Witam
Podsumowanie miesiąca pojawia się pierwszy raz na moim blogu. W lipcu wygrało bieganie.
Ze względów finansowych nie zdecydowałam się na siłownię - ta niedaleko mnie jest słabo wyposażona i kosztuje kilka razy więcej niż w Polsce.
Do screena z Endomondo dodałam nazwy treningów które wykonywałam w domu. Nie było ich wcale tak dużo. Trening Tiffany to ten na "boczki" - klik. Mel B to całość wyzwania a XHIT nogi to Miley Cyrus Leg Workout.
Endomondo zaczęłam włączać również przy dłuższych spacerach. Biegałam regularnie krótkie dystanse. Rano 2-3km, wieczorem 4-5km. W sumie w lipcu pokonałam 121 km z czego 75 km biegając. Ilość spalonych kalorii wg aplikacji to 6577 kcal z czego 4420 w czasie biegu.
W Czerwcu brałam udział w biegu She Runs The Nigt, był to pierwszy bieg w jakim brałam udział. Mój wynik być średni. Z informacji podanej na stronie wynika że dystans pokonałam w 39 min 52 sek, nie zaliczając przy tym żadnej pętli.
Podsumowanie miesiąca pojawia się pierwszy raz na moim blogu. W lipcu wygrało bieganie.
Ze względów finansowych nie zdecydowałam się na siłownię - ta niedaleko mnie jest słabo wyposażona i kosztuje kilka razy więcej niż w Polsce.
Do screena z Endomondo dodałam nazwy treningów które wykonywałam w domu. Nie było ich wcale tak dużo. Trening Tiffany to ten na "boczki" - klik. Mel B to całość wyzwania a XHIT nogi to Miley Cyrus Leg Workout.
Endomondo zaczęłam włączać również przy dłuższych spacerach. Biegałam regularnie krótkie dystanse. Rano 2-3km, wieczorem 4-5km. W sumie w lipcu pokonałam 121 km z czego 75 km biegając. Ilość spalonych kalorii wg aplikacji to 6577 kcal z czego 4420 w czasie biegu.
W Czerwcu brałam udział w biegu She Runs The Nigt, był to pierwszy bieg w jakim brałam udział. Mój wynik być średni. Z informacji podanej na stronie wynika że dystans pokonałam w 39 min 52 sek, nie zaliczając przy tym żadnej pętli.
Na Endomondo dokładnie widać że wszystkie pętle mam za sobą. Pierwszy kilometr przy tak dużej liczbie osób, był zdecydowanie najwolniejszy.
Podobało mi się, chociaż ciężko zorganizować jakieś atrakcje dla takiej dużej liczby osób. Nie obyło się bez kilkudziesięciu-osobowych kolejek do wszystkiego.
Plany na sierpień ? Nie przestawać, a po powrocie do Polski ( 16.08 ) wrócić na siłownię.
Pozdrawiam
P.S. Anwen - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :*
podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości:) Ciekawi mnie, jakie efekty widzisz po sobie w porównaniu do czerwca, które przyniosło Ci regularne bieganie i taki plan treningowy jaki zamieściłaś?
OdpowiedzUsuńEfekty - bez rewelacji, najbardziej chyba widać po ramionach, na udzie zarysował się mięsień. Potrzebuję konkretnego planu :)
Usuńsuper blog! trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Bardzo podziwiam! Wiem, że bieganie jest jednym z najlepszych rodzajów sportów, ale to nie dla mnie :( szybko mi się nudzi i dostaję zadyszki. Wolę siłkę :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNic tylko brać przykład.
OdpowiedzUsuńGratulacje wspaniałych wyników !
OdpowiedzUsuńNaprawdę imponujący wynik:)
OdpowiedzUsuńChciałabym ,żeby moje podsumowanie miesiąca tak wyglądało :)
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńZe względu na tematykę Twojego bloga, chciałabym Cię zaprosić do udziału w dietetycznym konkursie z okazji urodzin mojego bloga :) http://redandpale.blox.pl/2013/07/Konkurs-6-te-urodziny-bloga.html
pozdrawiam :)
Daria
Piękne podsumowanie! Ja się biorę za siebie!
OdpowiedzUsuńRewelacja!!! Podziwiam wytrzymałość i systematyczność w bieganiu :) Good job ;) U mnie z ćwiczeniami jej różnie. Czasami jest wena, a czasem jej po prostu brak. Chyba sama będę musiała zrobić sobie taki plan/rozpiskę i się go trzymać ;) Bo jakby nie patrzeć, jednak jest on motywujący i wiesz czego masz się trzymać. W jakim programie robisz taką miesięczną rozpiskę :)?
OdpowiedzUsuńpodziwiam za motywację do ćwiczeń i postaram się aby moje podsumowanie sierpnia wyglądało podobnie ! :D
OdpowiedzUsuńFajna sprawa! Zapraszam na "DZIEŃ DRUGI" z Chorwacji :D Pozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńGratuluję każdego przebiegniętego kilometra i wykonanych ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wzięcia udziału She Runs The Nigt... Również miałam na niego chrapkę :))
Widać że jesteś wytrwała w swoich postanowieniach. :) Pozdrawiam i jak najbardziej podziwiam.
OdpowiedzUsuńI tak nieźle sobie radziłaś z brakiem siłownie, zawsze jakaś alternatywa. Świetnie :)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam, że Anwen się dziś chajta, jestem bardzo ciekawa jej fryzury! :)
PS. Przepraszam za mały spamik, ale zapraszam na pachnące rozdanie! http://coraz-mniej.blogspot.com/2013/08/80-pachnace-rozdaniekonkurs.html ;)
Fryzurę Anwen możesz zobaczyć u Aliny Rose na blogu ;)
UsuńDołączam się do życzeń- za rok w maju ja ;-) A jesli chodzi o podsumowanie to dla mnie super :-) wytrwałości i biegamy!
OdpowiedzUsuńwww.wybiegajsie.blogspot.com
Bieganie zdecydowanie wygrywa :) Gratuluję wytrwałości :D
OdpowiedzUsuńCześć ! Jesteś dla mnie wzorem - dopiero zaczynam swoją przygodę, lecz kocham Twój blog, myślę że będzie moją motywacją , uwielbiam go czytać , uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCo to za program, ten organizer? :)
OdpowiedzUsuń