostownicą - jednak ten efekt nie jest powalający. Według mnie kręcone włosy, lekko podniesione u nasady to najbezpieczniejszy pomysł. Włosy w trakcie można upiąć :)
OdpowiedzUsuńpinkka_17@vp.pl
pati-85@tlen.pl Na wielkie wyjścia modeluję włosy na grubej szczotce i potem je trochę prostuję prostownicą. Stawiam na klasykę. Cudownie byłoby spróbować lokówkę, bo amerykańskie fale są bardzo sexy.
OdpowiedzUsuńCzasem róznież, jak mam mniej czasu upinam je w koka, na samuraja, wyglądam wtedy na wyższą:)
Bardzo lubię klasykę więc zazwyczaj na wielkie wyjścia zakladam małą czarną lub czerwoną sukienkę. Włosy - długie - zostawiam idealnie gładkie, choć czasem je spinam. Rzadko kręciłam włosy ponieważ bardzo szybko się prostowały, efekt nie utrzymywał się długo i w trakcie imprezy musiałam je spinać :)
OdpowiedzUsuńkatarzyna.toczona@gmail.com
Moje włosy są długie i proste . Niesforne w wietrzny dzień. Odnoszę wrażenie że każdy ich kosmyk żyje przez to własnym życiem. Nie słucha się , jest taką indywidualną osobowością .
OdpowiedzUsuńDlatego też na wielkie wyjścia staram się z nimi nie eksperymentować .Pozostawiam je nie upięte . Muszę w ten sposób znaleźć dla nich ujście ( a niech robią co chcą ) . Ale w pewien sposób mam nad nimi kontrolę pod postacią dyskretnej wsuwki lub delikatnej opaski. Czasem robię coś szalonego i robię dużą ilość loków. Wtedy jestem wesołą afrykanką , a ich uparte usposobienie jest fajną zaletą.
25asia3@wp.pl
Na wielkie wyjścia lubię eksperymentować. Zwykle kończy się to maratonem po sklepach oraz wizytą u fryzjera. Stylizacja zależy od pory roku: latem oraz wiosną lubię założyć coś zwiewnego, jasnego, zimą/jesienią dominują kolory stonowane. Jeżeli chodzi o fryzury jest podobnie, choć zazwyczaj pojawiają się na moich włosach loki, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia lubię eksperymentować. Zwykle kończy się to maratonem po sklepach oraz wizytą u fryzjera. Stylizacja zależy od pory roku: latem oraz wiosną lubię założyć coś zwiewnego, jasnego, zimą/jesienią dominują kolory stonowane. Jeżeli chodzi o fryzury jest podobnie, choć zazwyczaj pojawiają się na moich włosach loki, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOd kilku lat zapuszczam włosy, ale są teraz na takim etapie, że nie potrafię już nad nimi zapanować. Co najgorsze, nie są one ani proste, ani falowane, są takie pomiędzy, nijakie, trochę bez wyrazu, a ja nie mam jakoś do nich "ręki". Dlatego na wielkie wyjścia stawiam przede wszystkim na strój - ulubiona koronkowa mała czarna, bądź inna elegancka sukienka, bo sukienki uwielbiam, do tego wysokie szpilki, staranny makijaż, szminka w wyrazistym kolorze. Marzy mi się do tego burza loków, ale to stałoby się rzeczywistością dopiero, kiedy miałabym u siebie automatyczna lokówkę Philips ProCare. Póki co na wielkie wyjścia zazwyczaj upinam włosy w warkocz francuski, lub prostuję, choć zdecydowanie wolę siebie w delikatnych lokach... Ale póki co nie umiem ich u siebie wyczarować.
OdpowiedzUsuńMagda
magdamielec@interia.pl
Nie umiem układać włosów, mam dwie lewe ręce do tego ;) Na wielkie wyjścia stawiam na klasykę. Moje krótkie (obecnie w fazie zapuszczania) włosy traktuję olejkiem - mieszaniną olejków bursztynowego i arganowego. Suszę suszarką z jonizacją powietrza, a na koniec utrwalam pojedyncze pasma gumą Joanny. Mam na wielkie wyjście klasyczną i elegancką fryzurę. Nie lubię ekstrawagancji, ale chętnie przekonałabym się, jak lokówka Philipsa sprawdzi się w kontakcie z krótkimi włosami :)
OdpowiedzUsuńagnieszkakulawczyk@gmail.com
P.NIULKA@WP.PL
OdpowiedzUsuńJakie stylizacje wybieram najczęściej na wielkie wyjścia?
Uważam, że włosy są jednym z największych atutów kobiety. I nie ważne czy są cienkie, grube, długie, krótkie, blond, rude, brązowe czy czarne odpowiednio podkreślone mogą być dużą kropką nad i w całkowitej stylizacji kobietki.
Osobiście na moje wielkie wyjścia wybieram wersję : "agatki" skromniejszą, bądź trochę szaloną. Podstawa przy wyborze fryzury to pytanie:
* czy stawiamy na szalony strój / i spokojną fryzurę
* czy stawiamy na szaloną fryzurę i stonowany ubiór
Ja zdecydowanie wolę SKROMNOŚĆ i PROSTOTĘ :) Czasem delikatność może zdziałać cuda.
Ale najważniejszą rzeczą we włosowej stylizacji powinno być to:
NIEWAŻNE CZY JESTEŚ CHUDĄ I WYSOKĄ BLONDYNKĄ, CZY DROBNĄ BRUNETKĄ Z KILKOMA KG SŁODKOŚCI CIAŁKA WIĘCEJ, NIEWAŻNE CZY TWOJE WŁOSY SĄ KRĘCONE, PROSTE , SPIĘTE CZY ROZPUSZCZONE NAJWAŻNIEJSZE BY FRYZURA W KTÓREJ PLANUJEMY WIELKIE WYJŚCIE ODPOWIADAŁA NAM SAMYM BO DOPIERO KIEDY MY BĘDZIEMY CZUŁY SIĘ ATRAKCYJNIE CAŁY ŚWIAT DOOKOŁA ZOBACZY NASZE WEWNĘTRZNE I ZEWNĘTRZNE PIĘKNO <3
dorotka101@o2.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia? Nie będę oryginalna pisząc że loki :)
A tak na poważnie... na wszelkie większe wyjścia udaję się do mojej osobistej fryzjerki- siostra ( --> jest "osobistą" kosmetyczką, makijażystką, fryzjerką). Zawsze fryzury zaczyna od zrobienia loków później dopiero podpina w jakieś fikuśne koczki. Niestety musi się zmagać ze zwykłą lokówką fajnie aby mogła spróbować czegoś nowego i mniej męczącego (jak sądzę).
Pozdrawiam
Dorota
Tak naprawdę, moja każda stylizacja jest inna w zależności od dnia i mojego humoru. Ważną rolę odgrywa również miejsce w którym mam być. Zawsze jednak, staram się ubierać tak aby mi było wygodnie. Jeśli chodzi o włosy zazwyczaj są one rozpuszczone w swej 'prostej' postaci. Niestety są tak odporne na loki, że choćbym chciała się w nich pokazać to nie ma szans bo opadają zanim zrobię krok za drzwi. Może to urządzenie to odmieni. Hmm..?
OdpowiedzUsuńMail: woznickam@onet.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj staram się stawiać na klasykę. Elegancka mała czarna sprawdza się we wszystkich sytuacjach. Do tego delikatne dodatki i buty na obcasie. Moje proste jak druty włosy nie chcą się poddawać kręceniu przy użyciu zwykłej lokówki więc zazwyczaj mam wyprostowane, gładkie włosy. Robię makijaż podkreślający oczy lub usta i jestem gotowa do wyjścia. Zazwyczaj na wielkie wyjścia wybieram klasykę, ale ostatnio postanowiłam "zaszaleć". Założyłam miętową sukienkę z tiulem na dole i koronką na gorsecie. Wszyscy byli w szoku, że zdecydowałam się na taką stylizację.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj staram się stawiać na klasykę. Elegancka mała czarna sprawdza się we wszystkich sytuacjach. Do tego delikatne dodatki i buty na obcasie. Moje proste jak druty włosy nie chcą się poddawać kręceniu przy użyciu zwykłej lokówki więc zazwyczaj mam wyprostowane, gładkie włosy. Robię makijaż podkreślający oczy lub usta i jestem gotowa do wyjścia. Zazwyczaj na wielkie wyjścia wybieram klasykę, ale ostatnio postanowiłam "zaszaleć". Założyłam miętową sukienkę z tiulem na dole i koronką na gorsecie. Wszyscy byli w szoku, że zdecydowałam się na taką stylizację.
OdpowiedzUsuńkarolinabadek@gmail.com
UsuńMoje włosy są bardzo "odporne" na układanie, a w spiętych wyglądam nie najlepiej. Na ważne wyjścia wybieram zawsze luźne loki lub upięcie z jednej strony warkoczem dobieranym/francuskim na bok. Generalnie wszelkie formy łączenia rozpuszczonych włosów z dobieranym warkoczem to moje top of the top :)
OdpowiedzUsuńSylwia, mail: maga086@gmail.com
angoz5@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjście preferuja prosta, krótką kreacje i wysokie obcasy. Całość dopelniam delikatnymi dodatkami, oszałamiający makijażem oraz pięknie pofalowana fryzura delikatnie opadajaca na ramiona.
Na te naprawdę wielkie wyjścia.... Zawsze poświęcam sporo czasu i zawsze moje stylizacje, jak i wizaż są dopracowane do perfekcji. Tutaj nie ma miejsca dla "przypadkowych wpadek".
OdpowiedzUsuńWchodząc na galę, zawsze błyszczę i zawsze jestem w centrum zainteresowań.
W zależności od tego, jaką porą odbywa się uroczystość, staram się wpasować.... i tak: popołudniami klasycznie, elegancko, z szykiem...mała czarna, szpilki do 11 cm. włosy luźno "puszczone" - zawsze wyprostowane prostownicą. idealnie dobrana torebka + szminka.
Wieczorem..... tutaj można pokazać "na co cię stać".... długa czerwona suknia, odkryte plecy, włosy pięknie i perfekcyjnie uczesane "do góry", wcześniej kręcone na fale.... na wierzch sukni- bolero z piór "galeotti piume"....torebka mała w kolorze srebra,. .. Do obydwu stylizacji....zawsze pończochy "do pasa". W żadnym wypadku "samonośne". Piękny uśmiech i zawsze dobry humor. :))))
No i na sam koniec -bardzo ważny"element" - partner, który będzie czuł się jak Paw, mając przy sobie taką właśnie kobietę... :)
pozdrawiam,
Dorota N.
Dorota Nowak : vivien.dn@gmail.com
UsuńDorota Nowak- vivien.dn@gmail.com
Usuńmail: vivien.dn@gmil.com
UsuńUbranie zależy od okazji, zwykle jest to sukienka. Czarna, szara, we wzory - wszystko zależy od nastroju! Obowiązkowo czarne, wygodne szpilki. Makijaż: tradycyjne kocie oko i szminka. Zwykle prostuję włosy bo jestem zbyt leniwa żeby męczyć się z lokówką :) Wyprostowane plecy, uśmiech, przystojny partner i świat jest mój!
OdpowiedzUsuńzuzka09@gmail.com
Uwielbiam Rozpuszczone włosy..a ostatnio kręcą mnie loki dlatego zastanawia się nad trwałą.. Na imprezę kusa bluzka ,szpilki...no i rozpuszczone włoski...☺iwona_tcz@o2.pl
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDorota Nowak - mail: vivien.dn@gmail.com
UsuńNa te naprawdę wielkie wyjścia.... Zawsze poświęcam sporo czasu i zawsze moje stylizacje, jak i wizaż są dopracowane do perfekcji. Tutaj nie ma miejsca dla "przypadkowych wpadek".
OdpowiedzUsuńWchodząc na galę, zawsze błyszczę i zawsze jestem w centrum zainteresowań.
W zależności od tego, jaką porą odbywa się uroczystość, staram się wpasować.... i tak: popołudniami klasycznie, elegancko, z szykiem...mała czarna, szpilki do 11 cm. włosy luźno "puszczone" - zawsze wyprostowane prostownicą. idealnie dobrana torebka + szminka.
Wieczorem..... tutaj można pokazać "na co cię stać".... długa czerwona suknia, odkryte plecy, włosy pięknie i perfekcyjnie uczesane "do góry", wcześniej kręcone na fale.... na wierzch sukni- bolero z piór "galeotti piume"....torebka mała w kolorze srebra,. .. Do obydwu stylizacji....zawsze pończochy "do pasa". W żadnym wypadku "samonośne". Piękny uśmiech i zawsze dobry humor. :))))
No i na sam koniec -bardzo ważny"element" - partner, który będzie czuł się jak Paw, mając przy sobie taką właśnie kobietę... :)
pozdrawiam,
Dorota N.
Mail: vivien.dn@gmail.com
angelika_kosniewska@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram klasyczne stylizację z odważną fryzurą i mocnym makijażem. Bardzo dbam o szczegóły i zawsze chcę wyglądać pięknie i efektownie, ale bez przepychu i kiczu. Mała czarna to mój typ do tego piękny naszyjnik, efektowny makijaż i fryzura, która zachwyci wszystkich. Do tej pory wychodziłam w prostych włosach ponieważ sama nie umiałam zrobić sobie włosów lokówką, a na wyjście do fryzjera nie zawsze miałam czas. Chciałabym mieć w domu urządzenie, które sprawi, że bez problemu zrobię sobie piękne loki. Od dawana o takich marzę, mam nadzieje, że moje marzenie się spełni i zrobie sobie cudowną fryzurę na nadchodzącego sylwestra. Bycie mamą także sprawia, że brakuje mi czasu na eksperymenty,a z lokówką Philips wszystko wydaje się proste. Jestem wielką fanką takich gadżetów i z wielką przyjemnośćią przetestuje je na moich prostych jak druty włosach. W koncu bede miała loki, o ktorych marzylam od dziecinstwa. Napiszę recenzję i urządzę w moim domu studio fryzur dla wszystkich moich koleżanek,
Na te naprawdę wielkie wyjścia.... Zawsze poświęcam sporo czasu i zawsze moje stylizacje, jak i wizaż są dopracowane do perfekcji. Tutaj nie ma miejsca dla "przypadkowych wpadek".
OdpowiedzUsuńWchodząc na galę, zawsze błyszczę i zawsze jestem w centrum zainteresowań.
W zależności od tego, jaką porą odbywa się uroczystość, staram się wpasować.... i tak: popołudniami klasycznie, elegancko, z szykiem...mała czarna, szpilki do 11 cm. włosy luźno "puszczone" - zawsze wyprostowane prostownicą. idealnie dobrana torebka + szminka.
Wieczorem..... tutaj można pokazać "na co cię stać".... długa czerwona suknia, odkryte plecy, włosy pięknie i perfekcyjnie uczesane "do góry", wcześniej kręcone na fale.... na wierzch sukni- bolero z piór "galeotti piume"....torebka mała w kolorze srebra,. .. Do obydwu stylizacji....zawsze pończochy "do pasa". W żadnym wypadku "samonośne". Piękny uśmiech i zawsze dobry humor. :))))
No i na sam koniec -bardzo ważny"element" - partner, który będzie czuł się jak Paw, mając przy sobie taką właśnie kobietę... :)
pozdrawiam,
Dorota N.
mail: vivien.dn@gmail.com
Stawiam na maksymalny minimalizm. Ubranie jest ważne- ale nie najważniejsze (coś odpowiedniego się zawsze wyłuska z szafy) buty zdecydowanie już noszone, makijaż sprawdzony, żeby uniknąć faux-pas i włosy. Włosy są największą ozdobą kobiety dlatego im poświęcam najwięcej czasu. Ponieważ mam włosy falowane łatwiej mi je podkręcić niż wyprostować i na większe wyjścia staram się im nadać romantyczny lokko kręcony look, nawet jeśli upinam je w koński ogon.
OdpowiedzUsuńRomantyczny lekko zakęcony look...zdecydowanie zadne druty i strąki na głowie. moje włosy są falowane, łatwiej je podkręcić niż wyprostować. Reszta zawsze sprawdzona - używana kiecka, używane buty i sprawdzony makijaż, żeby nie było żadnego faux-pas.
OdpowiedzUsuńPozytywne nastawienie i świetne towarzystwo gwarantują dobrą zabawę bez stresu o wygląd.
monia1313@autograf.pl
OdpowiedzUsuńJak chyba większość kobiet uwielbiam kręcone lub lekko falowane włosy. Po prostu kocham. Gdy tylko szykuje się jakieś większe wyjście to właśnie tak staram się wystylizować moje mało podatne pasma :P Wierze, że taka lokóweczka poradziłaby sobie z nimi bez najmniejszego problemu :D Podarujcie mi ją :D
pozdrawiam serdecznie, Monika
Stawiam na klasykę. tzw mała czarna, burza loków na głowie i krwisto czerwone usta. Oczywiście dochodzą do tego różne dodatki, zazwyczaj złoto-kolczyki, bransoletka, czasem z pazurem czyli ćwiakowany naszyjnik. Krótko, konkretnie i na temat. :) marta_organowska@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia stawiam zawsze na komfort i elegancje. Staram się by każda stylizacja była odpowiednia do każdej okazji.
OdpowiedzUsuńCzęsto stawiam na sukienki lub spódnice, więc do takiego ubioru pasują luźne loki, fale, lekko upięte na bok by nie zakrywać twarzy. Do stworzenia fal używam prostownicy gdyż loki przy użyciu zwykłej lokówki wyglądają sztucznie. Włosy mam buntownicze, jak wyprostuję to się falują jak faluję to się prostują. Oglądając zdjęcia z zamieszczonej recenzji, zadziwia mnie to jak loki wyglądają naturalnie i zdrowo.
Maria, marysia.buli@wp.pl
Rozpuszczone włosy zawsze do wszystkiego pasują. Dlatego na wielkie wyjścia wybieram najpopularniejsza fryzurę gwiazd z czerwonego dywanu – zalotne fale. Jest to stylizacja, której prawie nie widać, bo niby to tylko zwyczajne rozpuszczone włosy, ale jednak – mają w sobie to „coś”. Falowane i pogniecione od połowy swojej długości wyglądają bardzo naturalnie, seksownie, dodają szyku i elegancji. Upragniony efekt uzyskuje za pomocą pianki, lakieru, lokówki oraz grubej szczotki i suszarki do włosów. Wybierając tak spokojną fryzurę pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa w makijażu, staram się aby był on wyrazisty i zalotny, dlatego zazwyczaj podkreślam usta krwistoczerwoną pomadką lub błyszczykiem. Rzęsy mocno tuszuję aby wyczesać z nich piękne firany, kontury oka podkreślam czarną kredką. Oczy cieniuję w stylu smoky eyes. Staram się aby dzięki tym wszystkim zabiegom oko zostało optycznie powiększone. Na koniec zostawiam sobie dobór sukienki i butów. Zazwyczaj sięgam po klasyczną „małą czarną”, która wraz z niebotycznie wysokimi szpilkami (kolor dobrany do cieni na oczach i torebki) idealnie podkreśla moją sylwetkę.
OdpowiedzUsuńmail: viola7_16@o2.pl
Zazwyczaj wybieram ubrania, w których czuje się dobrze - w zależności od pory roku jest to sukienka lub marynarka z koszulą i spodniami i do tego szpilki. Mam 3 barwy, które głównie wybieram - biel, czerwień i czerń. Zawsze się sprawdzają, w zależności od okazji. Do tego szpilki i lekko podkręcone włosy i jestem gotowa na każdą okazję
OdpowiedzUsuńdtlecky@onet.pl
Na co dzień noszę proste włosy i wygodne ubrania. Włosy związane, rozpuszczone, kok czy warkocz. Na wielkie wyjścia zawsze występuję w kręconych włosach, Czuję się w tedy piękna, pewna siebie oraz niezależna. Na swój własny ślub, fryzjerka pokręciła moje włosy - wyglądałam zjawiskowo i jeszcze nigdy nie otrzymałam tylu komplementów. Jestem świeżo upieczoną mamą. W ciąży przytyłam ponad 30 kg. Po porodzie czułam się fatalnie, wszystkiego ubrania były za małe, nie miałam się w co ubrać, czułam się zaniedbana, brzydka i po prostu beznadziejna. Nie roiłam makijażu, nie czesałam włosów, zamknęłam się w sobie. Połóg mnie dobijał. Moja przyjaciółka przyniosła lokówkę. Wiedziała, że miana wizerunku będzie balsamem dla duszy. Powoli nawijała pasmo po paśmie. Pomalowałam usta na czerwono, narysowałam kreskę na powiece, pożyczyłam sukienkę od mojej mamy i poszłam na zakupy. Kiedy mijałam sklepy, zerkałam na swoje odbicie w wystawach sklepowych. Nie mogłam uwierzyć, że ja to ja. Zdałam sobie sprawę, że unieszczęśliwiłam nie tylko siebie, ale i moich najbliższych.. Zaniedbałam męża, przyjaciół. Czas na zmiany. Tego dnia kupiłam czerwoną sukienkę w odpowiednim rozmiarze, narzutkę, legginsy i koszulkę. Zapisałam się na zumbę. Zaczęłam ćwiczyć. Już po paru tygodniach zmieniłam nastawienie do życia i do samej siebie. Kilka miesięcy po porodzie, poszliśmy na wesele przyjaciół. Wszyscy byli mną zachwyceni, moim wyglądem, miętową sukienką, figurą, kręconymi włosami. Czerwoną sukienkę oddałam mamie, w narzutce chodzę do dzisiaj, a legginsy i koszulkę zmieniłam już dawno na parę rozmiarów mniejsze. Nie poddaje się, ćwiczę, walczę o siebie. Tylko moje włosy ucierpiały, podczas użytkowania zwykłej lokówki. Z loków i czerwonych sukienek nie zamierzam rezygnować, bo dodają mi siły, odwagi i pewności siebie. Może Philips pomoże? Ratując moje włosy, tak jak kiedyś moja przyjaciółka mnie :)
OdpowiedzUsuńmlkowalska89@gmail.com
Stylizacje na wielkie wyjścia? Zdecydowanie rozpuszczone w egzotycznym nieładzie nakręcone piękne, lekkie loki:) Włosy wówczas są moją wizytówką. Jako mała dziewczynka miałam piękne, naturalne, czarne loki od samej nasady... wszyscy nie mogli wyjść z podziwu, z krajów afrykańskich korzeni nie mam ale nigdy nic nie wiadomo.. ktoś mi je w genach przekazał. Kiedyś uparłam się aby mama ścięła mi włosy i to był nasz wspólny życiowy błąd. Włosy straciły naturalny skręt, zrobiło się mega siano na mojej głowie, które gości na niej do dziś, a ja wyglądam jak kupa nieszczęścia. Dlatego też na codzie wybieram szybki koczek w górze. Na wielkie wyjścia jak wspomniałam na początku zmieniam jednak swój image upodabniając się do tej małej dziewczynki z piękną burzą sprężystych loczków, korzystając z tradycyjnej lokówki, którą dostałam w spadku od kuzynki. Efekt jest fajny ale kobiety....ile to trwa... dlatego taką fryzurę, w której zakochuję sie każdorazowo wybieram tylko na większe wyjścia. Gdyby zabieg kręcenia trwał krócej zdecydowanie loki wirowałyby częściej na mojej głowie. W końcu z charakteru też jestem zakręcona.
OdpowiedzUsuńStylizacje na wielkie wyjścia? Zdecydowanie rozpuszczone w egzotycznym nieładzie nakręcone piękne, lekkie loki:) Włosy wówczas są moją wizytówką. Jako mała dziewczynka miałam piękne, naturalne, czarne loki od samej nasady... wszyscy nie mogli wyjść z podziwu, z krajów afrykańskich korzeni nie mam ale nigdy nic nie wiadomo.. ktoś mi je w genach przekazał. Kiedyś uparłam się aby mama ścięła mi włosy i to był nasz wspólny życiowy błąd. Włosy straciły naturalny skręt, zrobiło się mega siano na mojej głowie, które gości na niej do dziś, a ja wyglądam jak kupa nieszczęścia. Dlatego też na codzie wybieram szybki koczek w górze. Na wielkie wyjścia jak wspomniałam na początku zmieniam jednak swój image upodabniając się do tej małej dziewczynki z piękną burzą sprężystych loczków, korzystając z tradycyjnej lokówki, którą dostałam w spadku od kuzynki. Efekt jest fajny ale kobiety....ile to trwa... dlatego taką fryzurę, w której zakochuję sie każdorazowo wybieram tylko na większe wyjścia. Gdyby zabieg kręcenia trwał krócej zdecydowanie loki wirowałyby częściej na mojej głowie.
OdpowiedzUsuńe-mail: czarnaewelinka@gmail.com
titi.fm@interia.pl Na wielkie wyjścia zawsze wybieram szykowna elegancje, stosownie do okazji ,klasyczna elegancja z delikatna nutka szaleństwa.
OdpowiedzUsuńMimo "niesmarkatego" wieku ;-) mam całkiem niezłą figurę i moje zwyczajowe stylizacje wypadowe to stylizacje "przy ciele" oraz perfumy, perfumy i jeszcze raz perfumy :-D teresakur@interia.pl. Pozdrawiam Teresa
OdpowiedzUsuńdominika.folaron@live.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram obcasy, czarną sukienkę, robię delikatny makijaż a całość podkreślam rozpuszczonymi włosami, najczęściej wybieram loki. Wydaje mi się, że to one dodają wdzięku i delikatności i przyciągają wzrok innych ;)
Takie które dodają mi pewności siebie i w których czuje się piękna (bez znaczenia czy dzieje się to przy pomocy mojej ulubionej szminki, najwygodniejszych a przy tym wcale nie niskich szpilek czy sukienki która podkreśla moje atuty)
OdpowiedzUsuńpatrycja483@interia.eu
Na wielkie wyjścia zwykle musze błagać moja mame, zeby zakręciła mi włosy, a na siebie zakładam jakas sukienkę ;)
OdpowiedzUsuńawemil@interia.pl
Takie które dodają mi pewności siebie i sprawiają że czuje się piękna (niezależnie czy osiągam to przy użyciu mojej ulubionej szminki, moich najwygodniejszych, ale wcale nie niskich szpilek czy sukience, która podkreśla moje atuty)
OdpowiedzUsuńpatrycja483@interia.eu
Na wielkie wyjścia wybieram obcasy i czarną elegancką sukienkę, robię delikatny makijaż a całość podkreślam rozpuszczonymi włosami, najczęściej lokami, ponieważ wydaje mi się, że to one dodają delikatności i zmysłowości i przyciągają wzrok innych osób ;)
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia zawsze jest to sukienka, zazwyczaj mała czarna(zawsze się sprawdza). Do tego wybieram szpilki, robię makijaż , dobieram dodatki i VOILA. Jeśli chodzi o fryzurę to zawsze zostawiam rozpuszczone włosy. Staram się robić loki ale nire zawsze wychodzi mi to dobrze i sprawnie:d Myślę, że każda kobieta wygląda najlepiej wtedy kiedy jest pewna siebie. Wtedy nieważne co założy i jak się pomaluje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpdominika18@gmail.com
Wielkie wyjścia kojarzą mi się z czernią, mała czarna +złote/ srebrne dodatki sprawdzą się zawsze. Oczywiście szpilki są obowiązkowe. Przy takiej stylizacji można zaszaleć z makijażem i fryzurą. Stawiam na czerwoną, matową szminkę, ponieważ pięknie podkreśla usta i przyciąga uwagę. Do tego naturalne, romantyczne fale. Moim zdaniem to idealna stylizacja na wielkie wyjścia ☺
OdpowiedzUsuńMail: dagmaraa.t@gmail.com
agnieszka.napiorkowska@onet.eu
OdpowiedzUsuńHmm, na wielkie wyjścia najczęściej ubieram się minimalistyczne. Cieliste szpileczki, rajstopy w sprayu, sukienka przed kolano (ostatnimi czasu zaufałam Mohito). Sukienka skromna, gdyż uwielbiam przyozdabiać ja dodatkami tj. Paseczkiem, łańcuszkiem, branzoletka, co tam akurat pasuje (ale nie wszystkim na raz oczywiście). Włoski najczęściej splatam w rozmaite warkocze francuskie bądź kłosy.
Mam długie wlosy wiec jest malo opcji które wytrzymują dłuższe wyjścia. Najchętniej wybieram klasykę czyli delikatne loki wysoko upiete. Co do ubioru nie ma nic lepszego niż mała czarna + dodatki w pastelowym kolorze. Nie lubię spędzać długich godzin przed lustrem. kaja_tch@wp.pl Pozdrawiam Kaja
OdpowiedzUsuńNie lubię długich przygotowań dlatego klasyka jest czymś w czyms się odnajduje. Loki, wysoko upiete- to fryzura która wytrzymuje długie wyjście. Ponieważ mam długie włosy to ciężko o trwała fryzurę. Co do ubioru- mała czarna + pastelowe dodatki. kaja_tch@wp.pl Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje włosy są z natury proste i cienkie, dlatego na wielkie wyjścia wybieram fryzury zwiększające objętość, które jednocześnie są bardzo kobiece. Najczęściej kręcę włosy tak, by uzyskać łagodne fale, niekiedy skłaniam się ku romantycznym upięciom.
OdpowiedzUsuńasiamielczarek@gmail.com
Wielkie wyjścia - sama nazwa brzmi elegancko ! Jestem 21 letnią studentką - czyli próbuje przetrwać na wszelkie sposoby dlatego też często zaglądam do SH i szukam oryginalnych i jedynych w swoim rodzaju zestawów . Na wielkie wyjścia preferuje eleganckie kombinezony , wyglądają fantastycznie ! Jeśli chodzi o fryzurę - niezmiennie hollywoodzkie fale , dlatego z wielką chęcią przetestowałabym nowy nabytek Philipsa :) gabriela19@onet.pl Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNa wielkich wyjsciach dla mnie jest bardzo wazne mega pozytywne samopoczucie - outfit wybieram w zaleznosci od tego, w czym tego dnia sie super czuje. Musi to byc rozsadna rownowaga miedzy elegancja i sexy, efektem WOW jak i komfortem. Jedynie kobieta promieniujaca pozytywna energia, komfortem psychicznym jak i zdrowym samopoczuciem bedac otulona w odpowiedni outfit sprawi ze nikt nie bedzie mogl oderwac wzroku od niej - a chyba o to nam chodzi dziewczyny, prawda? :p (:
OdpowiedzUsuńLecz dwie zupelnie niezbedne dla mnie rzeczy na wieksze wyjscia to definitywnie buty na obcasie i moja szminka firmy LUSH - bardzo cieplo polecam ta niesamowita firme!
siemonmia@yahoo.com
Wielkie wyjścia - sama nazwa brzmi elegancko ! Jestem studentką dlatego też staram się przetrwać na wszystkie sposoby więc często zaglądam do SH i szukam oryginalnych i jedynych w swoim rodzaju zestawów. Na wielkie wyjścia wybieram eleganckie kombinezony - wyglądaja fantastycznie ! Co do fryzury - niezmiennie hollywoodzkie fale , dlatego też z wielką przyjemnością i mnóstwem emocji przetestowałabym nowy nabytek Philipsa :) gabriela19@onet.pl Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNa większe wyjścia uwielbiam loki tylko niestety one nie lubią mnie - tzn trzymać się :) Myślę, że dzięki Waszej lokówce w końcu bym mogła wyjątkowo wyglądać z lokami marzeń a wielkie wyjścia dzięki Wam były by dla mnie - codziennością :) edy.now.1988@wp.pl
OdpowiedzUsuńWow świetny efekt kręcenia. Moje włosy od zawsze są proste. Więc najczęściej na te "wielkie wyjścia" albo je rozpuszczam i prostuję, by były gładkie, albo jak wybieram się z dzieciakami upinam włosy w luźną fryzurę z tyłu, by mieć pełny komfort podczas zabaw ze szkrabami. Ale mając taki sprzęt w domu mogłabym sama zrobić moje upragnione fale czy loki. Zawsze marzyłam o kręconych włosach. Może teraz moje marzenie będzie mogło się spełnić? Wszystko zależy od mojego szczęścia, więc już teraz trzyma kciuki :)
OdpowiedzUsuńmalgoltestuje@gmail.com
Na wielkie wyjścia zawsze rozpuszczone włosy (na codzień również - jako że mam okropnie odstające uszy ;) )
OdpowiedzUsuńI najczęściej kręcone, bo mam je naturalnie w skręcie i w takich się najlepiej czuje, ale są mega przesuszone, więc często muszę nakładać wałki lub bawić się lokówką, aby usunąć okropny "puch" i wyodrębnić loki.
Do tego mała czarna i wysoki obcas ;)
Całusy!
revolationaryme@gmail.com
Na wielkie wyjścia uwielbiam klasykę i elegancję. W ubraniach te dwie rzeczy cenie najbardziej. Jeśli chodzi i włosy to kocham loki robione prostownica.
OdpowiedzUsuńMój email to:
karolinad16@op.pl
Na wielkie wyjścia obowiązkowo zakładam sukienki. CO do fryzur uwielbiam wszelkiego rodzaju loki i fale Czasem lekko upięte ale zawsze pokręcone i zakręcone. Taki look odzwierciedla mnie czyli zakręconą Angelikę.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńNa wszystkie wyjścia i te większe i mniejsze zawsze staram się wyglądać dobrze i zmienić coś w swoim wyglądzie czy makijaż czy fryzurę. Mam długie włosy i na codzień wiąże je w kucyk są one z natury proste i dość gęste dlatego gdy chce mieć loki nakręcam je na walki lub skręcam, je w "ślimaki" lecz nie są to tak ładne loki ponieważ mają końce w rożne strony itd. Bardzo bym chciała wypróbować automatyczną lokówkę firmy Philips ProCare ponieważ Twoje loki wykonane za pomocą tego urządzenia wyglądają świetnie naturalnie a zarazem starannie .👍🏻😀pozdrawiam serdecznie Lucyna Martyniak mój mail : martyniak27@gmail.com
ela.julia.bak@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia trzymam się wedlug mnie najlepszej i najskuteczniejszej metody, mianowicie - klasyki! Nie "cuduję" z fryzurą, nie wymyślam zbyt skompilowanych upięć, gdyż one zazwyczaj sie szybko rozwalają na mojej głowie. Uciekam sie do delikatnych loków bądź je modeluje, czyli układam włosy na szczotce za pomocą suszarki. Dzięki temu są ładnie ułożone. Dla utrwalenia fryzury delikatnie je spryskuje lakierem do włosów. Wtedy mam pewność ze kosmyki zostaną na "swoim miejscu" :) polecam!
Witam,
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia zawsze chcę wyglądać dobrze i trochę inaczej niż na codzień. Mam włosy długie i proste zazwyczaj związuje je w koński ogon a gdy się szykuje na wyjście nakręcam włosy na walki lub skręcam je w "ślimaki" lecz nie są to loki idealne ponieważ mają końce często powykręcane w różne strony itd.
Dlatego bardzo bym chciała przetestować automatyczną lokówkę Philips ProCare bo Twoje loki wykonane tym urządzeniem, wyglądają tak naturalnie a zarazem bardzo profesjonalnie jak od fryzjera👍🏻😃
Pozdrawiam Lucyna Martyniak
Mój mail: martyniak27@gmail.com
Czarna sukienka to klasyk na wszelkiego rodzaju eleganckie wyjścia.Białe sportowe buty w eleganckich zestawach ostatnio pojawiają się często na blogach modowych i bardzo podoba mi się ten trend. Za to wlasnie kocham mala czarna, ze mozna wpasowac ja pod kazda okazje, na sportowo, klasycznie, czy bardzo elegancko. Wszystko jest tu kwestia dodatkow. A mala czarna nie starzeje sie nigdy. Pozdrawiam serdecznie. A włosy w kok.
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram kreacje klasyczne, skromne, często dziewczęce, ponieważ mam dopiero 20pare lat. Stosuje zasadę mniej znaczy więcej. To samo tyczy sie włosów. Często lekko je podkręcam lub upinam i zostawiam pasma włosów przy twarzy które podkręcam.
OdpowiedzUsuńWole być skromniejsza niż drapieżna.
E-mail klaudia.lemanczyk@gmail.com
Na wielkie wyjścia lubię być czasem rozważna, czasem romantyczna, czasem wyzywająca i ekstrawagancka, innym razem znowuż elegancka i klasyczna. Ostateczny wyraz stylizacji dopracowuję dzięki dodatkom i makijażowi, a w każdej niezmiennie sprawdzają się luźno puszczone loki, z lekkim podpięciem po bokach. Upięcia odsłaniają twarz, luźno puszczone fale otaczają całą stylizację i nadają jej klasy. Moje włosy są długie i ciemno brązowe, dlatego też z każdym ruchem mogą poruszać się współgrając z ciałem dając spójny obraz sylwetki. Dzięki takiej fryzurze zawsze można czuć się pięknie, a zarazem naturalnie i kobieco.
OdpowiedzUsuńDodaję jeszcze mail: annakrosny@gmail.com
OdpowiedzUsuńania1714@onet.eu
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia przede wszystkim moja ukochana mała czarna z koronką, do tego koturny ale oczywiście niezbyt wysokie, jako osoba o wysokim wzroście nie mogę sobie na dużo pozwolić. :) a ponad to za każdym razem ten sam problem. Wpadam na pomysł.."Dzisiaj zrobię sobie loki" po czym po kilku godzinach prób i nerwów pojawia się fryzura a'la pudel który przechadzał się po wietrze a ma długie włosy. No nie polecam. Potem kiedy próbuję to jakoś ogarnąć muszę rozplątywać niesforne kołtuny. Q_____Q" koszmar. A wszystkie obecne lokówki są chyba za słabe albo źle dobrane. Także problem za problemem a loki by się zrobiło. Obecnie na wyjścia robię lekko podkręcone końcówki bo tylko tyle dają rade moje sprzęty elektroniczne do układania włosów. Oczywiście do tego wszystkiego makijaż, jakieś ładne dodatki i ogarnięte na tip top paznokcie. I w takim stanie mogę lecieć na swoje wielkie wyjście. :D
zabciajs@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram mała czarną, która pasuje zawsze i wszędzie, a do tego buty w zależności od okazji, albo nudziaki albo szaleje z kolorem i jest to np czerwony. Tu można szaleć:)
A włosy to rozpuszczone loki. Idealnie.
Najistotniejsze jest, aby zawsze czuć się sobą, nie przebierać się, a ubrać tak aby nam było wygodnie, w naszym stylu, oryginalnie, a zarazem wszystko do siebie dobrane. Na wielkie wyjścia najczęściej ubieram się tak, jak się w danym dniu czuję. Najczęściej wygrywa czerwona ołówkowa sukienka, która podkreśla moje atuty i zakrywa mankamenty. Do tego czarna kredka, czerwona szminka, czarne szpilki i burza loków na włosach, dzięki którym nie przejdę niezauważona :)
OdpowiedzUsuńemilkaaa18@onet.eu
Zakładam krótką sukienkę i szpilki. Kiedyś trenowałam pływanie, przez co mam smukłe nogi - a jak wiadomo, lepiej pokazywać atuty, a ukrywać niedoskonałości ;) Lubię kolory, w czarnej sukience czułabym się zbyt anonimowa. Do tego obowiązkowo perły, klasyczny makijaż z zaakcentowaniem ust i rozpuszczone, długie włosy.
OdpowiedzUsuńgogof@interia.pl
Na wielkie wyjścia zazwyczaj duża klasyka, mała Czarna do tego szpileczki a co do włosów raczej stawiam na prostotę ponieważ mam dość gęste, długie włosy i zwykła lokówka nie robie bo nie zamieściłabym się w czasie. p-millek@wp.pl
OdpowiedzUsuńvingag@wp.pl
OdpowiedzUsuńPamiętam moje pierwsze wielkie wyjście. To było wesele moich sąsiadów, miałam wtedy 16 czy 17 lat i tak naprawdę pierwszą w życiu okazję by wystroić się na uroczystą okazję. Niestety, wtedy wygrał gust nastolatki i postawiłam na ilość, nie jakość. I tak skończyłam ubrana w niebieską satynową sukienkę na ramiączkach - pamiętam, że w okolicy biustu miała coś w rodzaju dziwnej kokardki z koralikami. Do tego czarne bolerko - też satynowe, a jakże. Na nogach bardzo eleganckie sandały, na wysokiej szpilce wysadzanej sztucznymi kryształkami, kupione na miejskim bazarze - normalnie styl, szyk i klasa. Włosy - własnoręcznie ufarbowane na dziwny rudy kolor, zakręciłam w loki i wysoko upięłam. I ozdobiłam szykowną, sztuczną różą.
Teraz nie wiem, gdzie podziać oczy ze wstydu, kiedy to oglądam.
Dla porównania, teraz, 9 lat później zdecydowanie wybieram klasykę. Ona zawsze się obroni i nie trzeba kombinować. Na przyjęcie weselne moich przyjaciół miesiąc temu założyłam długą szarą suknię, na wierzch zarzuciłam lekki sweterek, włosy uczesałam w gładki, klasyczny kok, a na nogach miałam delikatne beżowe szpilki.
Dopiero teraz wiem, że tak naprawdę im mniej, tym lepiej. Nie szukam już rzeczy, które rzucają się w oczy od razu. Staram się postawić na klasykę, na proste fasony i wiem, że to się sprawdza!
Wielkie wyjście? Musi być idealnie i gustownie czyli prosto i elegancko: mała czarna, szpilki, kopertówka, a na głowie prosta, ale zwracająca uwagę fryzura
OdpowiedzUsuńagasam9@op.pl
aniankaneczka@gmail.com
OdpowiedzUsuńWielkie wyjścia...hmmmm. Ja już chyba nie pamiętam co to takiego:) Odkąd urodził się mój syneczek, wszystko kręci się wokół niego. Nie bardzo mam czas na to aby zrobić porządną fryzurę a co dopiero mówić o całej stylizacji. Kiedyś synuś urośnie a póki co mogę pomarzyć:) Mam długie, gęste włosy blond więc tworzenie najbardziej nawet wymyślnej fryzury to nie problem. Zresztą bardzo lubię to robić. Zmiana fryzury, uczesania to chyba najprostszy sposób na taką mini metamorfozę. Lubię bawić się włosami i raz mieć proste, gładkie niczym jedwab włosy a innym znów razem zwariowaną,napuszoną burze loków. Na takie wielkie wyjście to jednak poszłabym w klasykę i zrobiła jakieś piękne podpięcie, gładki przód, dobrze zebrane i zaczesane do tyłu włosy i lekko puszczone pofalowane pasma z jednej strony głowy. To moje ulubione upięcie, zresztą było ono moją ślubna fryzurą (bardzo się sobie tego dnia podobałam). Lubię falowane włosy (moje naturalne są zupełnie proste zatem chętnie je zakręcam, co jednak zajmuje mi całe godziny jeśli używam lokówki lub prostownicy. Wracając do wielkiego wyjścia to włosy to podstawa, często robię wrażenie samą tylko fryzurą, cała reszta schodzi na drugi plan. Ale ale coś założyć trzeba zatem nie będę oryginalna i wybiorę dopasowaną sukienkę mini w kolorze czerwonego wina i czarne szpilki. A potem juz tylko zostanie mi dobrze się bawić;)
Wielkie wyjścia zawsze wiążą się z przemyślanymi stylizacjami. Najczęściej wybieram proste sukienki w stonowanych kolorach, ponieważ nie lubię przepychu, ale to nie znaczy, że stawiam na nudę lub bezpieczne stylizację. Do klasycznej sukienki ubieram buty w jaskrawych, szalonych kolorach, które są idealnym akcentem. Uwielbiam loki, fale, wszystko byle nie proste włosy. Zawsze starannie je układam i dbam by przez cały wieczór wyglądały dobrze. :)
OdpowiedzUsuńklaudia071008@interia.pl
email: paulina.czaplicka1@gmai.com
OdpowiedzUsuń"You're Never Fully Dressed Without a Smile"
Na wielkie wyjścia wybieram swoją najlepszą stylizację, wizerunek - ciężko to nawet nazwać.. Po prostu ubieram uśmiech, nie liczy się wtedy co mam na sobie, czy zrobiłam tego dnia makijaż czy też nie. Biję pozytywną energią, ludzie od razu postrzegają mnie inaczej. Taka mała rzecz, a potrafi zdziałać cuda :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńemail: paulina.czaplicka1@gmail.com
OdpowiedzUsuń"You're Never Fully Dressed Without a Smile"
Na wielkie wyjścia wybieram swoją najlepszą stylizację, wizerunek - ciężko to nawet nazwać.. Po prostu ubieram uśmiech, nie liczy się wtedy co mam na sobie, czy mam makijaż czy też nie. Bije ode mnie pozytywną energią, ludzie postrzegają mnie od razu inaczej, lepiej! Taka mała rzecz a potrafi zdziałać cuda :)
z
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjście, mimo wszystko staram się, wyglądać naturalnie, świeżo. Testowałam mocne makijaże, ale chyba mi nie pasują, z resztą nie chce zakrywać swojej młodzieńczości, tylko się nią cieszyć. Często dla podkreślenia wyjątkowej chwili chce zrobić coś z włosami. Próbuję kręcić, różnie wychodzi, a z trwałością to w ogóle jeszcze gorzej. Co do ubioru, od pewnego czasu ja stawiam na kolory, unikam czerni. Ciemne róże, granaty, niebieskości, czy jasne kolory również wyglądają elegancko, a przy tym bardziej pozytywnie, kobieco, świeżo. Pozdrawiam marysia.wierzbowska@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa większe wyjścia - tylko upięte włosy ze skręconymi i luźno wypuszczonymi pasmamy loczków!
OdpowiedzUsuńkola888@wp.pl
a
OdpowiedzUsuńWitam mam dlugie do pasa wlosy i na wyjscia lubie miec zrobione loki ale z racji dlugosci wlosow nie zawsze mam czas je zakrecic a z taaaka lokowka byloby to latwiejsze. Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że na wielkie wyjścia przygotowuję się kilka godzin :) od niedawna jestem mamą, więc każda taka okazja to dla mnie ogromne święto. To, że jestem mamą nie oznacza, że nie mogę wyglądać sexy. Przecież nadal jestem kobietą :) Zawsze staram się zaskakiwać swoimi stylizacjami. Nie mam jednej stylizacji, gdyż staram się wykraczać poza schematy :) Lubię eksperymentować i próbować nowych rzeczy. I to chyba właśnie kocha we mnie mój mąż :) Dlatego już same przygotowania do wielkiego wyjścia dają mi dużo radości. Mail: ewelinka0290@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram najczęściej tak zwany "minimalizm" w ciuchach i kolorystyce, co pozwala mi zaszaleć z włosami i zrobić sobie burze lwich włosów, bądź loków. Do tego jaka zjawiskowa biżuteria i dominująca szminka w makijażu. Ponieważ uwielbiam ograniczać makijaż do lekkiego podkreślenia oczu, a poddaniu się szaleństwu w kolorze szminki. W podsumowaniu wyglądam bardzo ładnie, co często słyszę. A samo to jak się czuję w tym zestawieniu, rekompensuje czas poświęcony tej przemianie.
OdpowiedzUsuńEMAIL: karina1golabek@gmail.com
Baskaroz@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa większe wyjscia wybieram proste klasyczne sukienki oraz mocniejszy wieczorowy makijaż. Jesli zas mowic o fryzurze to wybór dosyc zawezony ze wzgledu na dlugosc-sa krotkie :) wiec zwykle wyprostowane lub loki. Jednak najwygodniej czuję się z tzw, "artystycznym nieładem".
Od kilku miesięcy (dokładnie od 5) jestem szczęśliwą mamą Anieli. Po porodzie mój "styl" uległ drobnej zmianie. Obecnie moje stylizacje to tzw. Sportowa elegancja. Do tego makijaż. W moim przypadku nawet drobina makijażu robi efekt wow! bo na co dzień praktycznie w ogóle się nie maluję. Moją stylizację uzupełnia uśmiech i dobry humor.
OdpowiedzUsuńanna_sosniak@interia.eu
OdpowiedzUsuńWielkie wyjścia? Czerń jakby od samego diabła z nutką anielskiej, niewinnej biżuterii. I czy to stypa czy dzika impreza w klubie zawsze czuję się odpowiednio ubrana. Mała czarna z przodu grzeczna pod samą szyję jak u zakonnicy, za to z tyłu głęboko wycięta, odsłaniająca plecy kuszące niczym jabłko w raju. Zawsze ten raj mogę zakryć czarnym żakietem, a w odpowiednim momencie odsłonić dla lepszego efektu. Wreszcie buty. Czarne, lśniące i diablo wysokie. Po to, żeby można było sięgnąć chmur.
pati.gawelek@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia na ogół wybieram eleganckie kreacje- sukienka/spudnica z białą bluzki oraz buty na obcasie. Ponad to uwielbiam eksperymentować na moich włosach, przez co przed każdym "wielkim" wyjściem spędzam godzinę przed lustrem ze szczotką i lakierem w ręku. Mimo wszystko zawsze kończę na jednej z moich ulubionych fryzur- rozpuszczone, a zarazem pofalowane włosy podpięte spinkami z przodu, by nie wpadały mi do oczu. :)
Na wielkie wyjścia wybieram moją ulubioną, klasyczną granatową (najlepszy kolor na świecie!) sukienkę, czarne pończochy i czarne szpilki. Włosy upinam wysoko zostawiając kilka pasm przy twarzy. Ponadto nie potrafię się obejść bez ukochanej czarnej kopertówki :) Takie zestaw sprawia, że czuję się naprawdę wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńmarta.bryfczynska@interia.pl
Wybierając stylizację kieruje się jedną zasadą, ma być wygodnie bo tylko wtedy dobrze i swobodnie się czuje. Moją ostatnią stylizacją były czarne spodnie typu "cygaretki" , czarne klasyczne szpilki, czarna koszula i moje anielskie blond loki
OdpowiedzUsuńpaula2017@gmail.com
OdpowiedzUsuńMoją stylizacje na wielkie wyjścia wybieram wspólnie z przyjaciółką. Zwykle stawiam na klasykę. Czarne szpilki co dodaje mi kilku cm wzrostu oraz skromną sukienkę . Również bez makijażu się nie obędzie musi być adekwatny do okazji. Włosy mam pól długie a wiec na co dzień nosze proste rozpuszczone ale żeby na wielkim wyjściu typu wesele, impreza urodzinowa czy chociażby chrzciny aby wyglądać wyjątkowo ( i tu pomaga mi moja koleżanka) wraz z przyjaciółką kręcimy mi włosy prostownicą. Czasami aż jest mi niezręcznie ze zawsze ją proszę o pomoc ale prostownica ciężko jest uzyskać pożądany efekt gdy robi się to samej. Chciałabym odciążyć bliską mi osobę.
n
OdpowiedzUsuńLekkie fale + mała czarna + czerwona szminka KLASYK
OdpowiedzUsuńcute@onet.pl
izakowalik@o2.pl
OdpowiedzUsuńI na te większe, i na te mniejsze wyjścia, jak również i na co dzień hołduję klasyce. Lubię kobiece fasony, proste sukienki, skromną biżuterię, szminkę w kolorze fuksji, seksowne szpilki i długie włosy. Włosy mają być zadbane, sukienki i klasyczne trencze uszyte z dobrych materiałów (to inwestycja, kiepskiej jakości tani materiał naprawdę widać z daleka), a szpilki wygodne, mimo, że brzmi to jak paradoks. Jeżeli chodzi o biżuterię, to lubię złoto, pasuje do typu urody rudzielca. Lubię podkreślać swoje atuty, czuć się piękna, pociągająca i kobieca.
ketrinka@wp.pl
OdpowiedzUsuńMała czarna - w moim przypadku sprawdza się w 100%, wystarczy dobrać jakieś fajne dodatki i zawsze jest coś innego, oryginalnego i wystrzałowego.
Każde "wielkie wyjście" jest inne, a że kobieta zmienną jest, za każdym razem lubi wyglądać inaczej- tak też jest ze mną.Receptą na udany look jest klasyka- bez przesady i z klasą i odpowiednio dobrany makijaż i fryzura.Jeśli chodzi o ubiór to wybór bardzo często pada na "małą czarną," od których moja szafa pęka w szwach ;) Co do fryzury- moje włosy mają zawsze bad hair day, więc skoro one robią mi na złość- ja im też i uwielbiam tzw "artystyczny nieład", lekko skręcone różne rodzaje loków- to moja ulubiona fryzura na tego typu wyjścia, raz spięte, raz rozpuszczone- za każdym razem wyglądają inaczej, za co właśnie kocham tego typy fryzury. Do tego zniewalający makijaż i Voilà- idę zdobywać świat!
OdpowiedzUsuńa7gatka@wp.pl
Najczęściej je związuje w kucyk bądź koczek. Ponieważ moje włosy są cha odporne na ciepło jak pięknie je pokręcę po godzince są proste jak drucik. Szukam produktu które je poskromi ;)
OdpowiedzUsuńE-mail- olawiluk@interia.pl
Jako, że moja twarz jest okrągła i lekko "pucowata" wybieram fryzury, które optycznie ją wydłużają. Moje włosy są długie z niesfornymi falami, dlatego też na wielkie wyjścia poprawiam je ładnie lokówką, spinam do boku i super fryzura gotowa ;) Jest to oszczędność czasu i pieniędzy (dobry fryzjer sporo kosztuje), a efekt zawsze jest świetny. Miałam okazję niedawno się o tym przekonać, gdy na weselu znajomych wszyscy komplementowali moją fryzurę, której zrobienie zajęło mi raptem kilkanaście minut ;) mail: k.sochacka.katowice@gmail.com
OdpowiedzUsuńjoanna-wrona.94@o2.pl
OdpowiedzUsuńMam włosy prawie do pasa, dlatego tez podczas wielkiego wyjścia chciałabym je wyeksponować, nie wiązałabym, a po prostu postawiła na loki. Znajomi jak i mój mężczyzna uwielbiają jak je robię, twierdząc że pasują one do mojej urody. Ja sama się w nich lubię jednak przy długości i gęstości moich włosów zajmuje to mnóstwo czasu przez co najczęściej odpuszczam. Chciałabym wygrać lokówkę Philips ProCare i móc cieszyć się wymarzoną fryzurą kiedy tylko będę miała ochotę. Odkąd ją zobaczyłam stała się obiektem moich westchnień, jest moim niezbędnikiem, ponieważ lubię dbać o siebie i zależy mi na kobiecym wyglądzie, a czy jest coś bardziej kobiecego i seksownego od loków?
renaku1@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram stylizacje proste,za to z ciekawymi dodatkami. Włosy zawsze kręce lokówką(na codzień niestety zajmuje to za dużo czasu)
Hmmm wielkie wyjścia i stylizacja. U mnie zawsze jest to sukienka w kwiaty czerwonym odcieniu i czarną szpilczarnąka. A jeśli chodzi o włosy...moje są bardzo ciężkie do ułożenia gdyż są lekko kręcone i na końcach się zawsze piszą. Dlatego przeważnie boki szpinak w dwa dobieranie ku górze A trochę aspiruje i podpisampodpisamiz z dobierancami. Resztę włosów zakręcona i zostawiam luźno opuszczone na ramionach. Pozdrawiam kocieoczko24@o2.pl
OdpowiedzUsuńkasiaosowska77@gmail.com
OdpowiedzUsuńmoje trzecie podejscie do tej lokowki eh moje wielkie wyjscia to mala czarna but na obcasie dodatkowo bizuteria z perelek lub cyrkoni makijaz i oczywiscie fryzurka zawsze zakrecam wlosy na duze wyjscia na codzien niestety nie znajduje na to czasu a chcialabym wygladam wtedy o wiel lepiej
Na wielkie wyjście przede wszystkim strój, w którym czuję się dobrze i swobodnie. Nie mam tutaj na myśli rozciągniętego dresu, ale sukienkę czy też spodnium, który nie będzie krępował ruchów, nie będzie ani za ciasny ani za szeroki, w którym mogę swobodnie oddychać, jeść, tańczyć i nie myśleć ciągle "czy na pewno dobrze wyglądam?" albo "matko! zaraz puści mi szew". Na wielkim wyjściu mam si przede wszystkim dobrze bawić! Najlepiej mieć w szafie kilka takich niezawodnych ciuszków. U mnie jest to granatowa, połyskująca sukienka z rękawkiem oraz dwie niezastąpione sukienki z baskinką (jedna granatowa a druga w kolorze fuksji). W tych ubraniach czuję się najlepiej. Po wybraniu stroju pozostaje zabawa dodatkami - złoto lub srebro, szpilki czy baleriny, torebka na ramie czy kopertówka do ręki. A na głowie? Na głowie burza loków, włosy uniesione u nasady, spryskane delikatnie lakierem. No i full make-up!
OdpowiedzUsuńaniadymala@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia stawiam najczęściej na klasę i kobiecość. Niezbędne są buty na szpilce. Jestem dość niską osobą więc dodatkowe kilka cm daje mi pewności siebie i sprawia że czuję się bardziej sexi :D Uwielbiam klasykę więc często wybieram małą czarną lub ulubiony czarny garniturek i gładka bluzka pod marynarkę. Czuję się w nim mega kobieco, ponieważ marynarka ma świetne wcięcie w tali. Często to małe rzeczy robią wielką całośc, więc dodatki grają dużą role. Uwielbiam biżuterię zwłaszcza bransoletki, lubię jak coś się dzieje na mojej ręce, najczęsciej jest to połączenie zegarka i kilku bransoletek. Do tego oczywiście mała torebka na podręczne rzeczy. Z włosami i makijażem bywa różnie, zalezy od dnia, humoru.. Lubię kiedy na głowie się coś dzieje ale rzadko wychodza mi ładne fale czy loki, dlatego też ta lokówka byłaby dla mnie zbawieniem w tej kwesti :) Jednak częściej zostają one w naturalnej fakturze czyli lekko falowane lub upięte w luźny koczek. Makijaż- pierwsze skrzypce grają oczy, lubię szare i kremowe cienie na powiekach, a do tego czerwona szminka na ustach i jestem gotowa do wyjścia :)
Na wielkie wyjścia pozostaje wierna czarnym kreacją a dokładnie sukienką tzw. mała czarna jest nie zawodna. Ostatnio połączyłam ją ze złotymi dodatkami czyli: złoty ozdobny łańcuszek, bransoletka oraz... cudowne złote szpileczki które robią niesamowite wrażenie. Makijaż wykonuje mi kuzynka która ma wielki talent zawsze jest wykonany perfekcyjnie i zmysłowo (najważniejsze jest to że podoba się mojej
OdpowiedzUsuńanula0592@gmail.com
drugiej połówce ;)) i teraz rzecz najważniejsza na codzień na mojej głowie można dostrzec idealnie wyprostowane włosy ewentualnie przy braku czasu upięty kucyk, jednak na wyjścia zawsze preferuje loki. Albo klasycznie rozpuszczona burza loków albo pomysłowo upięte,np. warkocz z lewej strony przechodzący na prawą i stamtad już wypuszczone loki, pomysłów jest dużo gdyż moja fryzjerka zawsze coś wyczaruje ponieważ mi chyba jeszcze nigdy nie udało sie stworzyć loków na prostownicy dlatego jestem skazana na talent innych osób... Moim marzeniem jest tworzyć sobie ulubione fryzurki w domowym zaciszu samodzielnie.
Sprawa jest prosta, klasyka - krótko z przodu, długo z tyłu! i wąsy i broda na przedzie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmalutka.monika@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia wybieram loki!
Nie żadne kuce, nie żadne koki!
Ale nie tylko na wielkie bale,
chciałabym wyglądać doskonale!
Z Waszą lokówką możliwe będzie,
by zrobić fale szybko i wszędzie!
fashionlookslike@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia... wybieram klasykę i elegancję. Inspiracją jest wtedy dla mnie film "Śniadanie u Tiffaniego ". Uwielbiam Audrey Hepburn i to na niej się wzroruje. Jest dla mnie inspiracją we wszystkim co robię. Zakładam ponadczasowa "mała czarna ", czarne szpilki. Długie włosy spinam w kok i biorę ze sobą sznur pereł. To niesamowite uczucie, kiedy spojrzenia kierują się w twoja stronę! :)
madzia.ciurek@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie i ważne wyjścia przede wszystkim wybieram kreacje wygodne!!!! Takie w których czuję się komfortowo i dobrze. Kreacja musi być również odpowiednia do stylu/tematu imprezy.
Stawiam zawsze na makijaż naturalny, podkreślający moje walory (duże oczy, widoczne kości policzkowe). Jako, że włosy mam długie i gęste lubię je czesać w różnego rodzaju warkocze i fryzury połączone z warkoczami.
Moja stylizacja na wielkie wyjścia jest w sumie bardzo prosta, oczywiście nie byłabym sobą gdybym wyszła w spodniach dlatego obowiązkowo sukienka, najlepiej jednolitego koloru. Na kolejnym etapie wybieram szpilki, uwielbiaaaam szpilki i najlepiej się czuję również w klasycznych jednak nie niższych niż 10 cm :) Do zestawu oczywiście też jakaś biżuteria bo taka tam ze mnie mała sroczka i lubię się wyróżniać :D a teraz to co zawsze najbardziej mnie złości ze względu na ogromną ilość czasu jaką trzeba poświęcić to makijaż, jest skromny ale dokładny i wizyta u fryzjera.. Choruję na kręcone, długie rozpuszczone włosy jednak sama ich sobie nie potrafię zrobić lokówką, ake liczę że mi w tym pomożecie ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwiolus_19.91@tlen.pl
Jeśli chodzi o wielkie wyjścia stawiam na elegancję i prostotę, uwielbiam sukienki plus szpilki, a włosy oczywiście podkręcone. Idealnie loki są piękne dlatego bardzo chciałabym przetestować tą lokówkę.
OdpowiedzUsuńmój email: steckesja@wp.pl
NA wielkie wyjścia preferuję zmienność. Co jakaś uroczystość zmieniam swój styl - kolorowo, klasycznie ostatnio było srebrno,szaro, czarna - co zaskoczyło totalnie wszystkich. Jednak co do włosów zawsze jest to samo - loki na końcach i upięcie ich na bok. Jednak taki efekt jest tylko po wizycie fryzjerki sama nigdy nie mogę go osiągnąć a szkoda bo chciałabym na zwykłe domowe imprezy również wyglądać szałowo.
OdpowiedzUsuńa_polak90@wp.pl
amela0303@wp.pl
OdpowiedzUsuńMoja stylizacja to raczej klasyka,czyli mała w ciemnym kolorze,szpilki.Aczkolwiek duzo zalezy od rodzaju wyjścia.Bywa i tak,ze stawiam na odwazniejsze kolory(lubie łączyć pudrowy róz z delikatną bielą),mocniejszy makijaz.Jeśli chodzi o fryzurę,to moje naturalne włosy nie są ani idealnie proste,ani kręcone.Takie pośrodku.Nie przepadam za wszelkiego rodzaju upięciami,więc moją fryzurę przewaznie stylizuję albo prostownicą na proste,albo lokówką nadaję im ładnych loków.Staram się jednak nie uzywac tych urządzeń na codzień,poniewaz jak wiadomo bardzo nieciekawie wpływają one na kondycję naszych włosów.Ale czego się nie robi,aby być piekną :)
joanna.ogloszka@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjścia zawsze zakładam sukienkę, najczęściej krótką, czarną i ulubioną marynarkę. Do tego wysokie szpilki, czarne bądź beżowe i biżuterię pasującą do kreacji. Jeśli chodzi o makijaż jest mocniejszy niż na co dzień, a włosy zazwyczaj kręcę lokówką i zostawiam rozpuszczone. Niestety szybko się prostują, ponieważ mam długie włosy. Liczę na to, że ta lokówka pomoże mi zachować perfekcyjną fryzurę całą noc.
a_polak90@wp.pl
OdpowiedzUsuńMój styl jest różny - co impreza staram się zaskoczyć rodzinę czymś innym - kolorowo, klasycznie ostatnio było srebrno, szaro, czarno z dość wysokimi szpilkami (czarny brokat) i do tego upięcie włosów - zawsze takie samo loki na końcach włosów upięte na bok. Ten styl upinania najbardziej do mnie pasuje, jednak nigdy samodzielnie nie umiem tego efektu uzyskać gdyż jest ciężko a loki wykonane przez prostownice to nie to samo jak wykonuje je fryzjerka. Chciałabym równie szałowo wyglądać dla męża w zwykły dzień jak i wyjść do rodziny i być gwiazdą :)
Na wielkie wyjścia tylko klasycznie, małą czarna szpilki i oczywiście lekko podpięte włosy...
OdpowiedzUsuńKyaa.chan.166@gmail.com
Na wielkie wyjście to oczywiście tylko klasyka, mała czarna, czarne szpilki i oczywiście lekko upięte włosy...
OdpowiedzUsuńKyaa.chan,166@gmail.com
krolbeata23@gmail.com
OdpowiedzUsuńMoja stylizacja to oczywiscie grafitowa sukienka czarne szpilki, delikatny makijaz i oczywiscie wlosy pokrecone i spiete na bok.
aniagwara@wp.pl
OdpowiedzUsuńGdy szykuję się na wielkie wyjścia zawsze myślę o dobrze dobranej fryzurze. Niestety nie umiem sama wystylizować swoich włosów, więc zawsze wybieram się do salonu fryzjerskiego. Zazwyczaj proszę wtedy o upięcie moich włosów w modny kok. Na ostatniej imprezie, pierwszy raz w życiu, zdecydowałam się na rozpuszczone włosy. Poprosiłam wtedy fryzjerkę o naturalne loki. Sama nie posiadam lokówki, a swoją prostownicą jest mi ciężko uzyskać fajny efekt naturalnych loków. Z efektu końcowego jaki uzyskałam w salonie fryzjerskim byłam bardzo zadowolona. Na imprezie czułam się swobodnie i nie bałam się o to, że zepsuję fryzurę. Od tamtej pory zamierzam częściej wybierać loki niż koki. :)
rachelka2@wp.pl
OdpowiedzUsuńkażda moja stylizacja na wielkie wyjście z pewnością jest inna i niepowtarzalna. Stylowa, elegancka, klasyczna a zarazem adekwatna do sytuacji. Nieraz mi się zdarzyło, że pomysł na fajną stylizację rodził się w głowie na 5 min przed wielkim wyjściem. Jednak co by nie pisać dopełnieniem każdej stylizacji zawsze jest fryzura. W moim przypadku do każdej stylizacji sprawdzają się włosy upięte ... szybko i efektownie
Moje stylizacje na wielkie wyjścia są różnorodne, zawsze dostosowuję strój do okazji. Najbardziej zapadła mi w pamięć moja ostatnia stylizacja, dlatego to ją opiszę.
OdpowiedzUsuńOstatnie wielkie wyjście, na jakie się szykowałam, to pierwsza rocznica naszego ślubu. Chciałam wyglądać kobieco, pięknie i jednocześnie przywrócić wspomnienia z tamtego dnia. Postawiłam na prostą sukienkę odciętą w talii, która idealnie pasuje do mojej sylwetki i zestawiłam ją z sandałkami na obcasie, by nogi wyglądały na jeszcze bardziej ponętne :) Włosy delikatnie nakręciłam na lokówce i upięłam luźno nad karkiem. Akcentem tej stylizacji były długie, ażurowe kolczyki ze srebra i cyrkonii - te same, które miałam założone w dniu ślubu. Aby jeszcze bardziej przypomnieć tamten dzień, użyłam tych samych perfum, czyli moich ukochanych Flowerbomb Viktor&Rolf. Ten zapach nakładam na siebie na wszystkie większe okazje, dlatego zawsze tak dobrze mi się kojarzy. Makijaż był dość prosty, ale efektowny - czarna kreska, delikatne smokey w kolorze zgaszonego granatu, a na ustach szminka w kolorze brudnego różu. Kocie okulary przeciwsłoneczne dodały stylizacji smaku i razem z odciętą w talii, rozkloszowaną sukienką przywiodły mi na myśl lata 60' :)
Ranka była bardzo udana i sentymentalna, poszliśmy na kolację do tej restauracji, w której odbyło się nasze wesele. Wszystkie wspomnienia wróciły...
A tutaj zdjęcie z mojego Instagrama obrazujące moje przygotowania do wspomnianej randki:
https://scontent-waw1-1.cdninstagram.com/hphotos-xat1/t51.2885-15/e35/11243930_1669780576592147_99609901_n.jpg
hellokate7@gmail.com
Zawsze staram się zaskoczyć swoją stylizacją, szukam w szafie wygodnego stroju ale też dobieram zachowując dobry smak. Dla mnie podstawą jest skórzany pasek z piękną klamrą dobrany do koloru butów. Najchętniej wybieram wygodne lecz eleganckie spodnie. Górna część ubioru ma być seksowna z pięknie wyciętym w łódkę dekoltem, co podkreśli kobiecość odsłaniając kark przy upiętych w irokeza włosach. Makijaż to tylko idealnie wytuszowane rzęsy i uwodzicielska czerwona szminka... Do tego wszystkiego dołączam uśmiech który jest głównym elementem do całej stylizacji :-)
OdpowiedzUsuńmgrabowiecka@onet.pl
Witam:) ja jak tylko mam okazję ubieram się w coś mega sexownego i obcisłego, by przypomnieć sobie że wciąż jestem dziewczyną bo z racji zawodu (żołnierz) trochę o tym zapominam w ciągu dnia zwłaszcza jak jestem sama dziewczyna na tyle facetów :) Nie mogę chodzić w rozpuszczonych włosach z makijażem i z kolorowymi paznokietkami, dlatego jak tylko mam okazję (np w tą sobotę porywam mojego faceta do kina ) ubieram mega coś finezyjnego. Zamieniam trepy na szpilki i włala :) I oczywiście kręcę godzinami moje mega proste włosy. :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWitam, ja jak tylko mam okazję ubieram się w coś mega sexiownego i obcisłego, by przypomnieć sobei że wciąż jestem dziewczyną bo z razji zawodu (żołnierz) nie mogę trochę o tym zapominam w ciągu dnia zwłaszcza jak jestem sama dziewczyna na tyle facetów :) Nie mogę chodzić w rozpuszczonych włosach z makijażem i kolorowymi paznokietkami, dlatego jak tylko mam okazję (np w tą sobotę porywam mojego faceta do kina ) ubieram mega coś finezyjnego. Zamieniam trepy na szpilki i włala :) I oczywiście kręcę godzinami moje mega proste włosy. :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy na wielkie wyjście się szykuję,
OdpowiedzUsuńZakręconą stylizację preferuję!
Opadające loki, czy luźne opięcia,
A czasami fryzura, której nazwa jest wręcz nie do odgadnięcia.
Choć moje włosy naprawdę trudne są do okiełzania,
To wszelkimi sposobami staram się je zmusić do układania :)
I choć często rezultat nie jest taki, jak oczekuję,
To jednak wytrwale próbuję.
Lokówka Philips ProCare na pewno by mi się przydała,
Być może właśnie z moimi włosami radę by sobie dała :)
email: musera92@o2.pl
Zawsze staram się zaskoczyć wszystkich i wyszukuję coś unikatowego w swojej szafie. Podstawą całej stylizacji - choć ktoś powie, że to tylko szczegół - jest skórzany pasek z piękną klamrą dobraną do koloru butów. Wybieram wygodne i eleganckie spodnie z lekkim krokiem, co pasuje do butów na wysokim obcasie jak i do trampek. Bluzka seksownie podkreślająca plecy i ramiona, nie koniecznie dekolt. Upinam włosy w irokeza, a makijaż jest skromny i delikatny. Pięknie wytuszowane rzęsy i uwodzicielska czerwona szminka. Najważniejszym jednak punktem w całej stylizacji jest.. uśmiech który jest tu głównym elementem naszego wyglądu :-)
OdpowiedzUsuńmgrabowiecka@onet.pl
Witam, ja jak tylko mam okazję ubieram się w coś mega sexiownego i obcisłego, by przypomnieć sobei że wciąż jestem dziewczyną bo z razji zawodu (żołnierz) nie mogę trochę o tym zapominam w ciągu dnia zwłaszcza jak jestem sama dziewczyna na tyle facetów :) Nie mogę chodzić w rozpuszczonych włosach z makijażem i kolorowymi paznokietkami, dlatego jak tylko mam okazję (np w tą sobotę porywam mojego faceta do kina ) ubieram mega coś finezyjnego. Zamieniam trepy na szpilki i włala :) I oczywiście kręcę godzinami moje mega proste włosy. :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDobór stylizacji na wielkie wyjścia zależy od wielu czynników :) Wesele koleżanki w upalny lipiec, służbowy bankiet, kolacja z mężem, czy Sylwester z przyjaciółmi... Wszystkie imprezy rządzą się swoimi prawami, jednak jest jeden wspólny mianownik w moich zestawach. Uwielbiam skórzaną ramoneskę i zapewniam, że genialnie wygląda do zwiewnej, weselnej kreacji jak i do wieczorowej sukni. Stylizuję również swoją fryzurę i tu też jest jedna cecha wspólna- zawsze są związane. Preferuję kucyki, koczki, warkocze i inne upięcia, które sprawiają, że jest mi wygodnie, a ja czuję się stylowo. Marzy mi się jednak rozpuścić włosy na kolejną wielką imprezę. Może ta genialna lokówka pomoże w wyczarowaniu fryzury, gdzie włosy będą swobodnie spływały po ramionach, ja będę czuła się komfortowo, a mąż zaskoczony powie: Nie wierzę, nie związane!!! mój mail: anna.soltys1@gmail.com
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjście najchętniej ubrałabym jakąś dopasowaną kreację..ale.. niestety moja figura nie do końca na to pozwala. A jak się nie ma co się lubi.. to trzeba sobie jakoś radzić! Sukienka trapezowa lub prosta do kolana to idealny sposób na połączenie elegancji z klasyką i dobrym samopoczuciem! Sukienka zdecydowanie w czerwieni lub czerni. Do tego czarne szpilki, kopertówka i obowiązkowo obszerny naszyjnik, żeby trochę ożywić look. Prosto, elegancko i z klasą :)
OdpowiedzUsuńeewa87@o2.pl
natswd@gmail.com
OdpowiedzUsuńNajczęściej na wieczorne wielkie wyjścia wybieram moją ulubioną krótką czerwoną sukienkę, romantyczny kok z lekkim upięciem oraz delikatny makijaż. To połączenie zawsze wygląda obłędnie.
malabestia4@o2.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjście najlepiej sukienka przed kolano lub długa do ziemi w chabrowym kolorze, szpilki, delikatnie podkreślone oczy, usta w kolorze wina, włosy upięte elegancko z kilkoma niesfornymi kosmykami wymykającymi się niby przypadkiem, ciężki seksowny zapach, złote dodatki i tajemniczy kuszący uśmiech...
natalia.gandecka@wp.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjącia zazwyczaj ubieram .. małą ale nie czarną lecz czerwna sukienke :) do tego perfekcyjny makijaż, czerowne duże usta, szpili czarne i burze lokó na głowie :
malgoska_74@o2.pl
OdpowiedzUsuńJestem osobą zapracowaną, ale brak czasu nie może decydować o tym jak wyglądam na co dzień i podczas przygotowania do wielkiego wyjścia. Zawsze staram się wyglądać dobrze i zadbanie. Dlatego uwielbiam wszelkiego rodzaju gadżety, które w szybki i prosty sposób umożliwiają mi "zrobić się na bóstwo" - nawet w bardzo krótkim czasie. Przyznaję, ze taka lokówka ekstra pasowałaby mi do mojej kolekcji. Włosy zazwyczaj mam lekko upięte z dyskretnie opadającymi na ramiona lokami. Zamiast sukienki wolę super spodnie, albo elegancki komplet z marynarką. Do tego oczywiście szpilki w kolorze dodatków i torebki (jeżeli posiadam). Pozdrawiam bardzo serdecznie. Małgośka K.
NA wielkie wyjścia wybieram loki, ale niestety, moje włosy są zbuntowane i same się nie kręca i jedynym wyjściem jest profesjonalna lokówka ;)
OdpowiedzUsuńdaruska215@poczta.fm
ewelka1001@op.pl
OdpowiedzUsuńNa wielkie wyjscia uwielbiam załozyc czerwona sukienke,szpilki,delikatny makijaz oczu i czerwona szminka.Włosy pofalowane z jednej strony a z drugiej strony podpięte.
Czuje sie wtedy bardzo kobieca.Moj mąz tez uwielbia ten look.
Wielkie wyjście.. hm... coś co lubie:) Przede wszystkim musi być błysk tzw. wow. Włosy świeżo umyte-delikatny nieład i zawsze wpiety jakiś dodatek, który idealnie współgra z elegancką sukienką.
OdpowiedzUsuńilonalichacy@wp.pl
Hmm, te wielkie wyjscia - nieprosta sprawa,
OdpowiedzUsuńnie jest tak łatwo wywołać brawa.
Zachwycić kreacją, popisać się gracją,
wzbudzić emocje, uczucie zazdrości,
by takie ubranie chciał każdy z gości.
Jak dla mnie zasada jedna jest ważna-
zachowac umiar i byc odważna.
Mocne kolory, lecz prosty fason -
wtedy na pewno wykażę się klasą.
Fajna torebka, super dodatki,
zamienią w cudo kazde me szmatki.
Na głowie robie leciutkie fale,
nie ma już chyba żadnego "ale".
I na imprezę gotowa już,
Wspaniały wieczór zbliża się- tuż tuż.
Pozdrawiam ;) gosieniaa1992@wp.pl
e-mail :hasiorek79@wp.pl
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim stawiam na oryginalność. NA kazdej imprezie, spotkaniu staram sie wygladać inaczej. Nigdy nie wiadomo czy nie spotkam osoby która była ze mną na poprzednim spotkaniu. ubranie mieszam , dobieram dodatki tak by stylizacja wyglądała inaczej niż poprzednio. Klasyka to oczywiście mala czarna , a do niej to juz "chulaj dusza.." można stworzyć kilkanaście propozycji i w każdej wyglądac inaczej. Wystarczy że zmienię biżuterię buty czy torebke i hoop. Jężeli chodzi o fryzure to stawiam na loki. Nie znosze upietych włosow w babciny kok. Nie pasuje mi taka fryzura. Loki loki i jeszcze raz loki . rozpuszczone lub lekko związane. Makijaż dobieram do sytuacji i ogolnej stylizacji.
Moja stylizacja na wielkie wieczory to zawsze jakaś część odzieży uszyta przeze mnie. Co prawda nie jestem krawcem specjalistą a szyciem zajmuje się amatorsko, ale uwielbiam pokazywać się w czymś własnoręcznym. Bo cóż to za imponowanie ludźmi metką z ceną, skoro można mieć ciekawszą kreację z własnych rąk. Najbardziej lubię moją kremową koronkową bluzeczkę, którą wręcz kocham ubierać na randki. Bo pasuje jak i do jegginsów tak i do uszytej pilsowanej czarnej spódnicy, nawet pasuje pod niektóre sukienki. A koronka pobudza zmysły. Jak już ją ubiorę i załóżmy tą czarną spódnicę to preferuje biżuterię pod kolor złoty, więc kolczyki na klipsie (nie mam przekutych uszy...jeszcze ;) ) z perełkami i jakimiś złotymi dodatkami, do tego łańcuszek z serduszkiem. Buty to moje ukochane białe koturny. Może i wtedy jestem za wysoka ale cudownie wyszczuplają nogi i wyglądają takie do schrupania. A więc ubiór jest. Pozostał makijaż i fryzura. Makijaż do tego lubię pod róż, ale nie przesadny. Ogólnie nie umiem zbytnio się malować, ale mam dosyć ładną cerę, żadnych syfów więc podkłady sobie daruje i maluje oczy i usta. A włosy mam długie do pośladków, więc z nimi robię różne cuda. Ale najczęściej to spinam, bo spełniają rolę takiego przenośnego kaloryfera gdy mam je rozpuszczone. Uwielbiam pleść francuza z jednej i drugiej strony, potem zrobić supełek, końcówki włosów rozpuścić i spiąć klamrą tak, by te końcówki zakryły spięcie. Ufff. Lepiej by było to graficznie przedstawić. I tak o to wyglądam moim zdaniem idealnie na wielki wypad :)
OdpowiedzUsuńnanusia321@gmail.com
Na wielkie wyjścia wybieram przede wszystkim stylizacje eleganckie. Szpilki, sukienka, kopertówka, delikatna biżuteria - wybieram i przebieram w kolorach w zależności od okazji. Jednak podstawą w tym wszystkim jest udany makijaż i fryzura, bo nawet w najlepszej sukience nie zrobię dobrego wrażenia i nie poczuję się dobrze, jeśli przez moją twarz będzie prześwitywało zmęczenie, a włosy będą upięte w kucyk jak podczas sprzątania :) Jako, że mam włosy proste i cienkie zwykle stawiam na odmianę i eksperymentuję - lekkie fale, mocne loki, rozpuszczone lub lekko upięte. Sporo muszę się przy tym natrudzić i czasem zaangażować moją trzecią rękę czyli rękę chłopaka, a o byciu fryzjerem to on niestety nigdy nie marzył... :)
OdpowiedzUsuńd.idczak0@gmail.com
Na wielkie wyjścia wybieram najczęściej rozpuszczone włosy i próbuje robić loki gdyż mam proste włosy ale zawsze mam problem bo moja lokówka zwykła metalowa popaliła mi włosy a papiloty są uciążliwe gdyż muszę je nakładać dzień wcześniej na noc żeby mieć loki.
OdpowiedzUsuń