Nie dawno w ręce wpadła mi ulotka reklamująca Chleb Pro Body "Low Carb", który jest chlebem dla osób poszukujących produktów niskoweglowodanwych, o wysokich walorach smakowych....
Zaciekawiło mnie, postanowiłam czytać dalej :
Idealny na kolację !
"ProBody zawiera ok. 90% mniej węglowodanów i ok. 300% więcej białka niż zwykle chleby mieszane"
Wartość odżywcza w 100 g:
Energia | 285kcal | |
Białko | 21.4g | |
Tłuszcz | 16.8g | |
Węglowodany | 6.1g | |
Błonnik | 11.8g |
Pod tabelą wartości odżywczych było również tajemnicze zdanie:
oraz zdanie : 1 wymiennik węglowodanowy (WW) odpowiada 200g gotowego do spożycia produktu
"Wymiennik węglowodanowy (jednostka chlebowa, [ww]) - to jednostka używana w diabetologii, określająca 10 gramów (lub - w zależności od kraju - 12 gramów) węglowodanówprzyswajalnych. Równoważna definicja wymiennika węglowodanowego, stosowana w Polsce, określa 1 wymiennik węglowodanowy jako 40 kcal/167 kJ" źródło: Wikipedia
Kupiłam ten chleb. Znalazłam go w jednej z piekarni w galerii handlowej:
źródło:piekarnia max |
Chleb jest bardzo drogi: 6,50zł kosztuje mały bochenek 350g. Ma w sobie bardzo dużo ziaren, a w smaku niewiele różni się od chleba razowego ze słonecznikiem. Miałam zrobić zdjęcia, ale nawet nie zdążyłam zjeść go do końca, bo bardzo szybko ze zepsuł.
Spróbuję porównać go z chlebem razowym. :
1 kromka Pro body:
Energia | 100kcal | |
Białko | 7.5g | |
Tłuszcz | 5.9g | |
Węglowodany | 2.1g | |
Błonnik | 4.1g |
1 kromka chleba razowego :
Energia | 75kcal | |
Białko | 2.1g | |
Tłuszcz | 0.6g | |
Węglowodany | 17.9g | |
Błonnik | 2.9g |
Jak widzimy Pro body ma dużo więcej białka i mniej węglowodanów. Ma również więcej tłuszczu, i dlatego jest bardziej kaloryczny. Ma też w składzie dużo więcej składników, a białko pszenne z mąki i śruty sojowej chyba nie jest najlepsze.
Niby świetnie pasuje do dziennego bilansu, ale za bardzo nie chce mi się w niego wierzyć. W końcu chleb jest jedną z rzeczy, które na diecie powinniśmy ograniczać. Szczerze nie znam się za bardzo na piekarnictwie, ale naprawdę zaciekawił mnie, dlatego mam zamiar poszukać więcej informacji na jego temat. Mam nadzieję że odpowiem sobie odpowiedzieć na pytanie : Czy to faktyczne warto go kupować ? Czy to kolejna ściema i próba naciągania ludzi tak jak produkty Light czy Fit.
Co wy o nim myślicie ?
Pozdrawiam
Zaciekawiłaś mnie! Sama choruje na cukrzycę i widzę, że jedna kromka 'kosztowałaby" mnie bardzo mało insuliny.
OdpowiedzUsuńZaraz zerknę, czy mogę gdzieś zamówić internetowo :))
* przez internet
Usuńa gdzie go kupiłaś?:D też jestem z Krk i chętnie go spróbuję :)
OdpowiedzUsuńW Almie jest ;)
UsuńFacepalm ponownie... zadziwiasz mnie ("ograniczać chleb...;)")
OdpowiedzUsuńJedyny chleb jaki powinnaś jeść to taki, który wyszedł spod Twoich rąk lub ze sprawdzonej piekarni, gdzie masz pewność co do składu - na zakwasie zawierający 3składniki: woda, sól, mąka 2000.
Przepis: http://www.sfd.pl/Lady_w_kuchni,_czyli_nasze_babskie_przepisy_%3B_-t696301-s5.html
Nie wyobrażam sobie diety Low Carb bez ograniczania chleba.
UsuńDlaczego jesteś na LC? Żeby zabić tarczycę i zrobić sobie kuku pewnie i bronić się rękami i nogami, żeby tylko nic nie zrzucić...ech
UsuńPierwszą dietę i trening układał mi trener, podaj mi adres e-mail to mogę ci wysłać to i to.
UsuńOk, smoothiee@wp.pl
UsuńMogłabym też prosić o te materiały? takieowakie@gmail.com
Usuńnajlepszy chlebek to taki, które same upieczemy, zawsze mamy pewność co tam będzie i także z drugiej strony możemy wybrać czego ma być więcej, a z czego zrezygnować;)
OdpowiedzUsuń... i zawsze można do takiego dodać to co lubimy :)
UsuńZgadzam się z osobami mówiącymi o chlebie własnej roboty - nie ma lepszego!
OdpowiedzUsuńA na taki raczej się nie połakomię - mi samej zajęłoby jakiś tydzień zjedzenie go, a jeśli szybko się psuje, to odpada w przedbiegach.
Piekę sama chleb, dodaję taką mąkę oraz ziarna, jakie chcę ;) Nie jest on wybitnie dietetyczny, ale bardzo zdrowy ;)
OdpowiedzUsuńNie zdecydowalabym się na tak drogi chleb.
OdpowiedzUsuńTeraz przerzuciłam się na ciemny, razowy chleb- innego nie jadam. Ograniczylam chleb, ale nie jakos strasznie- nie biore po prostu kawałka do zupy itp., ale codziennie jadam kanapki (najszybszy sposob na 2sniadanie).
Chleb zrobiony przez nas na pewno najlepszy- pamiętam jak kiedys na kazdej imprezie wypiekalam z mama chleb z ziołami i żółtym serem- idealny. Wiem, że na dietke te zółty ser by się nie nadawał, ale sam chleb w sobie był dłużej świezy i o niebo lepszy od takich co można kupić w sklepie.
Ja się ostatnio skusiłam na chleb na zakwasie miodowym- wielkiej róznicy nie zauwazylam, choc jest troche ciemniejszy... I uwielbiam niemieckie chleby :P
Żółty serek na dietkę jak najbardziej ;] chleb na zakwasie miodowym już nie bardzo.
OdpowiedzUsuńSmoothie żółty ser? jesteś pewna?
UsuńMam do Ciebie jeszcze jedno pytanie, bo z tego co widzę to masz sporą wiedzę. Ja dopiero zaczynaj. Najpierw trening powinno się zaczynać aerobami czy siłowo. Czy zupełnie oddzielić. Plus dlaczego negujesz chodakowską?
Pola, a dlaczego nie? Ser żółty jak najbardziej tyle tylko, żeby był jak najmniej przetworzony - a więc pełnostłusty. Dotyczy to każdego nabiału - mleko 3,2%, a najlepiej od krowy zza okna:) (prawda jest niestety taka, że mleko ze sklepu to po prostu woda...), twaróg tylko półtłusty lub tłusty, masełko wiadomo - nieroślinne (warto wydać parę złoty więcej, ja mam to szczęście, że dostaję ze wsi), śmietana 18-30%. Warto pamiętać, żeby nie przekraczać 150g nabiału na dobę.
UsuńWszystkie syfy typu serki homogenizowane, almette, danio, jogobelle, 7zbóż, itd. OUT.
Trening aerobowy po siłowym - najlepsze, najbardziej skuteczne połączenie. Z treningu mają Cię wynosić lub opcjonalnie masz się czołgać ze zmęczenia ;)
Zapomniałam dodać: jedyną zasadą jaką powinniśmy się kierować przy układaniu jadłospisu jest to czy nasza prababcia uznałaby to co w nim jest za jedzenie.
UsuńA i ta nieszczęśna Pani Chodakowska - (IMHO gratuluję marketingu;))
UsuńZacytuję:
"Wracając do "treningów" pani Ch. Tu masz przykład, jak totalnie zrypać ćwiczenie zwane plank. Nie dość że zadek wywalony w górę jak podjazd w Tour de France, garb jak u Quasimodo, to jeszcze brzuch zwisa naciągniety jak surowe ciasto na pizzowe w rękach włoskiego kucharza"
http://storage.sfd.pl/ObrazkiSFD/zdjeciaSFD/4341fc84d14b4dfc8e72f53ef2ec1b0d.jpg
Nigdy nie interesowałam się dywanówkami jakie proponuje pani Ewa, ale włączyłam pierwszy lepszy filmik - i bum, ukazuje się burpee robiony tak, że szkoda tego komentować. Jak komuś się nudzi to może sobie skakać przez godzinę i tarzać się bez sensu, nie moja sprawa. Ciało kształtuje się z ciężarami (i spala tłuszcz przy okazji) + aeroby + jedzenie. Włala...
Jakoś trudno sobie wyobrazić wysportowanych ludzi, którzy robią takie hocki klocki z płyty ;)
Czy Chodakowska według ciebie ma złą budowę ciała? Bo według mnie idealną... więc dlaczego jej ćwiczenia są takimi wg cb "hockami klockami"?
UsuńNie neguję ćwiczeń siłowych, uważam że są świetne - na maszynach itd., ale dla mnie przenudne. Serie, ilość powtórzeń, maszyna A, maszyna B. Chodziłam na siłownię przez jakiś czas (zresztą do tej pory ćwiczę siłowo, ale już raczej w domu itd.), ale szczerze? Rezygnuję z tego. Bardziej przemawia do mnie pilates, ćwiczenia gdzie przy okazji nabierasz pewnej gracji. Sama siłówa to takie pakowanie, a niekoniecznie kobiety muszą do tego dążyć. Zauważ, że ćwiczenia siłowe np.: na klatkę piersiową, często mogą rozszerzać ramional, bo przecież temu służy trening siłowy, rozbudowie masy. (może się mylę, ale mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jako kobieta o figurze lizak, mam szersze rqamiona niż kiedyś, co prawda moja kondycja poszła bardzo w górę, wagę mam zadowalającą, może tkankę tłuszczową trochę zniwelować jeszcze by się jeszcze przydało:), ale ramiona mam szersze. Wiem, że taką już mam budowę szkieletową, ale jednak po to ćwiczę, żeby uzyskać te sowje założone (idealne :D) proporcje, prawda?
Co do bieżni, orbitreków - absolutnie się z tobą zgadzam, dla mnie głupotą jest, że ktoś przychodzi do siłowni pobiegać. Lepiej wyjść na zewnątrz i pobiegać naokoło bloków, albo w terenie... co kto lubi, ale nie na siłowni. (jak chodziłam na siłownie, to wszystkie kobiety były na bieżni, żadna przy maszynie. ;). Zresztą na zewnątrz się inaczej biega niż na bieżni. Ktoś może sobie biegać na bieżni po 10 km, a na polu (jestem z Małopolski! :D) 1km nie da rady. :D
Dlaczego to piszę? Bo widzę, że wszyscy popadają w jakąś skrajność. - nie bd ćwiczyć siłowo albo - ćwiczenia siłowe the best. Nie zgadzam się z obydwoma zdaniami. Nie zgadzam się również, żeby ktoś negował korzyści jakie przynoszą inne ćwiczenia niż siłowe. Każdy umiejętny trening jest dobry, a wy na forum sfd piszecie tylko o siłowym (rozumiem, każdy ma swoje predyspozycje), ale często maszyny są bardzo izolowane, ja wolę takie treningi gdzie są ćwiczenia ogólnorozwojowe, plus rozciąganie. Do tego jakiś basen, joga, spacer, może być bieganie.
pzdr :D
P.S: Czekam na odpowiedź. Mam nadzieję, że to obserwujesz, bo widzę, że staż treningowy masz długi, (ale ja też nie zaczęłam ćwiczyć od wczoraj - robię to już prawie od 5lat), dlatego jestem ciekawa odpowiedzi typowej zwolenniczki siłówy (ja nią nie jestem, rzecz jasna nie pomijam w treningu, ale nie wynoszę też na piedestał), bo ćwiczenia na maszyny gracji ci nie dadzą. Odchudzą - to prawda, dadzą kondycję - prawda, ale nie zrobią z cb powabnej dziewczyny (w przeciwieństwie do joga, balet, pilates, stretching), a często ladies sfd nie biorą tego pod uwagę - jeśli się mylę.
Czekam na kontrargumenty,kocham polemikę ! :D
Hej!
UsuńWidzisz, masz błędne pojęcie o ćwiczeniach siłowych - gdyż nie są to maszyny a ćwiczenia wielostawowe na wolnych ciężarach gdzie pracuje całe ciało. Masz rację, jestem zwolenniczką ćwiczeń siłowych, bo to one spowodowały, że mam coraz lepszy tyłek, płaski brzuch, co raz bardziej smukłe nogi i ręce - oczywiście jest to osiągnąć bez aerobów - w moim przypadku pływania, biegów w terenie i intensywnego tańca. Oczywiście także wykonuję streching kiedy czas mi pozwala, z wielką chęcią w dni nietreningowe poszłabym na jogę i pilates, lecz doba jest zbyt krótka :) Oczywiście Ladies bazują na "siłówie", bo jak wspomniałam wcześniej to ona pozwala na uzyskanie jędrnego, seksownego ciała, lecz wymaga naprawdę ciężkiej wielomiesięcznej harówy i samodyscypliny. Masz błędne pojęcie o kobietach ćwiczących siłowo - szczupła, wysportowana nie jest żadnym nakoksowanym babochłopem, spójrz na facetów pełnych testosteronu, którzy (bardzo często koksując) muszą spędzać setki godzin, operując wielkimi obciążeniami, żeby uzyskać minimalną rzeźbę, nie wspominając o kobietach, które mają setki razy trudniej.
Kobiety, które w praktyce nie doświadczyły naprawdę ciężkich i wyczerpujących fizycznie ćwiczeń na ciężarach, mają zakrzywiony obraz takiego treningu (w tym Ty Alexa, pisząc o maszynach...) Kobiety boją się, że dwa razy pomachają hantelką i w błyskawicznym tempie nabiorą niebotycznych rozmarów mięśni. Ja po wielu miesiącach mogę tylko popatrzeć z politowaniem i wysłać taką delikwentkę na fitness i walczyć dalej, aby zejść do niskiego BFu i mieć fajne, jędrne ciałko. Z ręką na sercu odpowiedz czy widziałaś na zajęciach typu fitness, zumba, itp. kobietę, która zachwycałaby ciałem. Ja owszem - ale z tym wyjątkiem, że one przez lata uprawiały akrobatykę (ćwiczenia siłowe z własnym ciężarem ;)) lub sztuki walki.
Siłówa + cardio + zdrowa dieta - oto recepta na ciało ze zdjęć, które wrzuca Paulina.
Co do poszerzonych ramion - zawsze byłam zbyt chuda w ramionach co dawało wrażenie "gruszki", teraz ramiona lekko cofnęły się w tył, umięśniły i daje to efekt węższej talii i proporcji w stosunku do bioder - i like it ;) jednak żeby dorobić się sylwetki, która by mnie w pełni satysfakcjonowała potrzebuję jeszcze miesięcy harówy. I uwierz, że gdybyś spotkała mnie "w realu", nigdy nie powiedziałabyś, że jestem za bardzo 'rozrośnięta' czy 'umięśniona' - i z pewnością nie można mi odmówić gracji, bo nawet z gracją pizgam żelastwem ;)
Pozdrawiam
Warto przeczytać (o siłowym i różnych "kobiecych" formach aktywności:
Usuńhttp://www.fitnow.pl/pl/3/626/797/Trening-z-obciazeniem-dla-kobiet-Pytania-i-odpowiedzi
http://potreningu.pl/artykuly/1373/najpopularniejsze-mity-fitness
szczególnie pkt 8
http://potreningu.pl/artykuly/1320/body-bar---magic-bar--body-pump-
"Wiele pań obawia się rzekomego przerostu mięśni wskutek prowadzenia podobnych zajęć. Jest to wykluczone. Po pierwsze, ze względów fizjologicznych – zbyt mała ilość testosteronu (u pań dominują estrogeny), inna rekrutacja jednostek motorycznych, inne proporcje tłuszczu i włókien mięśniowych. "
" Żaden rodzaj treningu z obciążeniem nie spowoduje np. przerostu ramion, ud czy pośladków. Co najwyżej przyczyni się do zredukowania ilości tkanki tłuszczowej w tym rejonie oraz powiększenia ilości mięśni (ale w granicach fizjologicznych – co nie ma nic wspólnego z przerostem!) Umięśniona (w granicach normy) i o małej ilości tkanki tłuszczowej kobieta jest po prostu seksowna." !!!
"W jednym z badań poświęconych treningowi body pump® - po 12 tygodniach obserwacji nie stwierdzono zmian w ilości tkanki tłuszczowej i wadze ciała u badanych, dodatkowo próg mleczanowy nie przesunął się (co oznacza BRAK wzrostu wydolności fizycznej)! Stwierdzono tylko wzrost siły i zmniejszenie stresu metabolicznego podczas treningu dolnej części ciała (co da każdy trening siłowy, oparty np. o przysiady czy wykroki). Stosowanie podobnych programów i ich sens pozostawiam więc każdemu do przemyślenia. Dodatkowo body pump® nie wpłynął na polepszenie szybkości biegu (przy tzw. progu mleczanowym)."
http://potreningu.pl/kobieta/artykuly/1324/tbc-bpu--o-co-tu-chodzi
"Masz błędne pojęcie o kobietach ćwiczących siłowo - szczupła, wysportowana nie jest żadnym nakoksowanym babochłopem, spójrz na facetów pełnych testosteronu, którzy (bardzo często koksując) muszą spędzać setki godzin, operując wielkimi obciążeniami, żeby uzyskać minimalną rzeźbę, nie wspominając o kobietach, które mają setki razy trudniej. "
UsuńNie wiem, na jakiej zasadzie określiłaś moje rzekomo błędne pojęcie. Nie o to mi chodziło, nie zrozumiałyśmy się. Porównaj ciało, które zdobywa się na regualarnym treningu siłowym, a jakie posiadają przykładowo jogini.
To jest zuepełnie inny typ ćwiczeń, różny czas efektu. Jogini są szczuplejsi, ich mięśnie dłuższe, ale nie ujmuję kobietom harującym na siłówie (są bardzo atrakcyjne), ale w zupełnie inny sposób rozbudowane. Co kto woli.
"Z ręką na sercu odpowiedz czy widziałaś na zajęciach typu fitness, zumba, itp. kobietę, która zachwycałaby ciałem. Ja owszem - ale z tym wyjątkiem, że one przez lata uprawiały akrobatykę (ćwiczenia siłowe z własnym ciężarem ;)) lub sztuki walki."
Nie, ale też nie chodzę na takie zajęcia. Tak, akrobatyka jest naprawdę świetna, sama ją uprawiam.
Teraz coś powiem, bez ćwiczeń siłowych nie staniesz na rękach (gdybym nie potrafiła pompek nigdy bym nie zrobiła żadnej gwiazdy, przerzutu z stawania na rękach itd.)., ale według mnie nie jest konieczna wizyta na siłowni wśród maszyn. Dla mnie siłówa jest nudna, po prostu. Oczywiście nie można pomijać ćwiczeń siłowych (2X w tyg to min.), ale naprawdę wystarczy do tego własne ciało. Chociaż teraz przyznaje, że rozglądam się za hantlami, i pokuszę się o spróbowanie trochę cięższych ćwiczeń siłowych niż dotychczas. (zresztą z forum sfd - może mi coś polecisz?)
"Kobiety, które w praktyce nie doświadczyły naprawdę ciężkich i wyczerpujących fizycznie ćwiczeń na ciężarach, mają zakrzywiony obraz takiego treningu (w tym Ty Alexa, pisząc o maszynach...) Kobiety boją się, że dwa razy pomachają hantelką i w błyskawicznym tempie nabiorą niebotycznych rozmarów mięśni. Ja po wielu miesiącach mogę tylko popatrzeć z politowaniem i wysłać taką delikwentkę na fitness i walczyć dalej, aby zejść do niskiego BFu i mieć fajne, jędrne ciałko. "
Ćwiczyłam na ciężarach, chodziłam na siłownię przez dwa miesiące. Pisałam, że nie twierdzę, że siłowy jest zły - jest bardzo dobry. Ale znów wracam do wcześniejszego porówanania joga/pilates.
" Żaden rodzaj treningu z obciążeniem nie spowoduje np. przerostu ramion, ud czy pośladków. Co najwyżej przyczyni się do zredukowania ilości tkanki tłuszczowej w tym rejonie oraz powiększenia ilości mięśni (ale w granicach fizjologicznych – co nie ma nic wspólnego z przerostem!) Umięśniona (w granicach normy) i o małej ilości tkanki tłuszczowej kobieta jest po prostu seksowna." !!!
czyżby? Przed chwilą przeczytałam książkę A.Schwarzenegera na temat kulturystyki, że niektóre ćwiczenia mają na celu min.: poszerzenie ramion, rozbudowanie masy mięśniowej.
No cóż, pewnie dlatego, że siłówa początkowo została stworzona dla mężczyzn. bo jest na robienie masy. Może być wykorzystany do redukcji, ale podstawą siłówy jest masa.
Pozostałe artykuły znam, czytałam je jakiś czas temu. Ja nie twierdzę, że siłówa jest zła, ja ćwiczę siłowo (może nie aż tak jak robisz to ty) - bo używam własnego ciała. (2X w tyg), ale potrafię stanąć na rękach, zrobić przerzuty itd., więc nie potrzebuję tego zwiększać. Ale ważniejsza jest dla mnie kontrola, którą daje joga pilates - naprawdę wspaniałe ćwiczenia.
Jakieś zumby itd. nie traktuje jako treningi, wg mnie to powinno być takie odstresowanie po całym dniu, tj. spacer. Jeżeli ktoś to tańczy, nic mi do tego.
O co mi chodzi? Siłówa jest dobra, ale nie zgadzam się że maszyny są jedynym rozwiązaniem. Powinny być uwzględnione w każdym treningu - fakt, ale to co nas odróżnia - dla ciebie siłówa jest priorytetem, dla mnie to tylko tylko baza, ważniejsze są dla mnie inne treningi, które są naprawdę świetne i wbrew pozorom niełatwe, bo wymagają już elastyczności i pewnej gibkości.
pzdr :)
"O co mi chodzi? Siłówa jest dobra, ale nie zgadzam się że maszyny są jedynym rozwiązaniem. ĆWICZENIA SIŁOWE (ale nie muszą to być maszyny) Powinny być uwzględnione w każdym treningu - fakt, ale to co nas odróżnia"
Usuńpoprawka! :)
Ahaaa... i teraz tak czytam, że celem Pauliny jest schudnięcie(?), więc siłówa faktycznie może być najrozsądniejszym dla niej wyjściem. Chociaż wg mnie, lepsze są interwały. Joga/pilates i inne raczej nie pomogą ci schudnąć. :)
Usuńpzdr
"Ponownie mylisz ćwiczenia na wolnych ciężarach z maszynami (maszyny - są dla początkujących, aby przygotować ciało do pracy na wolnych). "
UsuńPewnie mylę, jeszcze tego za bardzo nie odróżniam. Szczerze mówiąc nie dawno przekonałam się do siłówy, ale jako dodatek, który polepszy moje wyniki. Czy mogłabyś mi zalinkować jakieś różnice, czym różni się ten z maszynami od na wolnych ciężarach, bo teraz już zgłupiałam. :D
Bardzo dziękuję za treningi, dzisiaj przejrzę i jutro coś spróbuję. :D
Jeśli chodzi o gimnastykę, akrobatykę, to w Krk nic nie znam, więc nie powiem. Ale jeśli Ci się to podoba, spróbuj capoierę, są tam elementy właśnie akrobatyki, bardzo ciekawe zajęcia, naprawdę polecam. W Krk są grupy początkujące i zaaw. :)
Pozdrawiam i dzięki za rozmowę i linki, które podałaś, naprawdę bardzo mi się przydadzą. :)
Coś za coś... większa ilość tłuszczu w zamian za mniejszą ilość węglowodanów, pomijając, że producent na opakowaniu może pisać praktycznie wszystko. Ważne by jeść smacznie i zdrowo... i nie dać się zwariować...
OdpowiedzUsuńludzie, zejdzcie z tych biednych chlebów, co one wam zrobiły, że je wykluczacie? (z diety oczywiście ;P )
OdpowiedzUsuńżycie bez prawdziwego żytniego na zawkasie? a w życiu! nie należy sobie ich odmawiać, nic w nich złego nie ma :)
ja zamiast chleba jem macę razową żytnią. Praktycznie same węglowodany złożone.
Usuńco za ujma dla chleba, porównywanie go z macotekturką
UsuńJeden z najlepszych chlebków jaki miałam okazje jeść :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńCzy trzymała Pani chleb w zamkniętej torebce z materiałów sztucznych ? Chleb ProBody jest bardzo wilgotny i dlatego kategorycznie nie może być przechowywany w "foliówkach". Prawidłowo przechowywany ProBody ma trwałość do 7 dni.
Co do właściwości to jest tak jak jak na ulotce. Chleb posiada zmniejszoną ilość, węglowodanów, zwiększoną ilość białka, kwasów tłuszczowych nienasyconych oraz jeszcze jedną właściwość o której duża ilość osób zapomina - bardzo dużą ilość błonnika.
Receptura tego chleba od początku była tworzona z myślą o posiłkach wieczornych w których sporo diet zaleca ograniczanie węglowodanów. Nigdzie natomiast nie jest napisane, że ProBody jest zamiennikiem dla jakiegokolwiek składnika w diecie (szczególnie źródeł bialka). Należy go raczej traktować jako urozmaicenie diety nisko węglowodanowej tak pod względem smakowym (ile można nie jeść pieczywa ;) ) jak i mikroelementów itd.
Przy okazji okazało się niedawno, że dzięki tak dobranej formule obniżyło się IG chleba do 33,5 co jest prawdopodobnie najniższym IG wśród pieczywa dostępnego w Polsce.
Pozdrawiam
Mikołaj,
Założyciel fanpage ProBody https://www.facebook.com/chlebprobody
oraz administrator strony chlebprobody.pl, gdzie buduję listę punktów sprzedaży ProBody
Zachęcam do kontaktu na Facebooku
No tak, jeszcze więcej ściemy, jak piekielnie ważne są duże ilości błonnika. Przy dobrze zbilansowanej diecie błonnika dostarcza się w ilościach wystarczających, w ilościach większych może zacząć podrażniać układ pokarmowy.
Usuń:)Ma Pan/Pani rację - jeżeli ktoś mamy zbilansowaną dietę to powinniśmy też mieć w niej wystarczającą ilość błonnika. Powtórzę jeszcze raz ;) chleb ten może być traktowany tylko i wyłącznie jako smaczne urozmaicenie wielu diet i na pewno nie może być traktowany np. jako główne źródło białka lub magiczny środek dietetyczny. ProBody jest po prostu smacznym, sycącym na długo chlebem o dobrych wartościach odżywczych.
UsuńNajlepiej spróbować i włączyć ten chleb do diety przez tydzień i zobaczyć jak organizm się z tym czuje zamiast się wierzyć lub nie wierzyć :). Szczególnie taki test mogą osądzić cukrzycy :)
Pozdrawiam
Mikołaj
Faktycznie chleb trzymałam w sztucznej torebce foliowej, tak zapakowany dostałam w piekarni.
UsuńNiestety zdarza się to u niektórych piekarzy. W zasadzie odradzamy pakowanie go w sztuczne opakowania jak i sprzedaż już pokrojonego chleba.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńW takim razie w czym i gdzie najlepiej go przechowywać? Nadaje się on do zamrożenia?
Usuń6,1g węglowodanów to ilość węglowodanów strawnych? W takim razie węglowodanów ogółem jest 17,9g?
uwielbiam ciemne chleby i łątwiej przychodzi mi rezygnacja z kawy i slodyczy niż chleba. Uważam, że najlepszym i najzdrowszym chlebem jest domowy bochenek na zakwasie. Najlepiej bardzo ciemny i z dużą ilością siemienia lnianego i dyni. A nie jakiś zwiększano- zmniejszony- wodnisty chlebek , który źle się czuje w foliówce pomimo 6,5zł za niego:p
OdpowiedzUsuńZa taką cenę powinien bez folii żyć tydzień;))
sciema ;p teraz jest moda na maxymalne ograniczanie weglowodanow i ludzie kupuja takie wynalazki ;p szkoda kasy-bialko i tak niepelnowartosciowe :)
OdpowiedzUsuńJak się szybko zepsuł to znaczy że porządny nie jest ;) Porządny chleb się nie psuje, tylko robi się czerstwy i to niezbyt szybko ;)
OdpowiedzUsuńDlatego powinno się trzymać go w papierowych torebkach. Wtedy trwałość to właśnie około 6-7 dni.
UsuńZgadzam się, najlepszy jest ten chlebek który sami upieczemy ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! jeden-dwa razy w tyg.pisze o zmaganiach do posiadania ciała jak "sarenka" ;D ;)
http://drecomtru.blogspot.com/
mniam:)
OdpowiedzUsuńJakoś... nie przekonuje mnie. Mam poczucie, że uzyskanie jakiegoś efektu (w tym wypadku zmiany proporcji węgli i białka) zazwyczaj odbywa się kosztem czegoś innego. Poza tym wolałabym sięgnąć chociażby po gotowane udko, czy pierś z kurczaka jako źródło białka niż taki chlebek, który ZEPSUŁ SIĘ PO TAKIM CZASIE.
OdpowiedzUsuńChleb nie jest źródłem wartościowego białka, gdyż są to białka czysto roślinne i nigdzie nie jest podawane, że ten chleb może być podstawowym źródłem białka. Nikt kto na poważnie zajmuje się sportem, dietetyką itp. nawet nie pomyśli takiej suplementacji :).
UsuńCo do reszty wątpliwości - najlepiej spróbować i włączyć ten chleb do diety przez tydzień i zobaczyć jak organizm się z tym czuje zamiast się wierzyć lub nie wierzyć :)
Pozdrawiam
Mikołaj
Właśnie zakupiłam ten chlebek w piekarni w markecie Kaufland Szczytno. Wrażenia mam mieszane jestem na 3 fazie diety dukana i dlatego on mnie zaciekawił jak dla mnie za dużo słonecznika to przecież tłuszcz! Poza tym oki. Takie tam ciemne pieczywo i daleko mu od razowca to pewnie jakieś kako dodali dlatego tyle białka! Cena 4,5. Myślę że zacznę sama piec z mąki żytniej, otrąb i ew. dodatki jakieś zioła,itp. Byle mniej kalori schudłam już 8 kg a nie chcę przytyć!
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwycił smak tego chleba, dla osoby na diecie chyba nie jest on dobry ze względu na duże ilości tłuszczu. Więcj go chyba nie kupi. W mojej piekarni kosztuje on 4,50;).Ja się ostatnio spotkałam z chlebem o nazwie "Chleb na noc" mniej kalorii a smak o wiele ciekawszy i cena również niższa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPyszny, polecam. Chciałabym sama taki upiec.
OdpowiedzUsuńNie jadłam go :) Może sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńpodbijam pytanie o węglowodany strawne ?? uwzględniając błonnik to on nie ma żadnych węglowodanów ?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie pyszny, choć nie jestem chlebową fanką. Mam nadzieję, ze mi się nie zepsuje...:P
OdpowiedzUsuńTen chlebek trzeba trzymać w lodówce. jest smaczny i świeży nawet po 5 dniach! Ja go kupuję juz kilka m-cy. Nie ma podobnego na rynku.
UsuńCIEKAWIE I MERYTORYCZNIE OPRACOWANE. CHLEB WYGLĄDA NA RARYTAS: EKSTRA! *****
OdpowiedzUsuńZOBACZ TAKŻE INNY PRZEPIS.
______________________________________________________________________________________________
CHLEB NA MENOPAUZĘ/ANDROPAUZĘ-IRL. ANTYCUKRZYCOWY. ♥♥♥♥♥
6.TEMAT.
CHLEB. PRZEPIS WZORCOWY WYPIEKU CHLEBA NA MENOPAUZĘ/ANDROPAUZĘ-IRL (MINI CHLEBKI). *****
SKŁADNIKI:
Kasza jęczmienna (tzw. średnia lub drobna) __250g, Kasza gryczana __400g. Gotujemy w jednym garnku (pojemność 4,0 l.) przez ok. 15 minut. Do gotowania dodajemy 2,5 l. wody.
PRZYPRAWY TO:
Sól kamienna nieoczyszczona, również pieprz, kminek, ew. ziała wg uznania. Po zakończeniu gotowania całość pozostawiamy pod przykryciem na ok. 5-10 minut.
UGOTOWANE OBIE KASZE (MASA RAZEM 650 GRAM), WCHŁANIAJĄ WTEDY:
Całą użytą (2,5l.) do gotowania wodę, co następnie ułatwia formowanie i lepsze klejenie się tzw. mini chlebków. Do tego właśnie zestawu składników (dwa rodzaje kasz) dodajemy suchą masę: 150 gram otrąb pszennych i dokładnie mieszamy łyżką. Otręby chłoną wówczas dużo wody, którą uzupełniamy wlewając ok. 0,5 litra (przegotowanej).
DUŻĄ ŁYŻKĄ STOŁOWĄ NABIERAMY ZMIESZANĄ MASĘ TJ. OBIE KASZE WRAZ Z OTRĘBAMI:
Z takiej objętości formujemy chleb tzw. cienkie mini chlebki (ugniatamy palcami). Kładziemy na papierze do pieczenia, którym uprzednio pokryliśmy powierzchnię blachy. Pieczemy w piekarniku (temp. 250oC przez ok. 50-60 minut) tj. do momentu uzyskania tzw. przyrumienienia.
ISTOTNE:
Wszelkie dodatki np. miód, rodzynki, wykluczone. Takie dodatki sprzyjają otyłości i cukrzycy typu 2.
______________________________________________________________________________________________