Przyznaję że ostatnio prawie w ogóle nie ćwiczyłam. Powiedziałam sobie że na początku ogarnę sprawy związane z uczelnią - a później zajmę się sobą i blogiem - każdy ma swoje priorytety. Jednak dzisiaj przegięłam i postanawiam coś zmienić chociaż jeszcze został mi jeden egzamin na uczelni.
Ostatnie dni były dla mnie naprawdę ciężkie. Zdałam sporo przedmiotów równocześnie będąc chora. Spałam bardzo mało. Jeżeli chodzi o odżywianie się to było kiepsko. Jadłam bardzo mało i niekoniecznie zdrowo ale dzisiejszym menu przeszłam sama siebie.
Dzisiaj zjadłam TYLKO bezsensowne rzeczy.... spędziłam również dzień z bardzo fajnymi osobami m.in z Mary.
OK więc co dzisiaj zjadłam :
drożdżówka (śniadanie) dużo ciastek + małe rogaliki , KFC b-smart (Mary widziała) preclo-pączek + na końcu jabłko !!!!!
Dawno nie było tak źle i wiem że to zmienię. Z resztą wiem że jedzenie byle czego bardzo mi nie służy - chociażby przeziębienie czy problemy z cerą. Dokładnie rok temu byłam na diecie i jadłam często kurczaka posypanego granulowanym czosnkiem - przez całą zimę byłam zdrowa chociaż czosnek to czosnek - najgorsze że czasami zabierałam to w pudełeczku na uczelnie...
Dobra koniec. Może nie poświęcę się treningom ale zacznę coś robić. Przede wszystkim nie mogę tak jeść. Zapisałam się do Metamorfoz i chce pod koniec roku wyglądać trochę inaczej. Dzisiaj obowiązkowo minimum 20 min Hula Hop - jutro trening Ewy !
Małe Fitspo:
Trzymajcie kciuki
Aha i dziękuje za okrągłą cyferkę na facebooku http://www.facebook.com/bycidealna > 1000
Pozdrawiam
Ja też dzisiaj nie za dobrze jeśli chodzi o jedzenie... Dwa pączki i mleczko zagęszczone i to w dodatku pod wieczór... ;/ Trzeba się szybko ogarnąć, damy radę! :)
OdpowiedzUsuńMleczko zagęszczone ? Takie w tubce karmelowe ? :D
UsuńGratuluję super wyniku na fb :)
OdpowiedzUsuńA co do zmian, sama je wprowadzam, więc życzę powodzenia :)
od niedawna zaglądam na twój blog i stwierdzam, że ty nie potrzebujesz tak naprawdę programu Ewy. Czytałam twój post o tym czego u siebie nie lubisz, a co lubisz i ( powiedzmy ;) ) w pełni rozumiem twoje zamiary, ale uwierz, wiele bym dała żeby mieć brzuch jak ty i być tak w pełni zafascynowana sportem i aktywnością fizyczną. Dla mnie stanowisz większą inspirację niż p.Ewa ( mimo szacunku dla niej ). Kiedy przeczytałam twój post o hula-hop od razu wyciągnęłam swoje stare z szafy to nawet mój narzeczony skusił się na zrobienie kilku ćwiczeń z hula-hopem :) Niemniej jednak życzę powodzenia w dalszych postanowieniach i sukcesów :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje ! Naprawdę bardzo miło się czyta takie komentarze. Nie wiem jak wyglądasz ale wiem że na pewno zawsze tak nie wyglądałaś - i ja też ważyłam kiedyś parę kilo więcej ty pewnie kiedyś ważyłaś parę kilo mniej. Gdy zaczęłam "przybierać na wadzę" i przestać mieścić się we własne ubrania powiedziałam sobie "dość" Widocznie ty nie miałaś jeszcze takiego momentu - może bardziej siebie akceptujesz ? ja nie mogłam tego zrobić i schudłam 8-9 kg :) ale jeszcze trochę Chce :)
UsuńKażdy może się załamać. Najważniejsze to powstać, bez względu na wszystko i zacząć wszystko od nowa. :D
OdpowiedzUsuńpozdro
Czasem musi być gorzej po to, żeby później było lepiej.
OdpowiedzUsuńTrzymam oczywiście kciuki i wspieram.
Dziś był chyba jakiś taki dzień, bo ja też przeszłam dziś samą siebie- wsunęłam sałatkę z majonezem i serem (chociaż tyle dobrze, że podstawą były brokuły i pomidor), 2 duuuże porcje makaronu z sosem z kurek, boczku, cebuli i śmietany (aleeee- makaron był pełnoziarnisty, bo biały to już mi od dawna w ogóle nie smakuje :D), rolkę mentosów owocowych i prawie pół opakowania orzeszków w tej takiej chrupkiej panierce, o smaku chilli. Nie wiem jak Ty, ale po takim dniu to ja mam optyczne wrażenie, że w ciągu jednego dnia sporo przytyłam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dzień był beznadziejny, byłam senna cały czas - może biometr nie korzystny czy coś w tym stylu :/
UsuńPowodzenia w dążeniu do celu! Sama mam ten problem, że wszystko inne ważniejsze niż własne zdrowie, ale kiedy rano budzę się z przejedzonym żołądkiem to aż chce mi się iść biegać, albo przynajmniej dać sobie w twarz krzycząc 'OGARNIJ SIĘ' będzie dobrze;) W końcu jesteśmy silne:)!
OdpowiedzUsuńHEJ! Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńHmm dasz radę. Menu faktycznie nie zbyt korzystne. Co do thinspo, ta laska, która robi sobie zdjęcie ma grube uda. Ja osobiście nie chcę takich mieć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle brzuch nadrabia :) może nie grube tylko szerokie bo umięśnione
Usuń