Śniadaniowe placki smażone bez tłuszczu

Komentarze (52) | 4 kwi 2014
Zawsze wydawało mi się, że aby smażyć bez tłuszczu trzeba kupić patelnie za kilkaset złotych. Może dlatego ze moja babcia ma taką z Philipiaka - faktycznie jest świetna, ale zdecydowanie za droga. W lutym wybrałam się do sklepu z garnkami, według ekspedientki tak smażyć rzekomo dało się tylko na jednej patelni - ciężkiej tytanowej za 300zł. Później ktoś pisał że ceramiczne też są dobre. Nie wiedząc co wybrać, odłożyłam ten zakup w czasie. Tydzień temu musiałam wymienić moją małą : 20 cm średnicy do omletów, bo jej powłoka trochę się zeskrobała. Nie ma się co dziwić, kupiłam ją bez zastanowienia za ~20 zł. 


W supermarkecie miałam kolejny dylemat - co wybrać tym razem ? Na końcu już wahałam się pomiędzy dwoma : ceramiczną przecenioną z 35zl na 18 zł a Tefalem za 55 zł. Tym razem zdecydowałam się na coś lepszego, bo nie miałam ochoty szukać kolejnej za kilka miesięcy. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. 


Nie chodzi mi tu o eliminację tłuszczu, tylko smażenia na nim. Od ponad dwóch lat na śniadanie jem różne kombinacje placków owsianych. Przykładowy przepis znajdziecie tutaj: http://bit.ly/placekowsiany. Od tego czasu chłopak próbuje mi wmówić, że śniadanie dzięki temu procesowi jest niezdrowe. Na początku smażyłam na oliwie z oliwek, później na oleju rzepakowym z pierwszego tłoczenia - obecnie na oleju kokosowym. Próbowałam też wymieszane składniki wlewać do płaskiej silikonowej foremki i zapiekać w kombiwarze, nie wychodziło bo w środku było całkiem surowe. 

Na nowej patelni bez najmniejszego problemu udało mi się zrobić placuszek bez dodatku żadnego tłuszczu. Po wymieszaniu wszystkich składników całość dzielę na dwie części. "Smażę" a raczej prażę z jednej strony około 90 sek, po czym przewracam na drugą stronę. Używam do tego drewnianej łopatki, albo po prostu podrzucam - chociaż nie zawsze to się udaje. Śniadanie nie straciło na smaku, nawet mogę powiedzieć że jest odrobinę lepsze. Próbowałam też na niej robić kurczaka. Nie przykleił się, ale wydaje mi się, że takie dłuższe smażenie mogło by ją szybko zniszczyć. Zostanę przy polewaniu wodą. Potrzebowałam czegoś tylko do placków śniadaniowych. W zanadrzu mam też patelnie grillową, na której też można coś  pokombinować z większymi kawałkami np wieprzowiny. 



Nie znam się na modelach i specyfikacji, ale opakowanie wskazuje na to, że patelnia pochodzi z serii Just. Ma czerwony Thermo Spot który pokazuje kiedy jest nagrzana do odpowiedniej temperatury. Wewnątrz kryje Techologie Durabase i Resistium jakkolwiek to brzmi. Nie była bardzo droga, więc jeśli szybko się nie zużyje będę z niej naprawdę bardzo zadowolona. 


Przygotowując kurczaka, przyprawy dodałam na samym końcu, bo lubią się przypalać.