Witam
Tak jak w tamtym tygodniu, wpis kosmetyczny przesuwam na niedziele. Niestety wczorajsza pogoda, nie pozwoliła na wykonanie, zdjęć zadowalającej jakości. Dzisiaj skupię się na produktach marki Nivea, z którą współpracuje najdłużej. Odezwali się do mnie, kiedy byłam naprawdę początkującą blogerką. Od tego momentu od czasu do czasu uczestniczę w warsztatach i prezentacjach nowych linni, wraz z innymi blogerkami i vlogerkami, oraz dostaje nowości które wchodzą na rynek.
Niestety, nie wszystkie produkty tej marki mi pasują. Nie jestem fanką niebieskiego okrągłego kremu. Średnio sprawdzały się u mnie produkty do pielęgnacji twarzy i szampony. Całkiem niezłe były odżywki - szczególnie "Long repair", na dezodoranty nie narzekam. Dzisiaj postanowiłam wybrać trzy produkty które bardzo lubię i polecam. Trzy których nie polecam: dwa to buble, jeden po prostu mi nie odpowiada. Oraz trzy nowości które mnie zaciekawiły, jednak używam ich zbyt krótko aby je recenzować.
1. Ulubieńcy
Moim największym ulubieńcem jest balsam pod prysznic. Niestety nie kupuje go zbyt często, gdyż jest dość drogi i mało wydajny - opakowanie 250ml wystarcza mi na około 10 dni. Tutaj dwie nowe wersje: honey & milk, oraz cocoa & milk. Balsam nakładamy pod prysznicem, po myciu na czystą i mokrą skórę, od razu spłukujemy.
Łagodząca pianka oczyszczająca - miło mnie zaskoczyła. Produkty do pielęgnacji twarzy zwykle oddaje znajomym. Pianki spróbowałam i się sprawdziła. Po pierwsze : jest bardzo wydajna, używam jej od stycznia i jeszcze trochę zostało. Nie podrażnia, nie szczypie nawet przy bardzo wysuszonej skórze. Również od stycznia zaczęłam używać retinoid. Musiałam przy nim zrezygnować z większości kosmetyków do twarzy, a ta pianka naprawdę się nadała.
Krem pod oczy w Q10 - już kiedyś o nim pisałam. Jestem z niego zadowolona, redukuje cienie pod oczami i ma fajną metalową kuleczkę.
2. Nie polecam
Make up starter - może i szybko się wchłania, ale kompletnie nie nawilża. Ma zapach który mnie drażni i nie ma filtra, który by się przydał przed wyjściem z domu. Przy jednym podkładzie się rolował. Dla mnie zbędny produkt, chyba nie potrzebuje dodatkowej bazy pod makijaż.
BB Cream - nie znam osoby, która by była z niego zadowolona. Źle się rozprowadza, nie stapia się z cerą, tworzy plamy. Mam ciemną karnację, a tutaj jaśniejsza wersja była dla mnie za ciemna. Kolory w tonacji różowo-pomarańczowej. Ciężki, sprawia wrażenie "maski" na twarzy. Żadna z moich znajomych, nie zdecydowała się go wziąć.
Masełko Lip Butter - Wiem że ma wiele zwolenniczek. Mi po prostu nie pasuje, nie lubię balsamów/błyszczyków które nakłada się palcem. Mają mdłe zapachy. Malinowy zostawia na ustach taką jasno-różową warstwę, nie podoba mi się taki kolor.
3. Używam:
Obecnie używam całej nowej linii do cery wrażliwej: Sensitive. W jej skład wchodzą dwa kremy: na dzień i na noc oraz płyn micelarny. Kremy są bardzo lekkie i bezzapachowe. Wydaje mi się że działają trochę za słabo, bo chyba nie nawilżają cery za dobrze. Płyn micelarny jest świetny, również bezzapachowy, dobrze oczyszcza i można nim zmywać makijaż. Na pewno nie odstaje jakościowo od Biodermy, której używam od dawna. Za to jest tańszy 200ml kosztuje regularnie około 18 zł, widziałam w promocji za 11,99zł.
Pozdrawiam
Tak jak w tamtym tygodniu, wpis kosmetyczny przesuwam na niedziele. Niestety wczorajsza pogoda, nie pozwoliła na wykonanie, zdjęć zadowalającej jakości. Dzisiaj skupię się na produktach marki Nivea, z którą współpracuje najdłużej. Odezwali się do mnie, kiedy byłam naprawdę początkującą blogerką. Od tego momentu od czasu do czasu uczestniczę w warsztatach i prezentacjach nowych linni, wraz z innymi blogerkami i vlogerkami, oraz dostaje nowości które wchodzą na rynek.
Niestety, nie wszystkie produkty tej marki mi pasują. Nie jestem fanką niebieskiego okrągłego kremu. Średnio sprawdzały się u mnie produkty do pielęgnacji twarzy i szampony. Całkiem niezłe były odżywki - szczególnie "Long repair", na dezodoranty nie narzekam. Dzisiaj postanowiłam wybrać trzy produkty które bardzo lubię i polecam. Trzy których nie polecam: dwa to buble, jeden po prostu mi nie odpowiada. Oraz trzy nowości które mnie zaciekawiły, jednak używam ich zbyt krótko aby je recenzować.
1. Ulubieńcy
Moim największym ulubieńcem jest balsam pod prysznic. Niestety nie kupuje go zbyt często, gdyż jest dość drogi i mało wydajny - opakowanie 250ml wystarcza mi na około 10 dni. Tutaj dwie nowe wersje: honey & milk, oraz cocoa & milk. Balsam nakładamy pod prysznicem, po myciu na czystą i mokrą skórę, od razu spłukujemy.
Łagodząca pianka oczyszczająca - miło mnie zaskoczyła. Produkty do pielęgnacji twarzy zwykle oddaje znajomym. Pianki spróbowałam i się sprawdziła. Po pierwsze : jest bardzo wydajna, używam jej od stycznia i jeszcze trochę zostało. Nie podrażnia, nie szczypie nawet przy bardzo wysuszonej skórze. Również od stycznia zaczęłam używać retinoid. Musiałam przy nim zrezygnować z większości kosmetyków do twarzy, a ta pianka naprawdę się nadała.
Krem pod oczy w Q10 - już kiedyś o nim pisałam. Jestem z niego zadowolona, redukuje cienie pod oczami i ma fajną metalową kuleczkę.
2. Nie polecam
Make up starter - może i szybko się wchłania, ale kompletnie nie nawilża. Ma zapach który mnie drażni i nie ma filtra, który by się przydał przed wyjściem z domu. Przy jednym podkładzie się rolował. Dla mnie zbędny produkt, chyba nie potrzebuje dodatkowej bazy pod makijaż.
BB Cream - nie znam osoby, która by była z niego zadowolona. Źle się rozprowadza, nie stapia się z cerą, tworzy plamy. Mam ciemną karnację, a tutaj jaśniejsza wersja była dla mnie za ciemna. Kolory w tonacji różowo-pomarańczowej. Ciężki, sprawia wrażenie "maski" na twarzy. Żadna z moich znajomych, nie zdecydowała się go wziąć.
Masełko Lip Butter - Wiem że ma wiele zwolenniczek. Mi po prostu nie pasuje, nie lubię balsamów/błyszczyków które nakłada się palcem. Mają mdłe zapachy. Malinowy zostawia na ustach taką jasno-różową warstwę, nie podoba mi się taki kolor.
3. Używam:
Obecnie używam całej nowej linii do cery wrażliwej: Sensitive. W jej skład wchodzą dwa kremy: na dzień i na noc oraz płyn micelarny. Kremy są bardzo lekkie i bezzapachowe. Wydaje mi się że działają trochę za słabo, bo chyba nie nawilżają cery za dobrze. Płyn micelarny jest świetny, również bezzapachowy, dobrze oczyszcza i można nim zmywać makijaż. Na pewno nie odstaje jakościowo od Biodermy, której używam od dawna. Za to jest tańszy 200ml kosztuje regularnie około 18 zł, widziałam w promocji za 11,99zł.
Pozdrawiam
lip butter ja akurat polecam. wielu z tych kosmetyków jeszcze nie używałam, ale jeśli polecasz to wypróbuję.
OdpowiedzUsuńja też tego masła do ust nie polecam, bo po nim mam wysuszone usta i zaraz po tym mam całe usta popękane
UsuńZależy... Osobiście korzystam z masełka do ust, ale firmy Bielenda. Jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ szybko regeneruje spierzchnięte usta i jest "niewidzialny". Nie czuję go także na ustach. Jest to jedyny produkt, z którego korzystam jeśli chodzi o usta.
UsuńJa osobiście przez około 2 lata bez przerwy miałam spękane i suche usta. Kiedy lip butter wchodziło dopiero do sklepów, postanowiłam w ciemno je kupić. Niestety obyło się bez jakichkolwiek rezultatów. W dalszym ciągu szukałam pdpowiedniej pomadki. Przed świętami dostałam od przyjaciółki masełko z firmy bielenda, od tego czasu nie wyobrażam sobie życia bez niego. Z popękanych i zakrwawionych ust do gładkich i jędrnych pomadka doprowadziła w jakieś 10 godzin. Nalrawde polecam
UsuńMnie akurat działanie maseł do ust Nivea odpowiada - fajnie natłuszczają i nabłyszczają, dając delikatny kolor. Z tym, że moje usta nie są wymagające i od produktów do nich wymagam tylko ochrony przed zimnem i wiatrem - do tego Lip Butter jest idealny :)
UsuńMam pytanie co do tych kremów :) Słyszałam, że jak w młodym wieku zaczyna się używać różnych "specyfików" to na starość skóra wygląda jeszcze gorzej, bo już sama się "rozleniwia" i nie produkuje potrzebnych substancji. Czy ten krem pod oczy jest łagodny i po prostu nawilża skórę redukując sińce czy trochę bardziej ingeruje w skórę? Zastanawiam się nad czymś takim, bo mam cienką skórę pod oczami, sińce cały czas jak zombie i chciałabym je chociaż trochę zmniejszyć :)
OdpowiedzUsuńJa akurat rozmawiałam o tym z dermatolog, która stwierdziła że w moim wieku można już powoli zaczynać używać kremu przeciwzmarszczkowe, ponieważ one zapobiegają powstawaniu zmarszczek. Gdy zmarszczki się pojawią, będzie za późno na kremy.
Usuń*mam 23 lata
UsuńJa tez sie nad tym zastanawialam poniewarz mam 25 lat i moja skora pod oczami nie wyglada tak jak u 18- nastki. A wiekszosc kremow pod oczy przeciw zmarszczkowych jest dla starszych pan i maja duzo chemi ktora nie koniecznie nadaje sie dla mlodszych i co tu zrobic :) zapobiegac znarszczka za mlodu czy czekac ???
UsuńBzdury, opowieści starych ciotek. Jak skóra ma się rozleniwić?! Jeśli krem, którego użyjesz będzie zawierał składniki, których Twoja skóra jeszcze nie potrzebuje, to po prostu z nich nie skorzysta i tyle. Podstawa to nawilżanie i ochrona przed wysychaniem oraz ochrona przed słońcem. Obecnie na topie - olejowanie.
UsuńPoza tym kremy za 20-30 zł nie będą miały silnie działających składników. Na takie kremy trzeba wydać kilkaset zł.
UsuńDOKŁADNIE 300-400 zł
UsuńDzięki za odpowiedź :) W takim razie wypróbuje sobie ten krem pod oczy.
UsuńJa akurat te balsamy do ust uwielbiam, są to moi ulubieńcy :) Ale wiadomo, to Tobie ma się podobać nie mi :)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta pianka do mycia twarzy, chociaż ostatni produkt do mycia twarzy Nivea niestety nie przypadł mi do gustu (różowy żel-krem do mycia twarzy) i po jego użyciu miałam wrażenie, że zamiast zmyć to dołożyłam jeszcze jakąś tłustawą warstwę na twarz;/
OdpowiedzUsuńPolecam łagodny płyn do demakijażu oczu, używam od zawsze i jest świetny.
A balsamów do ust do "maziania" palcami tez nie znoszę;]
Mi również inne produkty do mycia twarzy nie przypadały do gustu, pianka akurat jest w porządku. Na pewno nie zostawia żadnej tłustej warstwy na skórze.
UsuńBo ten zel-krem jest dla skory suchej, zeby ja zlagodzil i natluscil :)
UsuńMiałam tak samo z make-up starterem, zapach nie tyle nie do zniesienia co po prostu nieprzyjemny i również się rolował. Co do masełka,momentami otworzenie go to naprawdę problem, kolor przy nałożeniu nie za dużej ilości jest minimalnie widoczny, a przy moich ustach które ciągle pękają, działa zbawiennie nawilżająco jak żaden inny produkt, więc ja polecam! :)
OdpowiedzUsuńA ja lubie Make up startera:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten płyn micelarny:)
OdpowiedzUsuńHej, miałabym prośbę. Moglabys skrobnąć kilka słów o pasach wibrujacych, elektrycznych - ogólnie odchudzajacych. Jestem ciekawa skuteczności, więc jeśli masz jakieś doświadczenie albo opinię to byłabym wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńTakże uwielbiam te balsamy pod prysznic :) Ale nowych wersji jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńw jakiej cenie jest ten krem pod oczy w Q10? ;) i kiedy się go nakłada?
OdpowiedzUsuńZ Nivea najbardziej lubię olejek pod prysznic - ten w kolorze pomarańczowym - natural oil for dry skin. Drogi, jak na swoją pojemność, dlatego często zastępuje go ISANA, olejkiem z Rossmana za około 5 zł. Inne kosmetyki mogłyby nie istnieć- kiepsko na nie reaguje moja skóra. Najgorsze są ich szampony - po nich mam siano na głowie i łupież.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa płynu micelarnego. Znudził mi się mój z Bourjois. A fanką masełka również nie jestem ;) Używam na noc i nie mogę się doczekać, kiedy skończę.
OdpowiedzUsuńTe kremy BB powinni wycofać, najgorszy zakup EVER !
OdpowiedzUsuńDokładnie! Są okropne!
UsuńMiałam jedną rzecz z tych wszystkich i był to właśnie krem make-up starter i również bez rewelacji.
OdpowiedzUsuńU mnie Lip Butter tez pozostawiał taki jakby "osad" na ustach. Za to strasznie jestem zadowolona z kremu aqua sensation
OdpowiedzUsuńna dobry krem przeciewzmarszczkowy chociażby Lancome wydaję ok 50euro i to w zupelnosci wystarcza :) uwielbiam kosmetyki Lancome, więc jeśli chcecie zacząć używać kremów anti-wrinke to polecam :)
OdpowiedzUsuńNo to ja jestem tą jedyną, która uwielbia BB z Nivei. Jedyny, który zakrywa moje czerwone paski na policzku (wada genetyczna) i nie podkreśla suchych skórek. Co więcej, ładnie się rozprowadza i stapia ze skórą tak, że nie widać, że coś nałożyłam, a jednocześnie ładnie "przyczepia się" puder i nie ma przebarwień.
OdpowiedzUsuńBalsam pod prysznic też kocham, ale faktycznie szybko ucieka :(
Uwielbiam Balsam z Nivea ! <3
OdpowiedzUsuńwłaśnie najgorsze w tym masełku do ust jest to, że trzeba aplikować je palcem. Ja miałam waniliowe, zapach świetny, ale po kilku użyciach masełko było po prostu brudne w środku. Powinni zrobić wersję w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńbardzo żałuję, że mi ten balsam nie pasuje. Mam AZS i strasznie mnie podrażnia...
OdpowiedzUsuńja jestem fanką wszsytkich kosmetyków firmy nivea:) od dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńDobrą alternatywą dla balsamów do ciała pod prysznic są odżywki do włosów :) czytałam kiedyś na jakimś blogu jak wykorzystać kosmetyki, które nam nie pasują i właśnie była mowa, że odżywka która nie sprawdziła się na włosach dobrze sprawdzi się na ciele. I rzeczywiście, ja używałam regeneracyjnej z Kallosa i niebieskiej z Isany, obie są tanie ok. 5 zł. Oba dobrze nawilżały, a stosuje się je tak samo jak te balsamy z Nivei.
OdpowiedzUsuńI tu właśnie dokładnie post pokazuje ze nie wszystkim pasuję te same rzeczy, ja osobiście używam BB z Nivei, jestem z niego zadowolona ;) natomiast lini na dzien i na noc ja osobiście nie polecam, nie bylam z niego zadowolona, jak i osoby w moim otoczeniu ;) Jednak co do reszty kosmetyków zgadzam się w 100 % ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*