Last Minute

Komentarze (35) | 16 sty 2013
Witam
W nadmiar rzeczy do zrobienia w ostatnich dwóch, dniach doprowadził do tego że już sama nie wiem, za co mam się zabrać. W tym momencie siedzę półprzytomna przed laptopem i próbuje coś napisać. Dzisiejszy dzień jest chyba bardziej zwariowany od wczorajszego.

Zacznę od początku.
Z chłopakiem od dawna chcieliśmy gdzieś wyjechać. Zaplanowaliśmy sobie wyjazd na styczeń ale oczywiście musiały pojawić się problemy... Zaczęło się od mojego paszportu. Na początku stycznia poszliśmy do biura podróży i okazało się że aby opuścić Europę trzeba mieć paszport ważny co najmniej 6 miesięcy od daty planowanego powrotu do kraju. Mój paszport był ważny do 24 czerwca. Na początku pomyślałam OK przecież jest 6 miesięcy, ale później pani w biurze uświadomiła mnie że to musi być pełne pół roku czyli brakuje jednego . Paszport wyrobiłam w 7 dni ale w między czasie mój chłopak zaczął mieć problemy ze zdrowiem. W piątek w szpitalu przeszedł zabieg dopiero wczoraj po badaniach dowiedział się że jednak może opuścić kraj :)

Więc wczoraj od południa jeździliśmy po biurach i szukaliśmy odpowiednich wczasów dla nas. Wybraliśmy ofertę Last Minute z ItakiEgipt - Hurghadę - 2 tygodnie wylatujemy jutro wracamy 31 stycznia. Zamierzamy odpocząć w kurorcie i wygrzać się na plaży. Obecnie jest tam 22-25 stopni.



www.itaka.pl

http://www.tourist-destinations.com
Wybierając hotel patrzyłam na początku na siłownię i internet, później inne rzeczy takie jak odległość od centrum miasta itp. Mam nadzieję że będę zadowolona, chociaż już jedna rzecz mi się nie podoba. W biurze dostałam informację że hotel posiada dostęp do internetu a na wszystkich stronach podają że jest kafejka internetowa odpłatna... Ja tam mogę mieć przerwę ale chłopak będzie musiał trochę popracować podczas wyjazdu. Sama od czasu do czasu też napisałabym jakiś przyjemny post.

Oczywiście nie jesteśmy jeszcze przygotowani do wyjazdu a ja nawet nie zaczęłam myśleć o pakowaniu. Do tej powoli zaopatrywałam się w letnie rzeczy na wyjazd ale walizka nadal stoi pusta.

Ubrania letnie, coś cieplejszego, stroje kąpielowe, kosmetyki, coś do opalania, z 4 pary butów, aparaty, ładowarki MP3... macie jakieś pomysły ? wiecie o czymś ważnym o czym się przeważnie zapomina ? 

Na wyjazd zabieram z sobą 4 książki. Wczoraj w księgarni kupiłam "Piekło na morzu" i "50 twarzy Greya".... Chociaż gdy wchodziłam do sklepu mówiłam sobie że kupię wszystko tylko nie Greya. Poszłam po "Trafny wybór" ale pani z księgarni skutecznie mi ją odradziła mówiąc że jest nudna... i sprzedaje się tylko przez nazwisko autorki... i że lepiej wziąć 50 twarzy bo ona czyta 3 część i jest niesamowita....i to jeszcze na przecenie za 20 parę złotych.... i że to coś nowego że takich książek na pewno nie czytałam.... no dobra, i cóż będę taka jak wszyscy. 



Przy okazji nawet nie wiecie ile rzeczy udało mi się kupić w H&M po 10 zł. Za 2 kompletnie kostiumy kąpielowe i 2 góry zapłaciłam 60 zł czyli 1/2 ceny zwykłego stroju kupionego w sezonie. Największym hitem chyba były różowe szpilki obniżone z 129 zł na dyszkę. Opłacało się nawet jeśli miałabym je wyrzucić po wyjeździe. Kuzynce też się spodobały i nie było problemu z rozmiarami 2 x 38 :) 


Dobra zaczynam się pakować, jeszcze muszę dzisiaj jechać do kantoru... i chce zrobić konkurs na blogu.

Pozdrawiam