Witam
Obudziłam się rano z przeczuciem " To nie będzie dobry dzień" zaczęło się podczas śniadania gdzie śmierć poniosło jedno jajko. Nie lubię marnować jajek bo bardzo szybko mi się kończą, z drugiej strony z podłogi też nie będę jeść.
Obudziłam się rano z przeczuciem " To nie będzie dobry dzień" zaczęło się podczas śniadania gdzie śmierć poniosło jedno jajko. Nie lubię marnować jajek bo bardzo szybko mi się kończą, z drugiej strony z podłogi też nie będę jeść.
"Mazurkowy dylemat" od wczoraj zastanawiam się co zrobić z mazurkiem który dostałam od babci. W dzieciństwie tak je lubiłam że zawsze jeden był robiony specjalnie dla mnie. Tak się utarło i zostało do dziś. W niedzielę z upieczonych trzech ciast zostały dwa - bo goście mało zjedli. Nie mogłam odmówić, nie mogłam też powiedzieć że jestem na diecie - bo zaraz by było że na pewno za mało jem. Przy babci też lepiej nie wspominać o siłowni bo zawsze mówi że podnoszenie ciężarów to nie dla dziewcząt, że lepiej się nie forsować bo później są problemy ze zdrowiem. Raz mi się wyrwało że chodzę na boks, to już w ogóle nie mogła spać całą noc bo "jeszcze Ciebie tam pobiją"
Teraz nie wiem co mam zrobić z tym ciastem, wyrzucać go przecież nie będę, w ciągu dwóch dni zjadłam trochę z chłopakiem ale już więcej nie damy rady. Współlokatorzy nie lubią słodkiego. Sąsiadom nie zaniosę bo zjadłam jeden migał ze środka. Nawet tych "piwoszy", co przesiadują pod skupem złomu dzisiaj nie ma - zaniosłabym im :)
Przed świętami zdecydowałam się na zakup trampek z podwójną podeszwą. Były na przecenie -50% w Tally Weijl i kosztowały 39,95 zł Kolor mi się spodobał, taki beż wpadający w brudny róż. To moje pierwsze tego typu buty i być może ostatnie.
Dzisiaj rano przed 8 miałam telefon od kuriera który około godziny 10 przyniósł mi ShinyBox. Zawartość pudełka mi się spodobała jednak kolory kolorówki zupełnie nie są trafione . Maybelline Color Tattoo w kolorze srebrnym - zupełnie mi się nie przyda. Wolałabym brąz, beż, turkus albo fiolet. Już czarny byłby lepszy od takiego biało-srebrnego. Niby może się przydać do rozświetlania kącika ale jest tak duży że chyba nigdy bym go nie wykorzystała. Na pewno nie przed końcem terminu ważności.
Szminka Oriflame w kolorze Catwalk Red też nie jest trafiona. Rzadko kiedy mam taką czerwień na ustach. Wolę mocniej podkreślić oczy a usta pociągnąć samym błyszczykiem, bądź pomadką w naturalnym kolorze.
Mały OPIk to jeden z plusów tego pudełka jednak jest trochę za mały. Tutaj czerwień mi akurat nie przeszkadza. Pewnie całość wystarczy na kilka razy. Miałam już kiedyś na paznokciach ten lakier i nie byłam jakoś specjalnie zachwycona. Za to 49 zł wolę już chyba kupić sobie 12 lakierów Golden Rose niż taki jeden.
Na święta postanowiłam trochę poeksperymentować z moimi paznokciami. Po raz pierwszy spiłowałam je na "migdał" spodobało mi się i na razie tak zostanie.
A jak tam dzisiejsze Lidlowe zakupy ? Czy komuś udało się kupić odpowiednie buty do biegania ? Słyszałam że w niektórych sklepach rozeszły się w ciągu 5 min a ludzie stali w kolejce na długo przed otwarciem. Niektórzy pisali o starszych paniach które brały po kilka pudełek na raz :) niektórym udało się tylko dla tego że na kogoś wcześniej rozmiar nie pasował i zgodził się odstąpić - domyślałam się że tak będzie, ciekawe ile osób tak naprawdę zacznie biegać a ile będzie próbowało później sprzedać je na allegro.
Zakup butów to nawet nie jest połowa sukcesu.
Koniec tego narzekania dzisiaj jeszcze czeka mnie siłownia <3 Trening + bieżnia - po tych świątecznych pysznościach nie czuję się za lekko a przecież za nie całe 2 tygodnie idę na wesele :)
Pozdrawiam
ja niestety nie zdążyłam kupić.No kto widział 10 latka kupującego 8 par butów ,jeszcze tych damskich :(
OdpowiedzUsuń10 latek kupujący 10 par butów ? na pewno na allegro jego rodzice będą je sprzedawać za wyższą cene ... :(
UsuńOooo, ja też za 2 tygodnie na wesele ;) / Sandra
OdpowiedzUsuńMi się udało chociaż rozmiar mógłby być większy...
OdpowiedzUsuńwspółczuję pechowego dnia ... szkoda jajka
OdpowiedzUsuńszczerze to nie wiem co bym zrobiła z takim mazurkiem. może go zamroź i odmrażaj trochę co jakiś czas ?
Ceny lakierów Opi to istne szaleństwo - może i są wyższej jakości, niż te z niższej półki, ale i tak wolę kilka tanich niż jeden drogi ;)
OdpowiedzUsuńa mnie się udało:) tylko fartem bo wzięłam pierwsze pudełko z brzegu i akurat mój rozmiar , revolution te z seledynowym, ale ludzi była maaasa i tak wynosili po 5 pudełek
OdpowiedzUsuńJa właśnie napisałam u siebie na blogu o tych butkach. udało mi się zdobyc te które chciałam! I było gorąco w sklepie ;d
OdpowiedzUsuńJa dorwałam szare dart 9 ;) Mój chłopak te czarno-zielone revolution. Były tłumy, byliśmy tam około 8.40 i dostało dosyć mało pudełek. Ogólnie masa ludzi wokół tych butów, zamieszanie, wszyscy przymierzali szukali rozmiarów itp ;p
OdpowiedzUsuńMi się udało - plusem drobnych stóp jest to, że nikt rozmiarów nie podbiera :D
OdpowiedzUsuńAle to, jak zachowują się ludzie tuż po rozsunięciu drzwi wejściowych.. ciężki klimat..
mam ten sam problem z ciastem;)leży i bezczelnie kusi,walczę, ale czuję że już niedługo:)
OdpowiedzUsuńJa byłam w pracy naszczęście mam kochanego brata i na moja prośbe pojechał i szare są w moim posiadaniu tez pierwsze złapał w ręce i akurat trafił ale chciałam tez spodnie i nie było już
OdpowiedzUsuńOch, mnie się udało - tylko dlatego, że mój tatuś przyjechał do mnie z samego rana zostać z dzieciakami i zameldowałam się w sklepie o 7 :) to było istne szaleństwo - jakbym znalazła się w czasach komuny - kolejka pod sklepem, a potem bieg do koszy z butami i gorączkowe przymierzanie :) ale udało się! szaro-różowe są moje :) a przy okazji skarpety i kurtka do biegania :P Ja zamierzam z nich korzystać - zaczynam przygodę z bieganiem i pierwsze koty za płoty już mam za sobą...teraz zacznę trening w postaci marszobiegów, żeby po 6 tyg móc przebiec 30 min....
OdpowiedzUsuńu mnie buty też się szybko rezeszły.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Rozeszły się jak świeże bułeczki. O 11 już nic nie było.
OdpowiedzUsuńMoja babcia dostała spazmów jak powiedziałam, że oddaję krew czasami :D
OdpowiedzUsuńUdało mi się :) Mam czarno-różowe Dart 9. Nie obyło się bez walki ;) Tak serio, to wielki szał, ludzie przed otwarciem i ... :D
OdpowiedzUsuńOh, też mam ten problem z ciastami :/ ja jutro wezmę parę do szkoły, porozdaję wygłodniałym kolegom :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie też, znalazłam kiedyś u ciebie blog Blogilates, przeglądasz jakieś jeszcze? Mogłabyś jakiś polecić? Bo Twój już znam na pamięć i szukam czegoś nowego ;)
a moze mazurka wsadź do zamrażarki :) najdzie Cię ochota na słodkie to będzie jak ulał :D
OdpowiedzUsuńojejku, mi też zostało ciasto, ale jedno z moich ulubionych i niestety zastąpiło śniadanie - niekoniecznie zdrowo, ale przecież święta! powiedziałam sobie; a co tam, niech stracę! chciałabym mieć takie problemy, że nie dam rady zjeść, ale to może w przyszłości! uwielbiam Twojego bloga i dodałam go do ulubionych u siebie na kropkapeel.blog.pl przepraszam, że tak bez pytania : )
OdpowiedzUsuńdo lidla chciałam się wybrać, ale czułam, że tak będzie, poza tym - bałam się, że kupię buty i tyle mi zostanie z biegania. najpierw muszę się zmotywować, potem zacznę szukać dobrego sprzętu. jednak okazja niemała w lidlu.
pozdrawiam!
W Lidlu było jak "za komuny", szaleństwo.. ale mi się udało ;D mam szaro-różowe te które chciałam! :D
OdpowiedzUsuńa mazurka najlepiej zanieść na uczelnie lub do pracy;)
OdpowiedzUsuńSkoro cały czas uczciwie zasuwasz, to wątpię, żebyś przytyła przez dwa dni świąt ;]
OdpowiedzUsuńCzytając komentarze z ciekawości wybrałam się do Lidla koło 19, aby obejrzeć te cudeńka, bo rzeczywiście od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem, trafiłam na szczęście swój rozmiar ;) ale widziałam też kilka par 36 i sporo 39, a męskich to cały stos ;)
OdpowiedzUsuńz tym sprzedawaniem na allegro to chamska sprawa, ale co poradzić.
OdpowiedzUsuńco do mazurków i innych tego typu wypieków to z niecierpliwością czekam aż moi domownicy wszystko dojedzą ;d a u babci skusiłam się na serniczek, kolacja była nie w moim typie i myślałam, że zwariuję kiedy siedzący obok mnie chrzestny co 5 min mówił "no zjedz coś, no zjedz"
paznokcie śliczne, od dłuższego czasu planuję tak spiłować, ale jakoś nie wierzę w swój talent do tego typu rzeczy ;d
hehe, nie rzuca się w oczy, że zjadłaś ten migdał ze środka, więc śmiało zanieś sąsiadom :P
OdpowiedzUsuńmi rownież nie udało się ich zakupić, ale poluję na podobne, w internecie ;d
OdpowiedzUsuńja stwierdzilam ze moje kilkuletnie Nike jeszcze troche pouzywam tej wiosny, a nowe buty do biegania kupie innym razem :)
OdpowiedzUsuńNike revolution są moje :) siwo-fioletowe rozmiar 37. W Lidlu byłam o 14, polowałam na nike dart 9 siowo-różowe ale żadnej pary już nie było... Ogólnie to damskich było mniej niż męskich. Sporo ludzi było zainteresowanych:) buty spoko, na razie będę je miała na wf później zobaczymy co wyjdzie z biegania:)
OdpowiedzUsuńhttp://imageshack.us/photo/my-images/607/zdjcie0477e.jpg/
UsuńDomowe pupile lubią jajka. Ja ciasta zamroziłam. Również stoję przed wyborem butów i właśnie proszę o radę na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńCzarno rozowe dart 9 sa moje! :D nie obylo sie bez walki i koczowania az ktos je odlozy po przymierzeniu :-) moj chlopak kupil revoki czarno zielone, on oczywiscie nie mial problemu z rozmiarem :-P a kupilismy je o godzinie 17, wiec nie tak zle.
OdpowiedzUsuńP.
Byłam dzisiaj w Lidlu, buty były i to sporo ale nie kupiłam, bo jakoś fatalna. Faktycznie nie więcej warte niż ta stówkę. Dwa tygodnie temu kupiłam buty w salonie Nike i maja zupełnie inne wykończenia niż te. Szkoda pieniędzy ale fajnie, że Lidl promuje sport :)
OdpowiedzUsuńTak naprawde nie siedzę w tym świecie i w życiu nie powiedziałabym, że ludzie tak sie interesują wyprzedażami w Lidlu! Nigdy nie chodzę na takowe. Markety źle mi sie kojarzą. Z niższą jakościa i podróbami i w ogóle. Zdumiewające!
OdpowiedzUsuńwidocznie moj Lidl jest jakis lewy, bylam kolo 16:30 i butow bylo pod dostatkiem w różnej numeracji, za to koszulek S żadnych ;/
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja oczywiście nic o tych butach nie wiedziałam... całe moje zorientowanie -.- I masz śliczny kształt paznokci, wiesz? Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na swojego bloga, zaczynam właśnie przygodę z aktywnością fizyczną!
Mnie się udało i to te które chciałam, szaro-fioletowe revolution :D Jestem przeszczęśliwa bo nie pamiętam kiedy ostatnio miałam adidasy, a z tymi mi się tak udało. Chociaż to prawda to co się działo... Bałam się, że mnie stratują, już miałam zrezygnować, ale chłopak mnie wspomógł i jakoś daliśmy radę temu tłumowi :D
OdpowiedzUsuńUf, mnie się udało dorwać ostatni rozmiar 38 modelu revolution i już nawet chciałam wyjść biegać dziś rano, nastawiłam budzik na 7, zmotywowana wstaję z planem treningowym w głowie, a tu śnieg do połowy łydki... I po motywacji ;)
OdpowiedzUsuńTen migdał aż tak się nie rzuca w oczy.. Aż tak. :D
OdpowiedzUsuńCo do tych butów - chciałabym zacząć biegać, ale trochę mi szkoda wydać na takie buty. Pewnie i tak nie mogłabym trafić z rozmiarem, bo mam bardzo małą stopę. Właściwie to chyba wszystko mam takie malutkie... :(
Miałam kiedyś trampki na takiej podeszwie i nawet wygodnie mi się w nich chodziło :)
OdpowiedzUsuńU mnie nawet tych butów nie było :( Nie wiem czy nie dostali czy tak szybko wykupili!
OdpowiedzUsuńTakie buty z podwójną podeszwą to kojarzą mi się z podstawówką. Miałam takie jeszcze wyższe w odcieniach brązu i żółci. Robiłam nimi furorę:). Zawsze podobają mi się paznokcie na "migdała" tyle, że u innych. Sama nie mam do tego cierpliwości. Co do butów z lidla to słyszałam, że był na nie wielki szał. Sama miałam na nie ochotę, bo do mojego biegania by się przydały, ale nie miałam na taką "paranoję" ochoty. Kupię sobie gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :).
Z tymi butami z Lidla to niezła masakra :) a te Twoje trampeczki bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńSprawa primo - co to za lakier masz na paznokciu (ten niebieski)?? :> prześliczny!
OdpowiedzUsuńTrampki z podwójną podeszwą... nigdy takich nie widziałam, a są dużo ładniejsze niż zwykłe.
A jeśli chodzi o buty z Lidla, może bym się na nie skusiła, gdyby nie fakt, że już kupiłam w tym sezonie buty do biegania :)
moja droga. gratuluje rocznicy bloga. chetnie czytam co piszesz. ja sama tez blog posiadam i w ostatnim poscie cie serdecznie polecilam.mam nadzieje ze nie masz mi tego za zle ze nie zapytalam wczesniej czy moge....pozdrawiam Kaska
OdpowiedzUsuńŚwietny blog !
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich, którzy chcą pozbyć się kilku kilogramów lub mają problemy ze zdrowiem :
http://resetujkomorki.blogspot.com/
POZDRAWIAM
I ja nie wiem co zrobić z resztą sernika. Trzeba zrobić imprezę! ;)
OdpowiedzUsuńUdało Ci się wywalczyć coś z tymi butami zimowymi "za złotówkę"?
OdpowiedzUsuńWitaj! Chcę Ci podziękować.
OdpowiedzUsuńZaraziłaś mnie ćwiczeniami, których kiedyś nienawidziłam.
Wreszcie założyłam własnego bloga.
Jeśli chcesz to wpadnij, bo każdy komentarz będzie mnie motywował;)
http://bycpoplatana.blogspot.com/
Cześć! Ja odnośnie tych butów w Lidlu. Powiem szczerze, że byłam w szoku. Objeździłam dwa najbliższe miast, żeby dostać mój rozmiar, ale na próżno. Ludzie tak jak pisałaś, wystawali pod sklepem już przed otwarciem. Niestety gdy dopytywałam personel zawsze okazywało się, że to jedyna dostawa i kolejnej nie będzie na czas trwania oferty. No trudno. Pozostaje mi czekać na kolejną okazję, być może w innym markecie;). Tymczasem dobrego wieczoru. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjojojoj, świetne te buty na podwójnej platformie ! :)) Ale jeśli Ci nie podeszły, to masz chętną do odkupienia! ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam