Witam
Zauważyłam że jeden z moich ostatnich postów wzbudził spore zainteresowanie. Chodzi o moje dołączenie do wyzwania Jah-stiny o nazwie Stop muffin top. Spora część osób zadeklarowała że też będzie ćwiczyć, inni twierdzili że ten trening to strata czasu.
Co ja o tym myślę:
Po pierwsze - trening Tiffany będę robiła dodatkowo, nie mam zamiaru rezygnować z biegania, siłowni i odpowiednich jadłospisów. Nie uważam że 10 min lekkiego treningu rano, po ktorym nawet nie mam zadyszki to strata czasu, na pewno po nim nie zabraknie mi sił na wieczorną siłownię. Nie uważam też że po 30 dniach zobaczę powalające efekty i w cudowny sposób pozbędę sie boczków których nabawiłam się kilka lat temu. Nie mam pojęcia czy ten trening faktycznie działa. Czytałam pozytywne opinię osób które go ćwiczyły, nie znalazłam negatywnej opinii osoby która robiła go przez dłuższy czas - może słabo szukałam.
W takim przypadku mogę zrobić jedno : wypróbować go, a nawet ogłosić sobie miesiąc walki z boczkami.
Czyli miesiąc przez który skupię się na tej partii jak nigdy dotąd. Na pewno przez 30 dni będę robić trening Tiffany. Do tego mogę dołożyć dłuższe masaże tych miejsc masażerami z użyciem kremów antycellulitowych. Spróbuję poszukać jeszcze jakiś innych metod w internecie. Nie rezygnując jednocześnie z treningów na siłowni. Teoretycznie nie da się wyszczuplić tylko jednej partii, ale to ma być tylko test, który potwierdzi albo zaprzeczy tej teorii. Nie nastawiam się na nic, podchodzę bez entuzjazmu. Zobaczymy
Oczywiście możecie się dołączyć - może takiej motywacji potrzebujecie. Nie namawiam na siłę nikogo, ale pewnie miło by było dostać od kogoś zdjęcie z efektami.
Jeszcze jedno małe spostrzeżenie. Ogólnie każdy wie że boczki są spowodowane niewłaściwą dietą. Nie każdy juz wie że mamy je również przez źle dopasowaną bieliznę lub za ciasne spodnie ( wspomniała o tym Magdalena). Wiem to po sobie. W technikum mój metabolizm zwolnił i zaczęłam tyć, chociaz jadłam cały czas tak samo. Mimo tego spodnie kupowałam nadal w tym samym rozmiarze co wcześniej. Efekty mam do dziś :)
Jeśli nie wierzycie spójżcie na tą panią, którą można już nazwać ofiarą ciasnych spodni KLIK
Później przydaloby sie zrobić miesiąc walki z cellulitem.
Pozdrawiam
Zauważyłam że jeden z moich ostatnich postów wzbudził spore zainteresowanie. Chodzi o moje dołączenie do wyzwania Jah-stiny o nazwie Stop muffin top. Spora część osób zadeklarowała że też będzie ćwiczyć, inni twierdzili że ten trening to strata czasu.
Co ja o tym myślę:
Po pierwsze - trening Tiffany będę robiła dodatkowo, nie mam zamiaru rezygnować z biegania, siłowni i odpowiednich jadłospisów. Nie uważam że 10 min lekkiego treningu rano, po ktorym nawet nie mam zadyszki to strata czasu, na pewno po nim nie zabraknie mi sił na wieczorną siłownię. Nie uważam też że po 30 dniach zobaczę powalające efekty i w cudowny sposób pozbędę sie boczków których nabawiłam się kilka lat temu. Nie mam pojęcia czy ten trening faktycznie działa. Czytałam pozytywne opinię osób które go ćwiczyły, nie znalazłam negatywnej opinii osoby która robiła go przez dłuższy czas - może słabo szukałam.
W takim przypadku mogę zrobić jedno : wypróbować go, a nawet ogłosić sobie miesiąc walki z boczkami.
Miesiąc walki z boczkami
Czyli miesiąc przez który skupię się na tej partii jak nigdy dotąd. Na pewno przez 30 dni będę robić trening Tiffany. Do tego mogę dołożyć dłuższe masaże tych miejsc masażerami z użyciem kremów antycellulitowych. Spróbuję poszukać jeszcze jakiś innych metod w internecie. Nie rezygnując jednocześnie z treningów na siłowni. Teoretycznie nie da się wyszczuplić tylko jednej partii, ale to ma być tylko test, który potwierdzi albo zaprzeczy tej teorii. Nie nastawiam się na nic, podchodzę bez entuzjazmu. Zobaczymy
Oczywiście możecie się dołączyć - może takiej motywacji potrzebujecie. Nie namawiam na siłę nikogo, ale pewnie miło by było dostać od kogoś zdjęcie z efektami.
Jeszcze jedno małe spostrzeżenie. Ogólnie każdy wie że boczki są spowodowane niewłaściwą dietą. Nie każdy juz wie że mamy je również przez źle dopasowaną bieliznę lub za ciasne spodnie ( wspomniała o tym Magdalena). Wiem to po sobie. W technikum mój metabolizm zwolnił i zaczęłam tyć, chociaz jadłam cały czas tak samo. Mimo tego spodnie kupowałam nadal w tym samym rozmiarze co wcześniej. Efekty mam do dziś :)
Jeśli nie wierzycie spójżcie na tą panią, którą można już nazwać ofiarą ciasnych spodni KLIK
Później przydaloby sie zrobić miesiąc walki z cellulitem.
Pozdrawiam
Dołączam się!
OdpowiedzUsuńTeż się dołączam, trzeba się pozbyć tych boczków :)!
OdpowiedzUsuńA co, również dołączę :)
OdpowiedzUsuńo tak dołączam się:)boczki precz !
OdpowiedzUsuńna boczki hula hoop :)
OdpowiedzUsuńPodchodzilam do cwiczen z hula hoop sceptycznie, poniewaz duzo cwicze na silowni, chodze na joge, a takze robilam poranne cwiczenia z Tiffany na uda i cwiczenia na pilce. Tak wiec nie wierzylam, ze hula hoop moze mi pomoc zgubic w pasie i w boczkach zbedne centymetry. Jakis czas temu przeziebilam sie dosc porzadnie i na ww cwiczenia nie mam czasu. Za to kupilam hula hoop z wypustkami - na poczatek bylo bolesnie. Po niecalym tygodniu zgubilam 3 cm z pasa i ponizej. Tak wiec polecam wszystkim sceptykom - staram sie cwiczyc po 15 minut dwa razy dziennie, a moj zapal wzrosl od kiedy widze rezultaty.
Usuńja zaczęłam parę dni temu, także stosując dodatkowo, doraźnie :)) póki co jestem zadowolona, choć pewnie na 'jakies' efekty czas przyjdzie później... ale z chęcią sprawdzę skuteczność metody recenzując ją na początku kwietnia :))
OdpowiedzUsuńzapraszam czasem do siebie :)
http://design-yourlife13.blogspot.de
moge ci polecic banki chinskie, bo wraz z cwiczeniami (nawet nie konkretnie na ta partie ciala) masowalam sie co 2 dni i po 2 tygodniach widzialam ze boczki sa mniejsze, naprawde dzialaja:)
OdpowiedzUsuńJa się szczerze mówiąc boję, że po takim zestawie ćwiczeń kompletnie pozbawiłabym się wcięcia w talii. Z tego co wiem skłony boczne powodują rozrost mięśni i zanik talii...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym, ktoś napisał tak pod ostatnim postem ale mam inne zdanie. Nie sądze że takie 10 minutowe ćwiczenia doprowadzą do rozrostu mięśni. Nie tak łatwo do tego doprowadzić, trzeba ćwiczyc siłowo i stosować odpowiednią dietę. Rozumiem skłony z obciążeniem ( w każdej ręce kettlebell i na boki) ale nie coś takiego.
UsuńWg mnie optyczne zmniejszenie talii może wynikać właśnie z pozbycia się boczków. Może ktoś nie miał za duzego wcięcia ale dzięki muffinkom tak mu się wydawało.
Zgadzam się, ja już 3 lata siłowo macham różne ćwiczenia na brzuch i nic mi się nie rozrosło :)
UsuńZgłasza się kolejna mająca problem z boczkami.Nie wiem już czym je ruszyć :(
OdpowiedzUsuńĆwiczyłam z Tiff przez 2 miesiące, efekty było widać po miesiącu, zdecydowanie lepiej człowiek czuję się w koszulce, z której nic nie wylewa się boczkami :D
UsuńBoję się tego samego co Sora, też słyszałam że boczki maleją ale talia rośnie ;/ wiesz coś na ten temat? :) ale pomysł walki - świetny! :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez!!
OdpowiedzUsuńżadne ćwiczenia nie są stratą czasu :) ja na szczęście nie muszę walczyć z boczkami, ale pracuję nad brzuchem :)
OdpowiedzUsuńHi there! I could have sworn I've been to this site before but after checking through some of the post I realized it's new
OdpowiedzUsuńto me. Anyhow, I'm definitely happy I found it and I'll be bookmarking and checking back often!
Take a look at my webpage: online paid jobs
Też się dołączam, zachęciłaś mnie do zakupu hula hop, teraz zaczynam również Tiffany, musimy dać radę do wakacji! :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nigdy nie miałam problemów z boczkami. To co napisałaś na temat spodni, dało mi do myślenia, bo mam taką budowę, że nigdy nie miałam spodni ciasnych w pasie (a raczej na biodrach), zazwyczaj opierają mi się na udach.
OdpowiedzUsuńDołaczałm sie :D
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że to zła dieta. Nie jem fast foodów, czekolady, gazowanego nie piję w ogóle. Nie jem białej mąki, niezdrowych tłuszczów. Nie piję alkoholu, nie palę. Jem warzywa i owoce, najlepsze białka, tłuszcze i węgle. A boczki są. Btw. dołączam do wyzwania :D
OdpowiedzUsuńja w wakacje robiłam te ćwiczenia, te 10 minutowe plus do tego może jakies inne, czyli cały mój 'trening' trwał około 20 minut. Dodatkowo nie jadłam słodyczy, fastfoodów i boczki mi 'spadły' :) robiłam to regularnie przez półtora miesiąca. A teraz mnie zachęciłaś i już kilka dni znowu je robię, tylko gorzej z dietą, ale się staram :) Oby sie udało! :)
OdpowiedzUsuńOoo tak miesiac walki z cellulitem to cos dla mnie, czekam na post:)Tymczasem poszukuje najlepszych cwiczen , kremów, urzadzen do masazu które pomoga uporac sie z cellulitem:) pzdr lexy86
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w walce z boczkami : ) Sama od kilki dniu robię te 10-minutowe ćwiczenia, o których dowiedziałam się dzięki Tobie i mimo tego, że nie są trudne i nie męczę się przy nich, nie obyło się bez zakwasów ; ) miesiąc walki z cellulitem jak najbardziej na tak! chętnie się przyłączę ; ))
OdpowiedzUsuńJa rowniez zaczelam walke z boczkami:) dopiero drugi dzien,ale nie mam zamiaru rezygnowac!!! damy rade dziewczyny!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ze pisze tu ale nigdzie nie moge sie z toba skontaktowac! Czy moglabys dodac mojego bloga do spiu blogow o odchudzniu???? wyslalam ci maila, wiadomosc na fb i formularz kontaktowy!
OdpowiedzUsuńo ranyyyy:) ja już zaczęłam z tiffany i masuje boczki;0 ale dobre to miesiąc walki z cellulitem też się pisze;p;p
OdpowiedzUsuńpolecam te dwa ebooki przydadzą się każdemu podczas odchudzania:
OdpowiedzUsuńhttp://www.zlotemysli.pl/efektsukces,1/prod/12408/odchudzanie-z-pasja-marcin-wielgosz.html
http://www.zlotemysli.pl/efektsukces,1/prod/12419/wpraw-sie-w-ruch-dariusz-miko.html
życzę powodzenia ;)
Zaczęłam wczoraj i codziennie przez miesiąc będe robić ćwiczenia na boczki. Poza tym robie inne ćwiczenia i biegam 4 razy w tygodniu po 30 min. Zobaczymy co z tego będzie. Bardzo chętnie wyśle ci później zdjęcia z efektami przed i po :)
OdpowiedzUsuńRównież się dołączam :)
OdpowiedzUsuńHm... wierzcie mi lub nie, ale ja już po tygodniu widzę efekty!
OdpowiedzUsuńNie są to jakieś super spektakularne zmiany i sądzę, że oprócz mnie nikt ich nie zauważył :) ale ważne, że ja widzę. Może to kwestia tego, że w moim codziennym treningu nie ma zbyt dużo ćwiczeń angażujących tę partię ciała, nie wiem, ale naprawdę coś się powoli zaczyna zmieniać. Aż żałuję, że nie zrobiłam sobie zdjęcia "przed"...
gdzie znajdę ćwiczenia z Tiffany:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=r_J8btnIEKQ
UsuńTutaj :)
nie moge wejsc na ten filmik bo chcą zebym sie logowała :(
UsuńCzy wszystkie 10-minutowe ćwiczenia Tiffany działają na tej samej zasadzie? Chodzi mi o to, czy przyniosą efekt jeśli się będzie je stosować przez 30 dni?
OdpowiedzUsuńRowniez podejmuje to wyzwanie;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to wyzwanie. Chociaż staram się co jakiś czas zmuszać do wysiłku. Najczęściej stosuję kilkuminutowe interwały, na przemian z ćwiczeniami wolnymi, spokojnymi. Każde ćwiczenie zmusza organizm do spalania tkanki tłuszczowej. Zobaczymy jakie będą tego efekty.
OdpowiedzUsuńPóźniej biorę się za mój cellulit. :)
i jak efekty po boczkach z Tiffany ? dodałaś może post na ten temat ? :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa robie już tydzien i 3 dni z poczatku byłe straszne zakwasy ale teraz jest ok;) Zobaczymy jekie będą efekty po miesiacu ;)
OdpowiedzUsuń