Wczoraj był bardzo przyjemny dzień. Byłam na zakupach i na siłowni. Na początku Bonarka później Pure a na końcu Galeria Krakowska (bo po drodze do domu było..)
Hula hop kręcę codziennie ale wyniki nie są tak szybkie jak to było w wakacje. Gdy dostałam kółko po 5-6 razach boczki znacznie się zmniejszyły i chociaż kręciłam w bluzie miałam okropne siniaki.
Przypominam:
Teraz kręcę już regularnie od 3 tygodni i nie widzę takich dużych różnic jak wtedy. Zależy mi głównie na rozbiciu boczków. Chociaż najczęściej jestem w podkoszulku siniaków już prawie w ogóle nie ma, jak już są to tylko na kościach biodrowych. Nie czuję żadnego bólu, kręcenie jest przyjemne. Po tych 40 minutach nie mam tak bardzo zaczerwienionego brzucha tak jak kiedyś ale nie poddaje się jeszcze dużo minut przede mną. Na pewno teraz mam trochę bardziej wystający brzuch niż w wakacje :P
Wczoraj na siłowni pobiegałam trochę na bieżni oraz zrobiłam ćwiczenia z hantlami i na maszynach, na plecy i triceps + coś na brzuch jak zawsze.
Mój chłopak zawsze mi mówi że nie ma sensu zaczynać intensywnych treningów przed zimą bo organizm nastawiony jest na magazynowanie tłuszczu a nie na spalanie i jest o wiele ciężej. Chyba coś w tym jest !
Wieczorem planuję jeszcze coś napisać ale zanim to zrobię muszę dokończyć Świąteczne porządki w swojej szafie bo w końcu dzisiaj święto jest i nie ma co robić bo wszystko jest pozamykane.
Wczoraj przyniosłam trochę nowych rzeczy i zdałam sobie sprawę że nie mam tego gdzie włożyć. Dzielę z kuzynką małą szafę i na swoje rzeczy mam 3 półki i pół drążka na wieszaki.
Po opróżnieniu półek zaczęłam segregować ubrania. Pierwsza największa grupa to te które zostają, druga te w dobrym stanie/z metkami które można wystawić na allegro, trzecia to te których nie potrzebuję i wylądują w koszu na ubrania - jest ich pełno przy śmietnikach. Słyszałam że to wszystko nie idzie do potrzebujących tylko do SH ale co mi tam i tak ich nie potrzebuję.
Jak na razie wygląda to tak:
Do kosza powędruje głównie : bershka, zara, h&m, river island.... trochę mi było szkoda ale wiem że nie będę już chodzić w tych rzeczach. Mogłabym oddać to jakieś rodzinie ale tego nie zrobię.
Kiedyś robiłam porządki w szafie i miałam bardzo dużo ubrań których nie potrzebowałam a nie chciałam ich wyrzucać. Napisałam więc na gumtree że oddam potrzebującym dużo ubrań dla dziewczynek - zgłosiła się jedna rodzina. Znalazłam na strychu starą rozwaloną torbę podróżną, pozszywałam ją i zapakowałam całą. Ważyła może z 20 kg. Rodzina nie przyszła na miejsce w którym chciałam się spotkać - bo nie wiedziała gdzie to jest. Więc to ja musiałam dodatkowo dojechać tam gdzie im pasowało. Ta kobieta przyszła z dwoma córkami tak wymalowana i wystrojona że wyglądała lepiej ode mnie. Wzięła torbę podziękowała a wieczorem dostałam SMS - kobieta z córkami powybierały sobie ubrania które im się podobają i chcą żebym przyjechała sobie po resztę !! powiedziałam - nigdy więcej.
Wracam ogarniać chaos :)
Pozdrawiam
troche przykra ta historia, ale pamietaj, ze sa czasem bardzo potrzebujacy ludzie. Moze moglabys je zawiezc do jakiegosc schroniska, noclegowni, domu samotnych matek, albo domu dziecka?
OdpowiedzUsuńŻartujesz? Tak Ci napisały?! Co za ludzie ;] Ehh... szkoda słów! Ja idę też za chwilkę ogarniać szafę i tak jak Ty dzielę ubrania na te co noszę i te do oddania. Moja przyjaciółka pracuje w domu dziecka i tam zawsze się przydadzą takie ubranka, więc im oddam! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńRęce opadają... Robisz przysługę, a ludzie jeszcze wybrzydzają ;/
OdpowiedzUsuńRobisz przysługę, a tu takie coś. Ale zazdroszczę Ci brzucha. Tak Ci zazdroszczę, jest płaski i szpupły :).
OdpowiedzUsuńJa ostatnio ubrania w dobrym stanie oddałam do caritasu w parafii- wierzę, że ktoś kto lepiej się na tym zna dotrze do osób, które naprawdę tego potrzebują...
OdpowiedzUsuńKaritas sritas najwieksza sciema
Usuńja dzielnie próbuję ale moje ciało nie chce współpracować z hula-hop :( w ogóle nie umiem tym kręcić. Z miliard razy już próbowałam. Może masz jakiś sposób jak się tego nauczyć?
OdpowiedzUsuńo jej, ale nieciekawa historia. ludzie są naprawdę dziwni, człowiek robi im przysługę, daje ciuchy, a tu taki tekst. rozumiem, że się sparzyłaś na tym, ale może warto jeszcze raz spróbować? może jakaś koleżanka na uczelni pochodzi z uboższej rodziny?
OdpowiedzUsuńmuszę się zaopatrzyć w hula hop:)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałem się, że po Hula-Hop można mieć takie pręgi. Całkiem jak wysypka albo co gorsza chłosta. Może jednak warto zrobić porządku FBW (full body workout i aeroby?
OdpowiedzUsuńA ja z innej beczki... śmiem się nie zgodzić z Twoim chłopakiem, zawsze na zimę najłatwiej mi schudnąć, październik-listopad to zawsze były moje "najszczuplejsze miesiące. Ale wiem, że każdy organizm jest inny i na to nie ma reguły. Jak go przyzwyczaimy tak będzie reagował. To nie jest jakaś materia od nas niezależna, więc jak się odpowiednio postaramy to nawet przed zimą można schudnąć. Jesteś dobra dla swojego organizmu, więc jestem pewna, że pójdzie na współpracę.
OdpowiedzUsuńja tez najlepiej chudne jesienno zimowa pora ,a latem zawsze przytyje
Usuńpotrzebujący nie znajdą Cię na gumtree - oni raczej nie korzystają na co dzień z internetu, bo nie mają go w domu - to są prawdziwi potrzebujący i jest ich pełno, ale trzeba popytać ludzi, zawsze ktoś kogoś takiego zna...
OdpowiedzUsuńwarto pomagać
ale chamstwo:/ z drugiej strony może na prawdę biedni ludzie nie mają Gumtree? Jakoś inaczej trzeba ich szukać? Ja większość nieużywanych ubrań, zwłaszcza większych i grubszych, zanoszę do schroniska. Tam służą za posłania dla zwierzaków :)
OdpowiedzUsuńStraszne siniaki! Może wstawisz kiedyś zdjęcia od przodu z porównaniem boczkowego kręcenia?
Naprawdę uważasz, że lepiej wyrzucić ciuchy niż dać potrzebującym?
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że w mieście jest pełno miejsc dla ubogich osób, domów dziecka, miejsc dla samotnych matek. Tam zawsze znajdą się osoby, które chętnie przyjmą taką pomoc. Co roku jest akcja "Pomóż dzieciom przetrwać zimę". Trzeba śledzić na bieżąco kiedy akcja jest organizowana w danym mieście - wystarczy podejść do jakiegoś punktu i zostawić siatkę z ciuchami/czymkolwiek. Czy to są rzeczy zimowe, czy też zwykłe koszulki - wszystko się przydaje.
Ale lepiej nie, raz się nie udało to na drugi raz trzeba po prostu do śmieci wywalić.
P.
Ja swoje ciuchy zawsze kładę w reklamówce koło śmietników.
OdpowiedzUsuńA ja zawożę do rodziny na wsi albo oddaję do pobliskiego domu dziecka ;)
OdpowiedzUsuńKochana, te siniaki to srednio wygladaja. Nie probowalas krecic z pasem neoprenowym?
Co za baba :/ Zatrzymaj te ubrania, już za chwilę będzie się zaczynać Świąteczna Paczka i będziesz mogła dać jakiejś rodzinie, która to naprawdę doceni ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz i wcale nie masz brzucha wg mnie:) Ale wiem że każdy wie po sobie ile chce zrzucić i jak ma wyglądać jego ciało, więc rozumiem:) A co do ubrań to zszokowała mnie twoja historia z tą kobietą, niektórzy ludzie nie potrafią przyjmować cudzej pomocy jak należy...:|
OdpowiedzUsuńja to chyba jakoś "lewo" kręce moim hula hopem, bo nawet mnie minimalnie nigdy nic nie boli ;/
OdpowiedzUsuńGdy patrzę na Twoje siniaki to przypominają mi się własne, tylko ja się takich dorobiłam po treningach sztuk walki :D Co do zrzucania tłuszczyku w zimie to myślę, że to zależy od osoby, mnie zdarza się schudnąć właśnie w zimie, chociaż w moim przypadku to nie reguła. Podziwiam cię, że regularnie ćwiczysz i jak widać na zdjęciach masz ciało w super formie, mnie chwilami takiego samozaparcia brakuje. Co do historii z tamtym babsztylem to niestety często się takie sytuacje zdarzają, ale na Twoim miejscu bym się nie zrażała, może następnym razem trafisz na naprawdę potrzebujących ludzi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńubrania z pojemnikow owszem ida do sh ale wyglada to nieco inaczej. Przynajmniej w tych sh gdzie towar sprowadzany jest z anglii lub niemiec (wiem, bo znajomi maja siec sh) i owszem ubrania znajdujace sie w sh sa ubraniami dla potrzebujacych ale... ludzie wykupuja ja od czerwonego krzyza za jakies tam niewielkie kwoty (jakie, tym znajomi sie nie chwala) a pieniadze przeznaczaja na pomoc wlasnie ubogim, w ten sposob kreci sie ten interes ;) uwazam ze bardzo uczciwie i jednak warto pomagac ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię za wytrwałość w ćwiczeniach i wgl. mam nadzieje że ja będę potrafić tak jak ty zmotywować się i poprawić swoją sylwetkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że miałaś taką niemiłą sytuację... Niestety takie przypadki zniechęcają osoby, które rzeczywiście chcą pomóc.
OdpowiedzUsuńJa też często robię taki przegląd w szafie :) Być może nie mam jej wypchanej po brzegi, ale za to zostają w niej tylko te ciuchy, w których chodzę.
U mnie od czasu do czasu są organizowane zbiórki odzieży i w ten sposób oddaję ciuchy.
Jak można się tak zachować? A później ludzie się dziwią, że nikt nie pomaga, tylko, że jak ma to robić jak się tak zraził?
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana :*
Hej, ja moje ciuchy chciałam oddać do mops-u (miejski ośrodek pomocy społecznej). Jednakże zanim to zrobiłam, pokazałam swoje "zbiory" kuzynce która mnie odwiedziła. I w końcu to ona wywiozła ode mnie całe dwa wory ciuchów :) Cieszę się, bo przynajmniej mam pewność, do kogo ciuchy trafiły i, ze faktycznie sprawią radość.
OdpowiedzUsuńCo do hula-hop. Planuję również rozpocząć ćwiczenie. Chyba najpierw zakupię takie zwykłe, lekkie kółko, żeby nauczyć się kręcić. Wstyd się przyznać, ale nie potrafię utrzymać kółka na biodrach dłużej niż kilka sekund. Potem zakupię to hardcorowe, z wypustkami. Ale to dopiero jak mi się wszystko po rodzeniu zagoi...(rodzę lada dzień).
Jakze to smutne, ze twoj dobry gest zostal wykorzystany przez te "pijawki". Na "pocieszenie" zapewnie cie ,ze to nie pierwsze twoje spotkanie z chamami. Takich jest wiecej.Nie wyrzucaj ubran. Wiem, ze ciezko w tych czasach znalezc 100% rzetelne organizacje charytatywne (co jakis czas wychodza na jaw rozne przekrety). Nawet jezeli czesc z tych ubran zostanie oddana potrzbujacym to juz cos (lepsza alternatywa niz smietnik). Skontaktuj sie z rejonowym oddzialem Czerwonego Krzyza. Kiedys, mieszkajac w Polsce bylam przy nim aktywna i wiem, ze faktycznie pomagalismy ludziom w potrzebie (rozdawalismy posilki i urzadzalismy paczki swiateczne). Tutaj ( w Niemczech) mozna znalesc kontenery na zbiorke ubran i butow. Sama zanosze tam moje stare/"wyrosniete" ubrania. Wyrzucam jedynie te poniszczone. Nie wiem czy takowe kontenery sa w Polsce.
OdpowiedzUsuńNieładnie się one zachowały, a do domu dziecka albo do opieki społecznej nie możesz oddać ?
OdpowiedzUsuńprzecież idą do SH a pieniądze za które ubrania są sprzedawane idą dla biednych
OdpowiedzUsuń