Witam
Dzisiaj mam dla was krótki post. Niedawno na youtube pojawił się film Adbustera na temat tego, na co możemy się nabrać kupując żywność. Kto nie widział LINK. Pod koniec pojawiła się wzmianka o napoju witaminowym Oshee który miał dwie różne etykiety i "tak naprawdę nie wiemy co pijemy". Taka informacja już wczesniej obiła mi się o uszy, więc sama postanowiłam to sprawdzić.
To nie znaczy jednak, że polecam takiego typu produkty. Gdy przygladałam sie etykietą rzucił mi się w oczy bardzo długi skład (chemiczny) napoju znajdującego się w środku. Myślę że każdy przed kupieniem czegoś takiego powinien go przeczytać, zastanowić się i zdecydować czy właśnie tego potrzebuje nasz organizm.
Pozdrawiam
Dzisiaj mam dla was krótki post. Niedawno na youtube pojawił się film Adbustera na temat tego, na co możemy się nabrać kupując żywność. Kto nie widział LINK. Pod koniec pojawiła się wzmianka o napoju witaminowym Oshee który miał dwie różne etykiety i "tak naprawdę nie wiemy co pijemy". Taka informacja już wczesniej obiła mi się o uszy, więc sama postanowiłam to sprawdzić.
Faktycznie nadruk na puszce jest inny, niż etykieta multiwitaminowego vitamin shota, którą można zdjąć. Skład i watrości też się różnią ale...witaminowy napój ma miec smak owocowy a napój Love pomarańczowy. Zawartość puszki była owocowa więc wszystko wynika z tego że podwójna etykieta to efekt nadprodukcji puszek Shota z serii Function. Z pewnością kolorowa puszka "pełna" witam i minerałów sprzedaje się lepiej, niż ta przeznaczona tylko dla mężczyzn.
To nie znaczy jednak, że polecam takiego typu produkty. Gdy przygladałam sie etykietą rzucił mi się w oczy bardzo długi skład (chemiczny) napoju znajdującego się w środku. Myślę że każdy przed kupieniem czegoś takiego powinien go przeczytać, zastanowić się i zdecydować czy właśnie tego potrzebuje nasz organizm.
Piłam kilka razy ale nie przypadły mi do gustu. Nie ma co się faszerować chemią ! :))
OdpowiedzUsuńzdecydowaie wolę sie napić wody albo soku z marchwi, niż takiego.. chemicznego nie wiadomo czego :)
OdpowiedzUsuńNo niestety oszukują nas na każdym kroku, dlatego czytajcie etykiety kochani ;/
OdpowiedzUsuńTakich przekrętów jest znacznie więcej. Np. soki +50% gratis nic innego jak woda, wystarczy porównać z normalnym sokiem bez gratisu... O.o
zwróciłam na niego uwagę kilka razy w rossmannie i w sumie dobrze, że go nie kupiłam :) jak koleżanka wyżej wolę zamiast tego kupić choćby jednodniowy sok marchwiowy :) ubolewam, że nie mam wyciskarki :(
OdpowiedzUsuńAle numer... Muszę to sprawdzić :D I muszę to zapodać jakiemuś kumplowi haha
OdpowiedzUsuńPrzed AdBusterem ktoś wcześniej pokazywał takie jaja ... chyba na wiocha.pl ale to już mało ważne kto był pierwszy przynajmniej teraz wiemy co się dzieje z produktem który się nie sprzedał... wraca do 'mamusi' a mamusia naklei nową nalepkę albo przerobi na coś innego.
OdpowiedzUsuńJedno mnie ciekawi - firma pewnie dostała cynk o tym, że ludzie się skapnęli o takim cyrku i ciekawi mnie czy w jakikolwiek sposób wytłumaczyła się z takiego posunięcia ?
Usuńo na fan page już w listopadzie ktoś im zadał to pytanie...
Usuń'Opakowanie typu sleeve (folia), która znajdywała się na puszce, jest właściwą etykietą, która komunikowała zawartość opakowania. Sleeve był naniesiony na puszki z bieżącego stanu magazynowego, żeby wyczerpać ich nadmiar. Używanie sleevów jest często stosowaną, zgodną z prawem praktyką, którą najczęściej stosuje się w przypadku różnych akcji promocyjnych. Jedynym warunkiem dopuszczenia opakowań sleeve do obiegu jest stopień transparentności nadruku- jeśli aktualna etykieta zakrywa napisy widoczne pod spodem, to jest prawidłowa.'
Oj widzę że na ich fanpage jest mała burza. Jak pisałam wewnątrz puszki było to co na owijce a nie na puszce (różne smaki) więc najprawdopodobniej wykorzystali niewykorzystane, puszki po wczesniejszych napojach i wypełnili je czymś bardziej chodliwym ( napis 100% dziennego zapotrzebowania robi swoje - zdrowie zawsze się sprzeda a na etykiecie jest podany pełny sklad na który i tak nikt nie patrzy) jak widać wszystko odbyło się zgodnie z prawem
UsuńMimo tego już znalazły się osoby które bezmyślnie kombinują, wypiłam to a pod etykietom było to i nie wiem co wypilam a jeden ze składnikiem puszki jest niewskazany dla mnie...eh
Dwa produkty dwa inne składy ale jak jest nalepiona idealnie folia to wszystko jest zgodne z prawem :D
UsuńW sumie jakiś czas temu zauważyłam, że w TESCO te puszki można kupić 2 w cenie 1 ... ale jakoś wtedy się na to nie skusiłam.
widziałam, ale oszustwo!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet o tym;/
OdpowiedzUsuńkurde a ja to dzisiaj piłam !!!
OdpowiedzUsuńsama chemia to jest! Lepiej wypić wodę i zacząć chodować swoje warzywa! :P
OdpowiedzUsuńDlatego tak ważne jest czytanie etykiet.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej :) I Dobrze przez to nie czuję się oszukana :)
OdpowiedzUsuńMasakra, ale oszustwo ;/
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest z tymi witaminami, w każdym razie testowałem ich Ice Tea (wzbogaconą o witaminy) wczoraj na blogu i jest dobra w smaku co nie jest wcale częstą praktyką :).
OdpowiedzUsuń