Witam
Dzisiaj będzie znowu o zakupach. Tym razem bardziej "ubraniowych". Nie szaleję na punkcie Zary, ale dosyć często tam zaglądam. Odzież w tym sklepie często ma bardzo ładny krój jednak cena nie zawsze idzie w parze z jakością. W najnowszej kolekcji znalazłam dla siebie kila fajnych bluz, jednak za 200 zł za sztukę mogłabym sobie pozwolić maksymalnie na jedną - gdybym nie zbierała na laptopa.
Kurtkę którą kupiłam w sobotę upatrzyłam sobie pod koniec lutego. Pamiętam że w tym czasie wisiała na manekinie przy wejściu w galerii krakowskiej i było widać ją z pasażu. Od razu zwróciłam na nią uwagę bo to był mój krój, i mój kolor. Jednak cena 469 zł za cienką, wiosenną parkę skutecznie mnie zniechęciła i przestałam już nawet o niej myśleć.
Jakie było moje zdziwienie gdy kilka tygodni później zobaczyłam ją na wyprzedaży ( była z nowej wiosennej kolekcji) mój kolor, mój krój i mój rozmiar w cenie 99 zł Kupiłam bo akurat rozgadałam się nad czymś na wiosnę.
Dzisiaj będzie znowu o zakupach. Tym razem bardziej "ubraniowych". Nie szaleję na punkcie Zary, ale dosyć często tam zaglądam. Odzież w tym sklepie często ma bardzo ładny krój jednak cena nie zawsze idzie w parze z jakością. W najnowszej kolekcji znalazłam dla siebie kila fajnych bluz, jednak za 200 zł za sztukę mogłabym sobie pozwolić maksymalnie na jedną - gdybym nie zbierała na laptopa.
Kurtkę którą kupiłam w sobotę upatrzyłam sobie pod koniec lutego. Pamiętam że w tym czasie wisiała na manekinie przy wejściu w galerii krakowskiej i było widać ją z pasażu. Od razu zwróciłam na nią uwagę bo to był mój krój, i mój kolor. Jednak cena 469 zł za cienką, wiosenną parkę skutecznie mnie zniechęciła i przestałam już nawet o niej myśleć.
Jakie było moje zdziwienie gdy kilka tygodni później zobaczyłam ją na wyprzedaży ( była z nowej wiosennej kolekcji) mój kolor, mój krój i mój rozmiar w cenie 99 zł Kupiłam bo akurat rozgadałam się nad czymś na wiosnę.
Niektórym może wydać się mało kobieca, ale ja uwielbiam takie kroje. W mojej szafie znajdziecie masę oversizowych bluz, swetrów zakrywających tyłek oraz różnych legginsów i tregginsów. Czyli ubrania które maskują niedoskonałości - tak na codzień, boczków u mnie nie nie zobaczycie.. Jedyny minus parki ? - trochę zlewa sie z kolorem włosów ale wystarczy założyć kolorową apaszkę.
Na zakupach byłam z Fitnesslandią która tez sobie kupiła podobną kurtke :) ale trochę inny model, sciągany w pasie z kapturem.
Problem z butami
Mam mały problem, a raczej dylemat z butami. Może akurat ktoś będzie w stanie mi pomóc. W listopadzie kupiłam sobie 3 pary butów w ruskim sklepie Centro. Nic specjalnego ale były tanie i w całości ocieplane ( razem z cholewką, na te ich rosyjskie zimy :D w hiszpańskiej Bershce nigdy nie znajdziemy wysokich ocieplanych kozaków ) Normalna ich cena to 89 zl ale ja kupiłam je w promocji 3 w cenie 2óch czyli trzy pary za 178 zl. Nie dawno te w których chodziłam najwięcej się popsuły - w jednym bucie oderwała się podeszwa. Miałam je wyrzucić, ale właśnie w sobotę przechodziłam obok Centro i zapytałam jak to jest, z uwzględnianiem reklamacji przy oderwanej podeszwie. Pani ekspedientka powiedziała że reklamacje jak najbardziej się uwzględnia, i można wybrać sobie ze sklepu coś za równowartość zepsutego obuwia. Jednak w przypadku gdy kupiłam je w promocji 3 za 2 i zepsuta para to ta która została nabita na kasie jako darmowa przysługuje mi tylko zwrot jednej złotówki.
Wróciłam do domu, odszukałam paragon i pechowo akurat te buty były tymi za 1 zl. Co w takiej sytuacji mogę zrobić ? Rozumiem że w przypadku pozytywnie rozpatrzonej reklamacji zwrot wartości w formie pieniędzy byłby bez sensu ( załóżmy że po zimie zepsuły by mi się wszystkie pary i chce zwrotu wartości butów czyli 3x 89 zl) Ale w tym wypadku wymiana butów na takie same, bądź inne o tej samej wartości była by w całkiem porządku, zwrot w bonie o wartości 1 zł nie jest w porządku - bo wartość butów to 89 zł a nie 1 zl . Nie mogłam kupić tylko jednej pary za złotówkę, kupiłam 2 pary dzięki temu trzecią dostałam za darmo. A to która para byla darmowa, zależało tylko od tego jak pani przy kasie się nabiło.
Co w takiej sytuacji mogę zrobić ? Lepiej spróbować składać reklamację ? czy dać sobie spokój i po prostu je wyrzucić ? Raczej ich już nie naprawią bo zrobiła się dziura na wylot. identyczna para też się nie znajdzie. A szkoda bo je lubiłam.
Pozdrawiam
Fajna parka, a co do reklamacji butów to chyba szkoda czasu i nerwów ;)
OdpowiedzUsuńproponuję napisać do rzecznika ochrony praw konsumenta - ja w wakacje pisalam i bardzo szybko mi odpisano i miałam rozwiązanie sprawy :)
OdpowiedzUsuńasiek
Walcz o swoje, masz rację - w dzisiejszych czasach każde 100 zł się przydaje
OdpowiedzUsuńReklamowalam kiedys buty z House. Odkleil sie kawalek podeszwy. Dalam do reklamacji, przyszlamw okreslonym terminie po naprawione buty i okazalo sie ze oni mi oddadza tylko pieniadze. Problem w tym, ze jezeli bym wiedziala, ze dostane kase, poszlabym z nimi do szewca i by mi je szybko i tanio naprawil - bardzo zalezalo mi wlasnie na TYCH butach. Wzielam oddane pieniadze i zaczelam pisac do kierownika House, ze nie chce kasy, ze wole buty itd, itp. On na to, ze niestety, buty juz sa oddane do utylizacji.. Tak go meczylam mailami, ze w koncu odnalazl dla mnie buty, przyslal do sklepu i dostalam je spowrotem. Na dodatek nie wzieli ode mnie oddanych nieniedzy. Wyszlo na to, ze nie dosc ze wywalczylam buty, to dostalam je za darmo ;). Warto powalczyc, jak Ci zalezy :). Pozdrawiami powodzenia :)!
OdpowiedzUsuńNapisz do rzecznika praw konsumenta, albo pójdź po prostu, niech pomoże Ci napisać reklamację.
OdpowiedzUsuńAle tanio buty na zimę kupiłaś, myślisz że warto wykłucać się o taką kwotę ?
OdpowiedzUsuńMyślę że warto. Jestem studentką, od czasu do czasu pracuje dorywczo i dla mnie każdy grosz się liczy. Nawet gdybym miała dostać za to 89 zł 4 pary pantofli i skarpety :D
Usuńwyklucac sie, a dochodzic swoich praw to lekka roznica:)
UsuńBez przesady. Nie warto wykłócać się i marnować życia na takie sprawy.
OdpowiedzUsuńMarnować zdecydowanie nie, ale gdy i tak się jeździ do tego centrum handlowego to przy okazji można coś załatwić.
UsuńNie nazwałabym dochodzenia swoich praw "marnowaniem życia", to wcale nie jest taki duży wysiłek. Myślę, że gdyby ludzie się tak szybko nie zniechęcali i olewali sprawy to sklepy nauczyłyby sie w końcu reagować poprawnie.
UsuńZnaleźli się bogacze co gardzą 89 zł, chciałabym mieć tyle na miesiąc tylko dla siebie, niestety mam małe dziecko, mąż pracuje i jest nam ciężko rachunki, jedzenie, czynsz o wolnych 90 zł na kosmetyk lub bluzkę muszę zapomnieć.
OdpowiedzUsuńJa tez miałam przygodę z tym sklepem. Chciałam sobie kupić balerinki, cena 39 zł. Traf chciał, że akurat w tym dniu trafiłam na początek promocji "wszystkie by=uty za 79 zł". I co? Nie sprzedały mi balerinek w obniżonej cenie mimo, że cena 39 zł widniała na nich i na pudełku.
OdpowiedzUsuńMiałaś prawo kupić je po cenie takiej jaka jest na pudełku. Ja ostatnio tak kupiłam srebrne kolczyki za 8 zł które w rzeczywistości kosztowały 49. To zależy od pojejścia kasjerki i twojej stanowczośći ;) zaczniesz mowic że takie jest prawo konsumenta i powinni odpuścic. Często niestety jest tak że ktoś sam przekleja metkę a później nie da się go przegadac w kasie....
Usuńweź przestań, trafiła Ci się okazja, że mogłaś wziąć 3 pary butów a zapłacić za dwie, więc dwie Ci zostały - całkiem sprawiedliwie :D potraktuj to, że miałaś tę trzecią na jeden sezon chociaż jako bonus od losu ;) masz jeszcze dwie inne przecież :D
OdpowiedzUsuńMatko, jak mnie denerwują tacy ludzie! Może dla Was 89 zł to NIC, ale dla kogoś innego jest to bardzo dużo pieniędzy, a tym bardziej dla studentki. Śmieszy mnie takie podejście. Pewnie to piszą jakieś małolatki, które mają dzianych rodziców i nie wiedzą nic o życiu...
OdpowiedzUsuńWalcz o swoje prawa, ja na pewno próbowałabym wywalczyć swoje pieniądze!
Wiesz co ja na Twoim miejscu wzięła bym paragon i poszła z reklamacją, zwłaszcza,że bywasz często w tym centrum handlowym. Buty były nabite za złotówkę,ale wartość ich jest inna. Moim zdaniem powinni reklamację uwzględnić. Nic cię to nie kosztuje,a możesz tylko zyskać. Ja bym próbowała, a jak nie to zawsze możesz napisać do rzecznika o wyjaśnienie takie właśnie sytuacji.Tu masz adres mailowy :porady@dlakonsumentow.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nawet jakby kosztowały 5zł to i tak trzeba walczyć o swoje :) też polecam zwrócić się do rzecznika praw konsumenta - mi pani rzecznik pomogła, kiedy Zara nie chciała uwzględnić mojej reklamacji - wystarczyło jedno pismo z pieczątką ;) oni się ich chyba boją w sklepach ;p
OdpowiedzUsuńja bym spróbowała ;) Nie zaszkodzisz sobie a mozesz jedynie zyskac ;p
OdpowiedzUsuńTa kurtka jest okropna. Kompletnie nie mój typ :/
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńW 100% masz prawo dochodzić swoich racji!!! Żądaj naprawy, wymiany na nowe lub zwrotu gotówki. Ja "niestety" jestem już prawie expertem w reklamacjach butów! Co zimę reklamuję....i to nie tylko buty za 89zł, 120zł czy nawet 499zł (bo myślałam, że jak kupie droższe to będą lepsze...guzik prawda). Jeżeli cena ni e była obniżona z powodu wady obuwia, o której byłaś poinformowana, to jak najbardziej można reklamować. Towar z promocji, jeżeli jest towarem pełnowartościowym (jak wcześniej-czyli promocja nie była z powodu konkretnej wady) jest traktowany jak te bez promocji. W sumie towary z wadą też można reklamować np. jeśli kupiłaś buty po obniżce bo były np. przetarcia na cholewce, a Tobie rozkleiła się podeszwa i reklamujesz podeszwę, to muszą przyjąć reklamację. Zresztą w każdym sklepie MUSZĄ przyjąć reklamacje! Warto dochodzić swoich praw! Niech się wreszcie nauczą! Ja reklamuję praktycznie wszystko co nie jest takie jak powinno :) nieraz piszę odwołania ale zawsze mi w końcu uznają reklamacje. Trzeba walczyć o swoje:) Pozdrawiam
To, że buty są kupione na promocji, a tym bardziej, że kwota za jaką zostały kupione nie ma znaczenia przy reklamacji (chyba, że były przecenione z powodu wady, którą się reklamuje, ale w Twoim przypadku nie były). Sprzedawca ma obowiązek w pierwszej kolejności naprawić obuwie, dać nowy towar bez wad a dopiero z braku tych możliwości (a nie braku chęci) zwraca pieniądze. Jak najbardziej reklamuj buty. Bardzo często ekspedientki w sklepach udzielają informacji nieprawdziwych, aby zniechęcić klientów przed reklamacją. Mówi to prawnik i zagorzała miłośnicza siłowni :)
OdpowiedzUsuńTylko, że najprawdopodobniej tech butów nie da się naprawić, nie dostanie nowych, bo model jest już wyprzedany, więc dostanie zwrot pieniędzy - 1zł. Jeśli myślisz, że jednak jest szansa na to, że je naprawą lub wymienią na nowe to zareklamuj. W innym przypadku co Ci to da, że uznają Ci reklamację i oddadzą 1zł?
UsuńTo tak jak kupiłaś parkę na wyprzedaży za 99zł. Czy jak coś się z nią stanie i będziesz reklamować, to będziesz chciała po niemożliwości jej naprawy i wymiany na nową zwrotu 469zł, bo tyle jest warta? Mi się wydaję, że reklamacji jest uznana lub nie na podstawie kwoty widniejącej na paragonie :)
Reklamuj! Nie zależnie od tego za ile kupiłaś buty, niezależnie od promocji zawsze masz 2 lata na reklamację. W pierwszej kolejności naprawia się towar, jeśli nie da się naprawić to wymienia na taki sam lub inny dopiero na końcu oddaje się pieniądze.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba być upierdliwym i złożyć reklamację ponownie jednak prawo jest po Twojej stronie (przynajmniej taka jest moja wiedza z 10 lat w handlu detalicznym w tym ponad 7 jako manager zarządzający sklepami)
Poczytaj sobie ustawę o Prawie Konsumenckim :)
OdpowiedzUsuńLektura bardzo przydatna...
Jeśli przecena butów nie była spowodowana ich uszkodzeniem to oni mają obowiązek Ci je naprawić lub wymienić na nowe. Jeśli jednak na paragonie masz je nabite za 1 zł i taka była ich cena to sprzedawca tyle powinien Ci zwrócić, bo jest to cena produktu.
Jak masz wątpliwości to w każdym mieście są dyżury rzeczników praw konsumenta :) Wystarczy pójść i spytać jak to powinno wyglądać...
Tak wiem tylko cena tych butów nie wynosiła 1 zł tylko 89 zł a rabat był nabijany przy kasie i do butow wybranych powedzmy "losowo". Parka w zarze kosztowała 99 zł i taka była jej cena na półce - sama nie wiem, pójde z chłopakiem on jest chyba bardziej przekonywujący, chociaż czuję że nic nie wskóram :)
Usuńwidziałam tą kurtkę :P
OdpowiedzUsuńŚwietna kurtka. Zapraszam na mojego świeżego bloga d-raya89.blogspot.com Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhaha ale jaja, kupiłam tą samą parkę za taką samą przecenę tylko że w Szczecinie :D Jest fajnie wykończona :D
OdpowiedzUsuń