Metamorfozy ? to fake !

Komentarze (85) | 20 paź 2013
To już norma że przy każdym zdjęciu różnych metamorfoz pojawi się kilka osób które będą przekonani że to nie ta sama osoba. Przekonują wszystkich i są tak pewni że nawet "dadzą sobie rękę uciąć", a później okazuje się że osoba ze zdjęcia nie jest anonimowa, podpisuje się mieniem i nazwiskiem a na swoim Instagramie  pokazuje zdjęcia z przebiegu całej swojej przemiany.

Przy okazji takich sytuacji zwykle sama sobie zadaję pytanie: po co ktoś miałby tak oszukiwać. Co miałaby na celu osoba która zajmowałaby się szukaniem po sieci zdjęć i zestawianiu ich w fałszywe metamorfozy.

Dzisiaj trafiłam na blog Meet Your Inner Strength który prowadzi 21-letnia Victoria Elizabeth z Sydney


Pod zdjęciem które na pewno wzbudziłoby wiele wątpliwości, bo przecież "nie wierze, biodra jeśli ma już ktoś szerokie zawsze będzie takie miał" - (komentarz z wczoraj link ) pojawił się tekst:


"To jest mała motywacja aby przypomnieć sobie jak daleko doszłam. Zachowaj wszystkie zdjęcia ze swoich postępów, bo jeśli nawet nie podoba ci się jak wyglądasz obecnie, to zawsze później niesamowicie jest spojrzeć wstecz, aby zobaczyć jak bardzo się zmieniłaś"

Na blogu również znalazłam jej historię:

"Cześć

Po prostu chciałam aby ten post się tutaj znalazł, bo zawsze ludzie wysyłają do mnie wiadomości o tym jak bardzo nienawidzą swojego ciała, jak nie mogą schudnąć przez co czują się bezradni i jeszcze bardziej się nienawidzą. Muszę wam powiedzieć że całkowicie was rozumiem, bo wiem jakie to może się wydawać się trudne, ale możecie coś z tym zrobić ! Nie zmieniłabym się i nie straciła nic (btw ubyło mi 18kg) gdybym nie zmieniła swojego spojrzenia na życie, jest pozytywne i to jest klucz do wszystkiego ! 




Wyżej to ja, nie jest to moja maksymalna waga ale różnica i tak jest duża. Może się wam wydawać że na zdjęciu jestem bardzo pozytywną i szczęśliwą osobą ale tak nie jest. To był czas w którym miałam czarne myśli, kilka razy trafiłam do szpitala z powodu depresji. Zagładzałam się jak również brałam bardzo szkodliwe tabletki "odchudzające"(, które nie działały bo przytyłam w tym roku jakieś 10 kg.) Na tym zdjęciu jestem na tych tabletkach, upalona "trawą-thc" i trochę uwalona alkoholem. Pisałam wcześniej że patrzenie na moje wcześniejsze zdjęcia jest dla mnie bolesne. To nie był przypadek. Od tego czasu rozpoczął się dla mnie pełen rok, bez ćwiczeń pełen imprez i dymu marihuany. Nie tylko moje całe ciało przechodziło stan traumy przez to całe gówno, ale emocjonalnie również sobie przez to wszystko nie pomagałam a powinien to być mój priorytet.

To był pierwszy dzień 2012 roku, wtedy postanowiłam coś zmienić. Po sylwestrze obudziłam się ze strasznym kacem. Czułam się źle bo wymieszałam sporo rzeczy. Nie miałam pracy i nic do roboty z wyjątkiem tego co robiłam przez cały poprzedni rok. Spojrzałam w lustro i powiedziałam do siebie te słowa: "I’m going to make 2012 my bitch" I zrobiłam to. W 2012 roku zapisałam się ponownie na siłownię, nauczyłam się jeść dobrze i poprawiłam każdy aspekt mojego życia. Już nigdy więcej nie będę się czuć jak gówno, będę niczym "pi******na victoria" będę gorącą suką i mogę robić co tylko zechce. I zrobiłam, doszłam do punktu w którym nigdy nie myślałam że się znajdę. Gdybym w 2012 roku powiedziała do siebie, że w 2013 będę siedzieć sobie tu i teraz, pisząc swój healthy blog, popijając w między czasie swój  potreningowy  zielony białkowy shake to chyba parsknęła bym śmiechem. Ale jestem tutaj, i nigdy nie byłam tak z siebie dumna - nie tylko z powodu utraty wagi, ale z tego ze jestem zdrowsza i szczęśliwsza. 

Celem tego postu jest przekonanie Cię o zadbanie o siebie, powiedz sobie jaka wspaniała jesteś bo to prawda. Nie wstydź się chcieć być lepszą swoją wersją, zrobisz to bo kochasz siebie!" 
źródło: MeetYourInnerStrength, tłumaczenie. 

Kilka zdjęć Victorii :


30 min przed publikacją zdjęcia wrzuciłam zdjęcie metamorfozy tej dziewczyny na mój Fanpage, oto niektóre komentarze które błyskawicznie się pod nim pojawiły. Jak widzicie postanowiłam z was zadrwić, kolejny raz pokazując prawdziwą metamorfozę. Chociaż widzę że zrobiłam błąd nie pokazując twarzy, ale to też naprawdę o niczym nie świadczy. Większość zdjęć tego typu jest odpowiednio wykadrowana by nie było widać osoby na zdjęciu.


Gdybym ja miała już coś takiego zarzucić znalazłabym dowód. Można wyszukiwać obrazem i próbować sprawdzić źródło zdjęcia albo czy są gdzieś osobno. Ja w ten sposób sprawdzam wiarygodność praktycznie każdej z przemian.

Bardzo często za takimi zdjęciami kryje się historia ciężkiej i długiej walki samej z sobą, którą niektórzy skreślają jednym komentarzem napisanym 3 min po zobaczeniu zdjęcia. Naprawdę nie potrzebuje u siebie ekspertów od "układów grubych kości"

Pozdrawiam