W kolejnej odsłonie wpisu z serii Fitstagram przedstawię wam Lelcie czyli Ewelinę Budzyńską, studentkę biotechnologii z Gdańska (w chwili obecnej mieszka w Lizbonie) Oprócz studiowania na co dzień pracuje oraz trenuje. Jej przygoda z siłownią zaczęła się w marcu 2014 r, sylwetka którą może się dzisiaj cieszyć jest wynikiem jej ciężkiej pracy: odpowiedniego żywienia i treningów siłowych.
Niezadowolona ze swojej sylwetki oraz brakiem życiowej pasji, za namową chłopaka wybrała się na siłownię. Jak sama twierdzi - zakochała się w niej ❤
POCZĄTKI i MOTYWACJA
Zaczęłam prowadzić instagram, na którym zamieszczałam zdjęcia, dokumentujące moją pracę od treningów, poprzez dania po zdjęcia sylwetki mówiące o moim postępie. Z czasem zaczęłam dodawać od siebie pięć groszy w postaci motywacji, co osoby mnie obserwujące przyjęły z entuzjazmem. Uwielbiam dzielić się z nimi moimi przemyśleniami, skromnym doświadczeniem, wymieniać przepisami i spostrzeżeniami. Dzisiaj mogę o sobie powiedzieć, że jestem fitnessfreak'iem :) I z ręką na sercu dodam, że to KOCHAM. Zyskałam pasję, zacieśniłam więzy z moją drugą połówką, zmieniłam sylwetkę i swój charakter oraz nastawienie do życia. Mój plan na kolejne miesiące to utrzymać formę na Erasmusie i pokazać wszystkim, że i tutaj z dala od domu, od polskich sklepów nasze żywienie nie musi być skazane na niepowodzenie, a siłownia będzie idealnym wypełnieniem każdego, nawet najbardziej męczącego dnia.
Co po powrocie? Dalej będę kontynuować studia, pracę i życie fitnesiaka, mam to już we krwi. Kolejnym celem jest zdobycie wszystkich kwalifikacji potrzebnych do współpracy z osobami, które również chcą posmakować życia związanego z treningiem siłowym oraz zmienić swoje odżywianie na takie, którego nasz organizm rzeczywiście potrzebuje i dzięki któremu efekty ciężkiej pracy na treningu będą szybko widoczne.
DIETA i TRENING
Trenuje typowo siłowo. Zaczynałam od trzech razy w tygodniu z treningiem Full Body Workout. Po każdym robiłam aeroby na rowerku. Od stycznia robię trening dzielony, czyli pośladki i nogi osobno, kolejny trening: klatka, barki, biceps i następny: plecy oraz triceps. Ćwiczenia wykonuje w 4 seriach po 8-12 powtórzeń. Nie szaleje z ciężarem ponieważ ćwiczyć chce całe życie, wiec progres nie musi być szybki. Skupiam się na czuciu mięśniowym i rzeźbieniu sylwetki a nie biciu kolejnych rekordów siłowych. Obecnie moja ulubiona forma aerobów jest bieżnia ustawiona na skos, jakoś mnie to relaksuje i daje czas na głębsze przemyślenia. Brzuch zazwyczaj robię dwa dni w tygodniu. Przed treningiem rozgrzewka, a po rozciąganie, ostatnio również rolowanie." ~Ewelina Budzyńska
Profil na instagramie: https://instagram.com/lelcia/
Facebook : https://www.facebook.com/lelciaa
Inne wpisy z tej samej serii znajdziecie -> Fitstagram cała seria
Zapraszam również na mój instagram: https://instagram.com/bycidealna/
Pozdrawiam
żeby dobrze wyglądać, nie trzeba tylko ćwiczyć jak widzę ;) ale potrzebne jest dużo samozaparcia i motywacji: )
OdpowiedzUsuńPopieram !
UsuńBaaaardzo inspirujące! <3
OdpowiedzUsuńJezusienku, świetna jest :)
OdpowiedzUsuńświetna motywacja! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna figura, muszę się przyjrzeć bliżej tej osóbce :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć. Ja niestety nie mam takiego silnego charakteru.
OdpowiedzUsuńMega motywacja :) sylwetka szczuplutka ale jak widać dobre geny ! pozazdrościć :P
OdpowiedzUsuńdobre geny?! ciężką pracę!
UsuńZdjęcie Batmana świetne ;)
OdpowiedzUsuńSwietny wpis, uwielbiam czytać o tym jak ktoś osiągnął sukces :) Moze więcej takich wywiadów? :)
OdpowiedzUsuńFigura godna pozazdroszczenia. Widać ile dziewczyna pracy w to włożyła.
OdpowiedzUsuńChapeau bas ! Dla Ciebie Ewelinko
OdpowiedzUsuńMega inspiracja!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojego wpisu i całej Twojej historii tu opowiedzianej. Na prawdę motywujesz do działania, do podjęcia jednej jedynej decyzji i trzymania się jej. Bardzo miło czytało mi się cały wpis i powiem szczerze, że namówiłaś mnie na poszukiwanie własnej sportowej pasji :) Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńMeh, sorry, ale widać, że to sprawa dobrych genów - w rok taki rezultat przy tak długim braku rozsądnej diety i przy porządniejszym siłowym treningu od stycznia, i to jeszcze bez dużych obciążeń - niemal cud. Oczywiście - zazdroszczę, bo mogę marzyć o tak szybkim progresie przy większym spinaniu tyłka. Raczej frustrujące niż motywujące :P
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/lelciaa/photos/a.827049320716906.1073741828.817095558378949/840446529377185/?type=1&comment_id=840502412704930
UsuńPiękna kobieta!
OdpowiedzUsuńświetna motywacja!
OdpowiedzUsuńhabantcompany.blogspot.com
W rok taka ładna sylwetka :) pozazdrościć
OdpowiedzUsuńNa prawdę prowadzisz świetnego bloga, Twoje wpisy są na prawdę interesujące i ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo gorąco, bloger z http://www.rowerempo-m.blogspot.com/
PS. Jeśli chciałabyś podjąć współpracę z moim blogiem to bardzo chętnie :)
Świetnie wygląda :) trzeba mieć sporo motywacji żeby tak się przyłożyć do diety i ćwiczeń, żeby w rok mieć taką świetną sylwetkę :)
OdpowiedzUsuńMajtki Batmana <3
OdpowiedzUsuńJeżeli któraś z waspotrzebuje codziennej motywacji,wsparcia,porad,podniesienia na duchu w twoim działaniu napisz do mnie e-mail: codziennamotywacja1@o2.pl :)
OdpowiedzUsuńFajna masz figure zazdroszcze.
OdpowiedzUsuńZapraszam
www.wybuchowakatie.blogspot.com
Nooo... także... ten... teges... fajniutka ^^
OdpowiedzUsuń"Nie szaleję z ciężarem, ponieważ ćwiczyć chce całe życie, więc progres nie musi być szybki." Jakie buddyjskie <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ;D Profil na insta, dodany ;)
OdpowiedzUsuńJa zaczynam właśnie swoją przemianę :) Zobaczymy jak pójdzie.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Jestem totalnie zazdrosna o Twoją figurę i smutna, że ja nie potrafię się tak zmusić do ćwiczeń. Może to trochę kwestia pracy, bo siedzę i pracuję dużo. Po pracy już jakoś nie mam siły. Brakuje mi kogoś, kto by mnie zmuszał, niestety jestem sterowana motywacją zewnętrzną, a nie wewnętrzną. Nie mniej jednak podziwiam, że udało Ci się tyle osiągnąć i trzymam kciuki za Twoje marzenia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem totalnie zazdrosna o Twoją figurę i smutna, że ja nie potrafię się tak zmusić do ćwiczeń. Może to trochę kwestia pracy, bo siedzę i pracuję dużo. Po pracy już jakoś nie mam siły. Brakuje mi kogoś, kto by mnie zmuszał, niestety jestem sterowana motywacją zewnętrzną, a nie wewnętrzną. Nie mniej jednak podziwiam, że udało Ci się tyle osiągnąć i trzymam kciuki za Twoje marzenia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFigura idealna :o. Mam nadzieję że mi też się kiedyś uda do takiej sylwetki dojść. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga: http://zpamietnikaszarejmyszkii.blogspot.com/
Co za brzuch ! :) W ogóle miło zawiesić oko.
OdpowiedzUsuńChociaż ja nigdy nie miałam aspiracji do takiej sylwetki,ale propsy i szacuneczek się należą
Obserwuję Lelcię już od jakiegoś czasu i jestem zachwycona jej sylwetką :)
OdpowiedzUsuń