Dwa dni temu zabrałam się za czytanie książki pt: "Bieganie i odchudzanie dla kobiet" autorstwa Jeff'a i Barbary Galloway ,i przeczytałam już chyba z połowę. Wiem już ze książka skierowana jest do kobiet które szukają swojej motywacji do biegania i ćwiczeń, np jest dużo wskazówek dla zapracowanym mam, które nie mają czasu na nic.
Po stanikach sportowych, otarciach i dziale o miesiączkach i menopauzie ( którą sobie darowałam) było kilka wzmianek dotyczących naszego "paliwa" podczas biegania czyli tłuszczu i glikogenu.
Tam znalazłam zdanie którego nie rozumiem i nie bardzo jestem się w stanie z nim zgodzić:
To co ja wiem o spalaniu tłuszczu i glikogenu ( w skrócie)
Glikogen są to węglowodany złożone magazynowanie w naszych mięśniach. Podczas treningu w pierwszej fazie spalamy własnie jego a później dopiero tłuszcz, dlatego że magazynowany on jest na "gorsze czasy" Zapas glikogenu kończy się pomiędzy 15 a 30 min, dlatego podczas redukcji krótszy trening nie ma sensu. Osoby bardzo otyłe mogą w ogóle nie przechodzić na spalanie tłuszczu.
Glikogen zawsze spalamy wcześniej, jest jednak jeden wyjątek kiedy podczas treningu spalamy od razu tłuszcz. Dzieje się tak gdy biegamy rano, przed śniadaniem węglowodanowym. Nie jest to jednak najzdrowsze dla naszego organizmu ale daje najszybsze efekty,
Dlatego nie rozumiem zdania
"Jeżeli trenujesz na miarę swoich możliwości, będziesz przechodziła na spalanie tłuszczu już od samego początku, podczas marszu."
co to znaczy biegając na miarę swoich możliwości ?
Jeżeli moje max na bieżni to coś koło 14 km/h to biegając tyle będę biegała na miarę swoich możliwości ? No ale przecież to nie jest marsz ?!?
w ogóle przejście od samego początku na spalanie tłuszczu raczej nie możliwe.
Może to po prostu błąd w tłumaczeniu książki ?
Co tym myślicie? Może ktoś potrafi rozwiać moje wątpliwości ?
Pozdrawiam
Odpowiedź na Twoje pytanie zaczyna się po zdaniu zakreślony. Jeśli biegasz zbyt intensywnie, męczysz się, łapiesz zadychę - co z resztą jest napisane w tej książce to jest nieteges. Natomiast w miare swoich możliwości czyli naturalnie, tempo konserwacyjne, jesteś w stanie rozmazwiać, czyli idąc dalej można wyciągnąć wniosek, że jest to odpowiednik 60-70% tętna max.
OdpowiedzUsuńtez mi sie wydaje ze chodzi o % tetna. "w miare mozliwosci" czyli osiagajac dany wysoki procent juz od poczatku treningu co dla niektorych moze byc juz przy marszu a dla innych dopiero przy sprincie :)
UsuńI tak dziwne to zdanie... Nie logiczne jest dla mnie by od początku spalać tłuszcz...
OdpowiedzUsuńHmmm
Ja myślę, że im chodzi o to, że 15 minut , bo taki tytuł ma dział :P
UsuńTo by było logiczne gdyby w zdaniu nie było słów "od samego początku" ani nic o marszu bo w końcu po 15 minutach się już chyba nie maszeruje, chyba że marsz to jest ten "bieg na miarę swoich możliwości"
UsuńCałkiem możliwe :)
UsuńCzytałam tą książkę kiedyś w empiku na rynku przy kawie, bo nie byłam pewna czy warta jest zakupienia- i według mnie nie jest. To dobra pozycja dla kogoś, kto swoja przygodę z bieganiem dopiero zaczyna, albo myśli o tym, że może zacznie biegać ;)Taka bardziej mocno motywująca do działania bajka :)
OdpowiedzUsuńA co do zrozumienia zdania to podobnie jak napisała Kama- zdanie odnosi się do nagłówka :)
ta informacja na prawdę dziwna;)
OdpowiedzUsuńja myślę że poprostu ospusili sobie wszystkie te zasady spalania tłuszczu, i czytające to osoby (załózmy sa to osoby z nadwaga-otyle itp) beda mialy wieksza motywacje. bo w sumie osoba ktora jest otyla spala szybciej niz osoby szczuple / trenujące. taka jest prawda. wiec jezelli otyla osoba ruszy wreszcie tylek, po bardzo dlugim czasie, jej organizm zacznie spalac szybciej.
OdpowiedzUsuńcos w tym stylu. moja ciocia dietetyczka kiedys mi to tlumaczyla, tylko ze bardziej szczegółowo i poparte jakimis tam argumentami.
ps przepraszam za bledy, pisze z fona:)
Hmmm ja to zrozumiałam tak, że w momencie gdy biegasz i padasz ze zmęczenia to nawet w pierwszych minutach marszu po bieganiu spalasz tłuszcz... No tak mi się przynajmniej wydaje. Z tego co wiem to nie można trenować na siłę i powinno się to robić na miarę swoich możliwości, ale interpretacji zapewne będzie tyle co osób ;)
OdpowiedzUsuńMoże chodzi o to, że jeśli trenujesz to już na pierwszym treningu pomiędzy 15 a 45 minutą ćwiczeń przejdziesz na spalanie tłuszczu?:)
OdpowiedzUsuńInformacja jest jak najbardziej prawdziwa. Teorię o tym że organizm po 20, 30 czy 50 minutach przechodzi na spalanie tłuszczów nie do końca są prawdziwe. Dobrze wytrenowani maratończycy potrafią już po 3 minutach przestawić się całkowicie na korzystanie jedynie z zasobów tłuszczu (przy niewielkim udziale węglowodanów). Tak samo może być z przeciętnym człowiekiem jeśli będzie on regularnie uprawiał np marsze.
OdpowiedzUsuń"Zapas glikogenu kończy się pomiędzy 15 a 30 min, dlatego podczas redukcji krótszy trening nie ma sensu. Osoby bardzo otyłe mogą w ogóle nie przechodzić na spalanie tłuszczu."
Zapas glikogenu nie kończy się tak szybko ;-p Są osoby w przypadku których zapas glikogenu wystarczy na 2 godziny pracy o wysokim obciążeniu (hmm kiedyś znalazłem informację że trzeba by biegać 400 m odcinki z maksymalną prędkością).
Myślę, że coś tam wyjaśniłem jak macie jakieś jeszcze pytania to piszcie w komentarzach to postaram się odpowiedzieć.
Zgadzam się z Tobą. Tłuszcz spalamy zawsze, podobno nawet leżąc na kanapie ;). Wytrenowany zawodnik ma glikogenu na jakieś 2h pracy, przeciąganie treningu w nieskończoność trenuje też nasze możliwości w tej kwestii. Co nie znaczy, że nie można jednocześnie korzystać z tłuszczu, w różnych sytuacjach jest to po prostu różny procent.
UsuńOdchodząc zupełnie od tych dywagacji - zużyty glikogen trzeba będzie odbudować, przez na co pójdzie część energii z dziennej dawki pożywienia.
Dziwnie to napisali...
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że chodzi o to, że jeżeli zaczynamy trenować szybko i intensywnie, to prędko się męczymy i w końcu przestajemy wykonywać ćwiczenie (ćwiczymy intensywnie, ale krótko). Jeżeli jednak na pierwszym treningu będziemy dawać z siebie wszystko (nawet jeżeli to będzie tylko marsz) i będziemy długo wykonywać ćwiczenie (np. 40 minut) to już na pierwszym trening będziemy spalać to co trzeba :)
OdpowiedzUsuńW Twoim poście niejako jest odpowiedź na pytanie które postawiła autorka tekstu. Faktycznie warto wykonywać marsze ponieważ ich intensywność nie jest zbyt wysoka co niejako składani nasz organizm do spalania tłuszczu. Im wyższa intensywność ćwiczenia tym mniej organizm korzysta z tłuszczu a więcej z węglowodanów. Dlatego warto wykonywać długie marsze lub lekki trucht.
UsuńPodczas wykonywania ćwiczeń zawsze spalamy tkankę tłuszczową.
OdpowiedzUsuńNa początku czyli gdzieś do ok. 30 min spalamy jej tylko 20%, a w 80% glikogen.
Po tym czasie zmienia się proporcja na odwrotną (80% tłuszczu 20% glikogenu - jeśli dobrze pamiętam). To dlatego osobom, które się odchudzają zaleca się godzinny trening (areobowy czy też kardio), bo po tych 30 min zaczynają spalać większą ilość tk. tłuszczowej.
Rzeczywiście, odchudzanie polega na spalaniu tłuszczu a nie glikogenu. Częstym błędem popełnianym przez osoby odchudzające jest za mało zintesyfikowane odchudzanie, przez co spalany jest glikogen a nie tkanka tłuszczowa. Takie ćwiczenia nie przynoszą wtedy efektu. Polecam zapoznać się z ćwiczeniami areobowymi: http://aktywnoscfizyczna.wordpress.com/2013/01/13/cwiczenia-aerobowe-metoda-na-odchudzanie/ , które są najlepszym sposobem aktywności fizycznej jeśli chodzi o odchudzanie z racji tego, iż są bardzo intensywne. A 30 - 60 minut treningu aerobowego pozwala spalić tkankę tłuszczową a nie sam glikogen.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki :)_
OdpowiedzUsuńTłuszcz jest spalany OD SAMEGO POCZĄTKU tylko najpierw w małej ilości, z tego co pamiętam jakieś 20% energii pochodzi z wtedy ze spalanego tłuszczu a reszta z glikogenu a później te proporcje się powoli odwracają.
OdpowiedzUsuń