O produktach Calorie Free słyszałam dużo opinii, zarówno dobrych jak i złych ale długo nie decydowałam się na ich zakup. W rozmowach najczęściej przewijała się nazwa Walden Farms i słodkie sosy oraz dipy, które można jeść nawet podczas rygorystycznej diety. Kilka miesięcy temu, po długich namysłach kupiłam kilka produktów, dziś napiszę czy było warto.
Na początku miał to być tylko sos i dip, ale sklep w którym zamawiałam te rzeczy oferował różne promocje, a od pewnej kwoty była także darmowa przesyłka. Po godzinie wybierania skusiłam się w sumie na 8 produktów. Oprócz syropów i dipów wzięłam również keczup, masło orzechowe i dwa sosy które mają nadawać się zarówno do mięs jak i sałatek. Nie zdecydowałam się na nic owocowego, chociaż teraz pewnie bym to zrobiła. Czekoladowy dip - najprawdopodobniej najlepszy produkt tej marki, niestety był wyprzedany i nie mogłam go zamówić.
Sama chemia !
Z pewnością takie komentarze przeważają na forach internetowych w wątkach o Walden Farms. Wiem że nie można się z tym nie zgodzić, bo składy tych produktów na pewno nie są w pełni naturalne ale w sklepach można znaleźć produkty, które wiele osób spożywa codziennie, z dłuższym i gorszym składem.
Galaretka Jabłkowa:
potrójnie filtrowana woda, naturalny aromat jabłkowy, aromaty naturalne, sukraloza (słodzik), kwas cytrynowy,(regulator kwasowości) guma celulozowa, guma ksantanowa,(zagęstniki) benzoesan sodu,(konserwant).
Opis Producenta:
Na początku miał to być tylko sos i dip, ale sklep w którym zamawiałam te rzeczy oferował różne promocje, a od pewnej kwoty była także darmowa przesyłka. Po godzinie wybierania skusiłam się w sumie na 8 produktów. Oprócz syropów i dipów wzięłam również keczup, masło orzechowe i dwa sosy które mają nadawać się zarówno do mięs jak i sałatek. Nie zdecydowałam się na nic owocowego, chociaż teraz pewnie bym to zrobiła. Czekoladowy dip - najprawdopodobniej najlepszy produkt tej marki, niestety był wyprzedany i nie mogłam go zamówić.
Sama chemia !
Z pewnością takie komentarze przeważają na forach internetowych w wątkach o Walden Farms. Wiem że nie można się z tym nie zgodzić, bo składy tych produktów na pewno nie są w pełni naturalne ale w sklepach można znaleźć produkty, które wiele osób spożywa codziennie, z dłuższym i gorszym składem.
Galaretka Jabłkowa:
potrójnie filtrowana woda, naturalny aromat jabłkowy, aromaty naturalne, sukraloza (słodzik), kwas cytrynowy,(regulator kwasowości) guma celulozowa, guma ksantanowa,(zagęstniki) benzoesan sodu,(konserwant).
Na pierwszym miejscu potrójnie filtrowana woda, później aromaty naturalne. Na ostatnim mamy jeden konserwant: E211. szkodzić może również guma celulozowa. Substancja słodząca to sukraloza, uważana jest za mniej szkodliwą od aspartamu
"Tajemnica Walden Farms to opatentowany w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych(1) złożony proces produkcji artykułów spożywczych z wykorzystaniem potrójnie filtrowanej specjalnie oczyszcznej wody i wysoko skoncentrowanych naturalnych aromatów (CNF - Concentrated Natural Flavors) oraz naturalnych barwników. Dzięki temu procesowi możemy Ci zaoferować produkty beztłuszczowe, bezwęglowodanowe, zawierające jedynie śladowe ilości kalorii, o intensywnym smaku, wspaniałym zapachu, jedwabistej konsystencji, przy produkcji których nie wykorzystano żadnych sztucznych barwników ani sztucznych aromatów. Przepyszne słodkie produkty Walden Farms nie zawierające kalorii są przygotowywane z takich składników jak naturalne ekstrakty owocowe, kakao i inne naturalne składniki, a słodzone są Splenda. Wytrawne produkty swój smak i aromat zawdzięczają garściom świeżo zmielonych ziół i przypraw, octom winnym, sosowi sojowemu, sokowi z cytryny, naturalnemu serowi z tzw. 'niebieską pleśnią', sosowi Worcestershire, dojrzałym pomidorom, rozgniecionemu czosnkowi, siekanej cebulce i innym skoncentrowanym naturalnym aromatom." ~http://www.waldenfarms.com.pl/
Gdy tylko paczka dostała się w moje ręce, od razu ją rozpakowałam, wzięłam łyżeczkę i rozpoczęłam degustacje. Szybko przekonałam się, że moje odczucia niestety nie będą pozytywne. Masło orzechowe przypomina smakiem swojego pierwowzoru. Spróbować keczup, dip czy sosy było ciężko. Syropy są słodkie ale jednak czegoś w tej słodyczy brakuje. Całość powędrowała do szuflady i nie tknęłam tego przez 2 miesiące. Po tym czasie zdecydowałam się dać chociaż jednemu z produktów szanse. Padło na syrop karmelowy. Zmieszałam go z jogurtem naturalnym i płatkami owsianymi, muszę przyznać że całość bardzo mi smakowała. Kilka dni później zrobiłam omlet owsiany na słodko z odżywką białkową i syropem Pancake - również wyszło smacznie. Nie przekonałam się do masła orzechowego bo nawet z chlebem nie smakowało dobrze. Według mnie najsłabszym produktem, który zamówiłam jest dip serowy Bleu Cheese - dla mnie był po prostu gorzki. Keczup spróbowałam i wystarczyło - również jestem na nie. Sosów ( Włoski i Słodka Cebulka ) nie odważyłam się dodać do niczego. Dip karmelowy jest w formie galaretki - smakuje podobnie jak syrop ale raczej nie zjemy go łyżeczką. Może sprawdzić się do jakiegoś ciasta albo lodów.
Co dalej ? W mojej kuchni zostaną syropy oraz dip karmelowy. Będę używać ich sporadycznie od czasu do czasu właśnie do owsianek czy omletów. Możliwe że pozostałe produkty dodane do normalnych dań również sprawdziłyby się, nie wiem, nie użyłam ich, bo zniechęciłam się już na samym początku.
Dla kogo ? Myślę, że nie bez powodu produkty Walden Farms są dostępne w sklepach z odżywkami dla sportowców. Jeśli ktoś trzyma dietę w 100% często je to samo, to małe urozmaicenie śniadania w postaci dodatku np dżemu truskawkowego czy dipu czekoladowego, nie zaburzającego dziennego bilansu, może okazać się zbawienne. Jeśli ktoś szuka alternatywy dla słodyczy bo przykładowo zjada je codziennie, a planuje rozpocząć dietę, nie polubi produktów Calorie Free.
Info: cena 15-19 zł szt / produkty bez kalorii i wartości odżywczych
Pozdrawiam
Gdy tylko paczka dostała się w moje ręce, od razu ją rozpakowałam, wzięłam łyżeczkę i rozpoczęłam degustacje. Szybko przekonałam się, że moje odczucia niestety nie będą pozytywne. Masło orzechowe przypomina smakiem swojego pierwowzoru. Spróbować keczup, dip czy sosy było ciężko. Syropy są słodkie ale jednak czegoś w tej słodyczy brakuje. Całość powędrowała do szuflady i nie tknęłam tego przez 2 miesiące. Po tym czasie zdecydowałam się dać chociaż jednemu z produktów szanse. Padło na syrop karmelowy. Zmieszałam go z jogurtem naturalnym i płatkami owsianymi, muszę przyznać że całość bardzo mi smakowała. Kilka dni później zrobiłam omlet owsiany na słodko z odżywką białkową i syropem Pancake - również wyszło smacznie. Nie przekonałam się do masła orzechowego bo nawet z chlebem nie smakowało dobrze. Według mnie najsłabszym produktem, który zamówiłam jest dip serowy Bleu Cheese - dla mnie był po prostu gorzki. Keczup spróbowałam i wystarczyło - również jestem na nie. Sosów ( Włoski i Słodka Cebulka ) nie odważyłam się dodać do niczego. Dip karmelowy jest w formie galaretki - smakuje podobnie jak syrop ale raczej nie zjemy go łyżeczką. Może sprawdzić się do jakiegoś ciasta albo lodów.
Co dalej ? W mojej kuchni zostaną syropy oraz dip karmelowy. Będę używać ich sporadycznie od czasu do czasu właśnie do owsianek czy omletów. Możliwe że pozostałe produkty dodane do normalnych dań również sprawdziłyby się, nie wiem, nie użyłam ich, bo zniechęciłam się już na samym początku.
Dla kogo ? Myślę, że nie bez powodu produkty Walden Farms są dostępne w sklepach z odżywkami dla sportowców. Jeśli ktoś trzyma dietę w 100% często je to samo, to małe urozmaicenie śniadania w postaci dodatku np dżemu truskawkowego czy dipu czekoladowego, nie zaburzającego dziennego bilansu, może okazać się zbawienne. Jeśli ktoś szuka alternatywy dla słodyczy bo przykładowo zjada je codziennie, a planuje rozpocząć dietę, nie polubi produktów Calorie Free.
Info: cena 15-19 zł szt / produkty bez kalorii i wartości odżywczych
Pozdrawiam
Dla mnie osobiście to zamulanie i zatruwanie organizmu. Pomijam już całą tę chemię i te sprawy. Po co spożywać coś co nie ma żadnych wartości odżywczych i tylko niepotrzebnie krąży gdzieś po naszym ciele? Czy dzięki temu będziemy się lepiej czuli, będzie lepsze samopoczucie? Jakoś mi się nie wydaje.
OdpowiedzUsuńSłyszałem taką teorię by mieć lepsze samopoczucie, więcej energii trzeba jeść produkty, które przebywają (rosną) na słońcu, które niejako ładowane są energią słońca. Myślę, że to ma sens patrząc na fenomen diety paleo. Takie produkty colorie free nijak się do tego mają.
Myślę że takie produkty są produkowane w konkretnym celu i na pewno nie zatruwają organizmu bardziej niż np tańszy keczup. A po co je spożywać ? w małych ilościach, tylko jako dodatek poprawiający smak.
UsuńŻeby mieć lepsze samopoczucie wystarczy pokrywać zapotrzebowanie na energię i niezbędne składniki odżywcze i uprawiać aktywność fizyczną ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś sceptycznie podchodzę do takich produktów. Wolałabym zrobić sobie coś takiego sama, w niewielkiej ilości ;)
Nie dziwię się, że dziwnie smakują, bo są słodzone słodzikiem, który nigdy nie dorówna cukrowi ;P
Osoby które podczas diety mogą sobie pozwolić na coś takiego w normalnej formie ( nie bez kalorii) raczej nie interesują się tego typu produktami.
UsuńA ja nawet polubiłam niektóre z tych produktów. Masło orzechowe faktycznie tragedia, ale dipy, sosy i jedna czy dwie galaterki całkiem ok. Zresztą ostatnio inna blogerka napisała dla kogo skierowane są te produkty, o tutaj http://www.fitness-food.pl/blog/2014/produkty-walden-farms-fakty-mity/ Myślę, że dobrze to ujęła.
OdpowiedzUsuńCzytałam, całkiem sensownie napisane i raczej autorem tekstu jest bloger, nie blogerka :)
Usuńnie kupuj tych owocowych syropów! smakują strasznie. zgadzam się też, że ich "wytrawne" produkty są nie do przejścia. sos do sałatki był nie do przejścia. za to sosik karmelowy i syrop do naleśników całkiem :) no i warte uwagi są śmietanki do kawy, szczególnie waniliowa. fajny dodatek do ciast.
OdpowiedzUsuńSłyszałam że dżem jagodowy i truskawkowy jest całkiem ok
Usuńhmm.. miałam zamiar kupić coś z tej palety, ale nie sądziłam, że to sama chemia.. chyba już lepiej skorzystać z produktów, które nam podarowała natura;)
OdpowiedzUsuńNo to chyba ich nie kupię, widzę, że nie warto :) NIestety :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://fit-healthylife.blogspot.com/
Pierwsze słyszę o czymś takim, ale raczej nie skorzystam. Wolę pełnowartościowe produkcji, poza tym za słodyczami nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńJak ja nie moge tych glupich komentarzy od bab, ktore sie na niczym nie znaja... produkty waldens farm sa dla sportowcow, maja byc traktowane jako dodatek do posilkow, odstepstwo od restrykcyjnych diet, ale nie zaburzajace bilansu makro kalorycznego.. Chemia? gdzie tam chemia? wiecej chemii masz na typowych produktach, ktore trzymasz w swojej szafce w domu.. To nie bez powodu znajduje sie w sklepach fitness, a nie w normalnych sklepach, czego wy sie spodziewacie?
OdpowiedzUsuńZgadzam sie. A tak na marginesie to w kupnym kurczaku jest wiecej chemii
UsuńJa bym chętnie wypróbowała, zdaję sobie sprawę że to dodatek i rozumiem w jakich sytuacjach powinien być stosowany
OdpowiedzUsuńWalden Farms ratują mnie od dłuższego czasu. Trzymam dietę na 100% i trenuję na 100% dlatego wybieram te produkty, bo właśnie nie zaburzają mojego bilansu kalorycznego ;) a są fajnym urozmaiceniem np proteinowych naleśników.
OdpowiedzUsuńPróbowałam i przyznam że połowa wylądowała w śmieciach:/ Smaku żadnego,no chyba że posmak chemii...
OdpowiedzUsuńZakupiłam sos czekoladowy i używam go, chyba ich najlepszy produkt to jest, tak mi się wydaje. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ktoś trzyma rygorystyczną dietę, ale jednak uważam, ze te produkty o wątpliwym ,, doskonałym" smaku ( sądząc po wpisie) są tylko lepem na osoby, które by chciały jeść wszystko ale udawać, że są na diecie. To tylko chwyt marketingowy.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: potrójnie filtrowana woda - woda czyszczona jest filtrami membranowymi, w których pory są tak małe że nie przeciśnie się przez nie to co nie powinno się przecisnąć. Więc to zwykły chwyt.
Po drugie: Zero kalorii... chyba wszyscy wiemy, że czosnek też ma kalorie i wartości odżywcze
Po trzecie: po co ktoś chce jeść coś co nie ma żadnych wartości odżywczych? Przecież jemy coś po to by dostarczyć organizmowi witamin, zdrowych tłuszczy. Prosty przykład: wapń: budulec kości, aktywator reakcji enzymatycznych, aktywator dopełniacza w odporności wrodzonej, udział w krzepnięciu krwi..( i wiele innych- jak ktoś chce może sobie poczytać ;)
A poza tym: WSZYSTKO ma jakieś wartości odżywcze !
I tak podsumowując nie chce tutaj obrażać nikogo- jeśli komuś smakuje sos to niech go kupuje. Fakt że sos za 18 zł ma skład jak ketchup za 5 zł.. Ale to jest sprawa tej osoby... Po prostu nie rozumiem tego efektu ,,wow", który wywodzi się z tego, że produkty nie mają wartości odżywczych...
Nie rozumiem trochę tego hejtu na chemię, większość tych składników to przetworzona naturalna żywność i są w użyciu od 50-100 lat, dobry przykład, zniesławiony glutaminian sodu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Glutaminian_sodu. Naprawdę sądzicie, że coś co jest w użyciu tak długo, byłoby szkodliwe i dalej stosowane? Wygląd mi to na teorię spiskową, że ktoś wymyślił chemię w żywności, żeby wytępić ludzkość :D Wokół np. aspartamu też narosły mity i legendy, jakoś każdy w to wierzy, ale sprawdzić czy to prawda to już się nikomu nie chce: http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam. Inna kwestia, że wiele osób patrzy na skład jakiegoś produktu i narzeka, że chemia, ale nie sprawdzi co to tak naprawdę jest i tak np. E300 to po prostu witamina C. Kolejna rzecz to to, że ludzie popadają w dychotomię myślenia - jak jest chemia to od razu źle, a pytanie ile tej chemii jest. Aspartam też stwierdzono, że jest nieszkodliwy do 40 mg/kg masy ciała, powyżej nikt nie gwarantuje. Przedawkowanie zawsze może być szkodliwe i to nawet w przypadku zwykłych owoców czy warzyw.
OdpowiedzUsuńCzy znasz jeszcze inne firmy, które oferują produkty bez wartości odżywczych dla rygorystycznych diet?
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńUcieszyła nas informacja, że poświęciła Pani wpis jednej z naszych marek - dziękujemy za rzetelny opis i piękne zdjęcia. Komentarze pod wpisem są podzielone, słuszność mają osoby, które wskazują, że produkty Walden Farms nie odbiegają składem od produktów dostępnych powszechnie w sklepach spożywczych. Odnosząc się do anonimowego komentarza "I tak podsumowując nie chce tutaj obrażać nikogo- jeśli komuś smakuje sos to niech go kupuje. Fakt że sos za 18 zł ma skład jak ketchup za 5 zł." chciałbym zauważyć, że produkty Walden Farms objęte są 23 patentami międzynarodowymi i tym, co je odróżnia od innch "ketchupów za 5zł" są zastosowane w nich wysokoskoncentrowane naturalne aromaty - ich pozyskanie było opracowywane przez niemal 20 lat i jesteśmy dumni z tego, że w produktach Walden Farms nie ma żadnych sztucznych aromatów ani sztucznych barwników.
Oczywiście, produkty Walden Farms nie są dla każdego - są przeznaczone dla osób, które skrupulatnie liczą kalorie, tłuszcze i węglowodany, i jak zauważyło wiele komentujących osób - podobnie jak inne produkty zero kalorii, są pomyślane jako dodatek do zrównoważonej diety, a nie jej podstawa. Dodanie syropu czekoladowego do owsianki czy galaretki malinowej do wafla ryżowego pozwala cieszyć się słodkościami nawet na rygorystycznej diecie, nie rozbijajac dziennego bilansu zaplanowanych składników odżywczych.
Pozdrawiam serdecznie
Tomasz Barański
Guiltfree.pl
A tak długo zastanawiałam się, czy zamówić cokolwiek, ale skoro nie warto, to nie będę ryzykować i zostanę przy naturalnych produktach, mimo że myśl o tym, że mogłabym zaoszczędzić kilka kcal od czasu do czasu jest bardzo kusząca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
poprostujemzdrowo.blogspot.com
Jakoś nie przekonują mnie takie syropy i inne cuda.
OdpowiedzUsuńStudiuję dietetykę i z koleżankami często wymieniamy się różnymi "smaczkami" jakie znajdziemy w sieci. Jedna z moich koleżanek znalazła produkty firmy Walden Farms i mi pokazała. Zastanawiałyśmy się jak to możliwe, żeby bez chemii osiągnąć jakikolwiek produkt bez kalorii. Byłyśmy bardzo zaskoczone, gdy przeczytałyśmy i składy i nie były w nich morza chemii i substancji dodatkowych. Nie miałam okazji wypróbować, jakie te produkty są w smaku, ale jeśli chodzi o skład, to są całkiem w porządku. Dużo gorsze składy mają produkty dostępne na rynku, a które uważamy za zdrowe lub dietetyczne
OdpowiedzUsuńOpinie jak zawsze - podzielone. Moja jest taka - znawcą nie jestem ale po poczytaniu odrobiny o składzie ostatecznie dałam się przekonać, że chemii jest tak mniej niż w niejednym "normalnym" produkcie w sklepie osiedlowym. Co prawda zawsze można założyć ogródek i uprawiać ekologiczne warzywka z pewnością będzie zdrowiej, ale to chyba alternatywa dla niewielu. Co do smaku to jak dla mnie - różnie. Jedne produkty zaskoczyły mnie na plus, a inne zdecydowanie na minus. Napewno moim ulubionym jest syrop do naleśników. Zdecydowanie dobre są też syropy owocowe, za to masła orzechowego nie chcę za darmo. Generalnie mam wrażenie, że we wszystkich produktach czuć słony posmak, który nie bardzo mi odpowiada, ale być może to kwestia gustu - solę zdecydowanie mniej niż przeciętny człowiek. Reasumując uważam, że wszystko jest kwestią gustu, ale szukając produktów bezkalorycznych i do tego niechemicznych trzeba być gotowym na pewne ustępstwa. Siła kompromisu!
OdpowiedzUsuń