Dzisiejszy dzień nie zaczął się dla mnie dobrze.Ostatnie dni są dla mnie coraz częściej pechowe.
W najbliższym czasie planuję coś fajnego - jeszcze nie mogę powiedzieć co, ale oczywiście na mojej drodze stoją same problemy. Dwa dni temu wybrałam się z chłopakiem na dzień próbny do klubu Młyn. Poćwiczyliśmy trochę, popływaliśmy w naprawdę fajnym basenie oraz byliśmy na saunie. Nie wiem co się stało na tej siłowni, ale wczoraj już nie mogłam się ruszyć i bardzo mnie rozbolał kręgosłup w odcinku lędźwiowym. Nie mogę się schylać i chodzę jak babcia... oczywiście o ćwiczeniach w moim klubie fitness mogę zapomnieć, a przecież planowałam biegać od stycznia ! :(
Dzisiaj wyleżałam się do południa i nic mi się nie poprawiło - jeszcze spadł śnieg i do tego wielkie święto przez które wszystko jest pozamykane.
Chyba się zanudzę ,do tego przewiduje kolejną nieprzespaną noc.
Przyznaję że zrobił się ostatnio ze mnie wielki leń. Nie mogę się ogarnąć z niczym i do tego mi się troszkę poprzestawiały pory dnia. Kładę się późno a rano nie mogę wstać. Nawet jak położę się wcześniej to nie usnę tylko przewracam się z boku na bok i nie mogę zasnąć.
Muszę zabrać się za organizację czasu a do tego potrzeby jest mi naprawdę dobry kalendarz. Przeważnie mam z tym problem, bo coś w czym przez rok będę sobie planować każdy dzień musi mi się podobać. Zawsze za odpowiednim organizerem zaczynam rozglądać się już na początku grudnia. W tym roku postanowiłam że zrezygnuje z kalendarza dziennego na rzecz tygodniowego. No i się zaczęły wielkie poszukiwania w sklepach papierniczych. Jedyny jaki mi się spodobał to chyba z firmy Quo Vadis w Empiku ale kosztował 64 zł...
Z pomocą przyszedł mój chłopak który przyniósł mi kalendarz firmowy. Wcześniejsze firmówki były raczej takie sobie ale ten okazał się być idealny !
Jedyne co mi może przeszkadzać to format, ten jest trochę mniejszy od A4, a zwykle wybierałam mniejsze.
Twarda srebrna oprawa, perforowane brzegi, przejrzysty rozkład tygodniowy, dużo miejsca na notatki.
Oraz najlepsze - naklejki do zaznaczania ważnych rzeczy !
Chyba najlepszy jaki miałam od kilku lat ! Nie wiem czy wy też przywiązujecie wagę do takich rzeczy - ja bardzo! Najgorzej jest jak mam kupić zeszyty na uczelnie, też potrafię wybierać je tygodniami :)
Pozdrawiam
Te naklejki to świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio zakupiłam taki kalendarz,dopiero pierwszy w moim życiu, chciałam zacząć od nowego roku jakoś wszystko sobie planować i całkiem dobrze to idzie,szczególnie,iż jestem zapominalska i to bardzo dobra rzecz do tego,by właśnie nie zapominać;) no a te naklejki zajebiste!
OdpowiedzUsuńteż tak mam, kupiłam w grudniu taki malutki a6 chyba, ale mało miejsca na notatki zwłaszcza na rozpisanie treningu i notowanie jadłospisu...a przedwczoraj w biedronce upolowałam taki wielkości ciut większej niż a5...tygodniowy, idealny!!!:P
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie mam kalendarza... Nadrobię to, jak tylko zdejmą mi gips :)
OdpowiedzUsuńA naklejki są extra ;)
fajny blog, OBSERWUJĘ I zapraszam do mnie w wolnej chwili
OdpowiedzUsuńja dostałam kalendarz Beaty Pawlikowskiej i dla mnie jest on ideałem ;)
OdpowiedzUsuńw ładnych zeszytach lepiej się piszę ;D
OdpowiedzUsuńNaklejki były w zestawie?
OdpowiedzUsuńtak :)
UsuńTez tak mam, kupujac zeszyty zawsze wybieram ladne okladki, papier musi byc dobrej jakosci, haha :D
OdpowiedzUsuńNiby zwykły kalendarz, ale jak widzę takie naklejki, od razu dostaje +10 do zajebistości :D
OdpowiedzUsuńBoli cię kręgosłup może za dużo ćwiczyłaś lub źle wykonałaś jakieś ćwiczenie, trudno stwierdzić ale możesz sobie ulżyć gdy położysz się na podłodze i nogi np na łóżku w kolach kąt prosty trochę może boleć, I MOŻE PLASTER ROZGRZEWAJĄCY nie wiem co nim myślisz ale czasem przynosi ulgę, zrobiła bym jeszcze delikatny masaż możesz poprosić o to chłopaka:) 3maj się
OdpowiedzUsuńJa też! Bo musi mieć ładną okładkę, dobry papier i rozsądną cenę. Ale mam tak ze wszystkim - długopisy, ołówki, gumki do mazania - nie dość, że muszą dobrze pisać/mazać, mieć odpowiedni kolor, to jeszcze do tego ładnie wyglądać. Ech, ciężkie mam życie na początku roku xD
OdpowiedzUsuńTwój kalendarz jest rzeczywiście super. Ja mam najzwyklejszy, ale mam zamiar mu przerobić okładkę :)
Trochę jak bym o sobie czytała. Uwielbiam terminarze i kalendarze. dla mnie to bardzo ważne jak wygląda. Z zeszytami na uczelnie oczywiście też mam problem. Jestem fanką kalendarzy tygodniowych. dużo lepiej się z nimi planuje. Ale mam też dzienny B. Pawlikowskiej w którym wieczorem zapisuje co jest do zrobienia na bieżąco.
OdpowiedzUsuńJa już odzwyczaiłam się od papierowych... Wszystko w smartfonie człowiek trzyma, ale czasem brak mi wershi papierowej. Ale zrezygnowałam bo te co mi odpowiadały zawsze są za ciężkie. A poza tym mi z kalendarzem to trudno dogodzić... :-p
OdpowiedzUsuńMasz niesamowitego bloga ! Dodałam już rano do obserwowanych. Będę zaglądać ! :)
Może za dużo ćwiczeń? Albo Cię przewiało :(
OdpowiedzUsuńWspaniały kalendarz:)
tez zainwestowalam w taki kalendarz i wszystko sobie notuje organizuje
OdpowiedzUsuńja po swój kalendarz się dopiero wybieram;)
OdpowiedzUsuńjejku współczuje ci tego bólu, ja od dwóch dni zmagam się z kolanem i też ledwo żyje :(
OdpowiedzUsuńzdrowiej szybciutko,żebyś była gotowa na nowe wyzwania !
A ja musze zakupić kalendarz, w tym twoim najlepsze są naklejki haha :D Mała rzecz a baardzo przydatna i chyba też będę jakoś tak zaznaczać ważne wydarzenia jak już zakupie swój :):)
Uwielbiam kupować takie rzeczy, a kalendarz świetny :D
OdpowiedzUsuńciekawy ten kalendarz;)
OdpowiedzUsuńTakże mam manie wybierania zeszytów jak i kalendarzy. Patrząc na Twój, (rozkład tygodniowy na dwóch stronach - który kocham !) mam taki sam podział w swoim kalendarzu, rożowiutki co wiąże się z jakąs taką przyjemnością jak na niego patrzę, kupiony w Biedronce za 10 zł :) jestem bardzo zadowolona, juz jest zapisywany harmonogramem ćwiczeń ! a te naklejki boskie.. ciekawe czy kupi się takie osobno... :) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńwidzialam w biedronce calkiem fajne kalendarze:) ja mam swoj z empiku, ale dorwalam go za niecale 20zl, na wyglad zewnetrzny nie patrzylam, bo i tak obkleilam go tapeta w zeberke:)
OdpowiedzUsuńJa tez szukalam idealnego notatnika i dlugo nic nie moglam trafic. Dopiero w empiku kupilam z serii simons cat jak rok temu :)
OdpowiedzUsuńNaklejki są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńJa bez kalendarza nie rozpoczynam roku :)
OdpowiedzUsuńmusze swoj kalendarz uzupełnić w daty urodzin całej rodziny , planowałam biegać zacząć na razie na planie się skończyło, od przyszłego tygodnia znowu ruszę na basen, moze wreszcie schudne do wymarzonej wagiiiii
OdpowiedzUsuńHej ;) czytam Cie od niedawna i też uważam że dobry kalendarz to gwarancja sukcesu ;) Bo jak sobie coś zapiszesz to składasz sobie tak jakby obietnice że to zrobisz i od razu masz lepszą motywacje ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
uuu mam nadzieje, że z plecami, to nic poważnego, święto dobre do wygrzania gnatów.
OdpowiedzUsuńnaklejki w kalendarzu fajny gadżet, tylko ciekawe jak z użyciem? czy będzie się chciało?
choć lubię gdy kalendarz jest pełen czegoś w środku widać wtedy, że żyje.
Taki kalendarz tzn wielkość i układ dni tygodnia (tylko różowy) kupiłam w biedronce za 9,90zł
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam planować wszystko w kalendarzu:) Mogłabyś zrobić post na temat w jaki sposób to robisz? Co konkretnie zapisujesz? Czy robisz jakiś plan dnia?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gigantyczny :)
OdpowiedzUsuńFajny może być też kalendarz na ścianę z takim okienkiem do przesuwania albo biurkowy taki do postawienia mały, żeby mieć go pod ręką.
OdpowiedzUsuńMam to samo, uwielbiam "zakupy papiernicze" :-D
OdpowiedzUsuń