Ok teraz czas na pierwszy już od dłuższego czasu artykuł :) Wszyscy znamy żywność Light ale czy warto kupować takie produkty ? Jest ich bardzo dużo od mleka po słodycze np słynna Cremosa od Chupa Chups czyli słodki lizak która podobno nie ma w sobie cukru czy Coca cola light.
Słowo Light kojarzy nam się z czymś lekkim, lekkostrawnym z czymś co możemy jeść niemal bez ograniczeń a i tak nie utyjemy. Często słyszymy opinię że nie powinniśmy jeść takich produktów bo to pułapka dietetyczna. Postaram się wyjaśnić dlaczego.
Żywność Light: czy jest zdrowsza od tradycyjnej żywności ? Przecież jedząc produkty light nie będziemy tyć czyli będziemy szczuplejsi = zdrowsi ? bo otyłość to choroba ?
Niestety często mniej cukru czy tłuszczu oznacza więcej chemii. Skład produktów możemy sami sprawdzić na etykietach. Im mniej składników np tych o nazwach E... tym żywność jest mniej przetworzona.
Tak naprawdę nie ma przepisów określających taką żywność. Możemy jednak znaleźć co to jest żywność o obniżonej wartości energetycznej ( 30% kalorii mniej niż w przypadku tradycyjnego produktu)
i produkt o niskiej wartości energetycznej ( max 40 kcal/100g w przypadku produktów płynnych 20kcal/100g)
Produkty niskotłuszczowe nie powinny mieć więcej niż 3g tłuszczu na 100g a produkty niskocukrowe maksymalnie 5g cukru na 100g.
"Według przepisów Unii Europejskiej wartość kaloryczna produktu light musi być mniejsza od typowego produktu o co najmniej 30 proc. Niestety, kategoria light nie podlega żadnej kontroli i nie potrzeba do niej certyfikatu. Prostym sposobem na "odchudzenie"; żywności jest pozbawienie jej cukrów prostych. Są to artykuły bez glukozy czy miodu, dosładzane aspartamem. Wśród nich najbardziej popularne są napoje i gumy do żucia. " źródło: onet.pl
Często jednak te warunki nie są spełniane ale producenci bezkarnie umieszczają na opakowaniach nazwy takie jak : Fit , Fitness, Slim
Np płatki Fitness:
23,7g cukru niestety daleko do 5g, a chyba wiadome jest to, że produkty dietetyczne powinny go mieć jak najmniej.
Dlatego często zastępowany jest sztucznymi słodzikami. Np litrowa butelka Coli ma około 420 kcal i 100g węglowodanów. Butelka Coli Light ma 2 kcal i 0 węglowodanów. Wszystko dzięki substancji o nazwie Aspartam E951 która jest 180 razy słodsza od cukru przy niemal zerowej wartości kalorycznej. Słodycz aspartamu trochę różni się od smaku cukru, jednak po wymieszaniu jej z inną substancją: acesulfamem jest praktycznie nie do odróżnienia.
Czy są szkodliwe? Kiedyś pojawiły się doniesienia że podczas badań substancje te wywoływały raka mózgu u szczurów. Później po przeprowadzeniu nowych testów aspartam został dopuszczony do sprzedaży. Więcej o tym możecie przeczytać tutaj: Klik. Pojawiły się również takie komentarze jak " Aspartam oficjalnie został uznany za nieszkodliwy, ale badania nad nim przeprowadził wyłącznie jego producent więc tym badaniom nie można ufać" Wiadome jest to że zbyt duże spożycie np gum Orbit może wywołać biegunkę "Spożycie nadmiernych ilości może wywołać efekt przeczyszczający"
Gdzie możemy znaleźć słodziki syntetyczne? W napojach słodzonych, gumach do żucia, przetworach owocowych, napojach witaminowych oraz innych słodkich produktach "bez cukru".
Co możemy znaleźć również na etykietach :
Fosforany : E450, E451, E452, E516
Wysokie stężenia fosforanów mogą zakłócać niektóre procesy metaboliczne, ponieważ fosforan odgrywa ważną rolę w ogólnym metabolizmie, mogą również zaburzyć trawienie czy powodować tycie.
Konserwanty:
Benzoesan Sodu E211 ( wzmacnia naturalny smak pożywienia, a zarazem niszczy drożdże, pleśnie i wirusy)
Jest uznany za dodatek niebezpieczny dla zdrowia. Wywołuje astmę, pokrzywkę, anafilaksję, problemy behawioralne, egzemę, podrażnia śluzówkę żołądka. Powinny go unikac osoby uczulone na aspirynę i dzieci. Wywołuje też reakcję alergiczną
Sorbinian Potasu E202 (nie pozwala bakteriom i grzybom rozwijać się w żywności)
Jest to środek silnie drażniący powodujący alergię
Jest jeszcze cała masa aromatów, barwników i substancji polepszających smak.
Oglądałam kiedyś w telewizji program o żywności i tam widziałam takie proste wytłumaczenie: Po odtłuszczeniu i odcukrzeniu produktu, dodaje się do niego wody która ma objętość a nie ma wartości odżywczych. Teraz aby to wszystko razem się trzymało trzeba dodać zagęstniki i inne związki chemiczne. Dodatkowo przy odtłuszczaniu produkt traci witaminy, które uzupełnia się dodając te syntetyczne.
Czyli trochę bez sensu
Oprócz tego żywność Light jest dużo droższa od tradycyjnej - Chwyt marketingowy ?
Oraz często określana jako bez smaku.
Są również przypadki w których jedzenie light ma więcej kalorii niż zwykłe np pieczywo chrupkie vs chleb
OK a teraz coś pozytywnego:
Nasz organizm poradzi sobie z chemią w jedzeniu mocno przetworzonym, jeżeli nie jemy tego codziennie, ale np raz w tygodniu. Jak już musimy sobie kupić Red Bulla to lepiej wypić sugar free, niż normalnego z ogromną ilością cukru. Serek wiejski light będzie dobry wyborem, a mleko może nie 0% które smakuje jak woda tylko 2% zamiast 3,2%
Pozdrawiam
Oglądałam kiedyś w telewizji program o żywności i tam widziałam takie proste wytłumaczenie: Po odtłuszczeniu i odcukrzeniu produktu, dodaje się do niego wody która ma objętość a nie ma wartości odżywczych. Teraz aby to wszystko razem się trzymało trzeba dodać zagęstniki i inne związki chemiczne. Dodatkowo przy odtłuszczaniu produkt traci witaminy, które uzupełnia się dodając te syntetyczne.
Czyli trochę bez sensu
Oprócz tego żywność Light jest dużo droższa od tradycyjnej - Chwyt marketingowy ?
Oraz często określana jako bez smaku.
Są również przypadki w których jedzenie light ma więcej kalorii niż zwykłe np pieczywo chrupkie vs chleb
źródło: http://guysandgoodhealth.com |
OK a teraz coś pozytywnego:
Nasz organizm poradzi sobie z chemią w jedzeniu mocno przetworzonym, jeżeli nie jemy tego codziennie, ale np raz w tygodniu. Jak już musimy sobie kupić Red Bulla to lepiej wypić sugar free, niż normalnego z ogromną ilością cukru. Serek wiejski light będzie dobry wyborem, a mleko może nie 0% które smakuje jak woda tylko 2% zamiast 3,2%
Pozdrawiam
Bardzo fajny informacyjny post :)
OdpowiedzUsuńakurat nie wierzę w chipsy czy czekoladę light
OdpowiedzUsuńile w produktach fitness jest rzeczy dietetycznych nie chcę komentować ;)
natomiast jem nabiał tylko do 3% tłuszczu
i uważam na zawartość składników ;)
Dobrze że ja już z tego wyrosłam i słowo light nie kojarzy mi się już z czymś lekkim, a ciężkim i to nie w wartościowe składniki a syf. O aspartamie czytałam dużo, podobno jakaś osoba została przekupiona do tego aby aspartam mógł nadal być dodawany do produktów, ogólnie było dużo kombinowania z tym.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, naprawdę pomaga ludziom na diecie uniknąć pseudo zdrowych i dietetycznych produktów. Nie od dziś wiadomo, że wciskają nam byle co pod ładną nazwą. Zawsze trzeba samemu sprawdzać skład danego produktu i kupować z głową.
OdpowiedzUsuńraczej omijam tego typu produkty, jedynie co sięgałam! po mleko 0% ale juz mi przeszło, bo wiem że nic nie wnosi :]
OdpowiedzUsuńJa na ogół nie sięgam po te produkty, ale wczoraj zostałam pozytywnie zaskoczona konfiturą morelową wersją light - miała lepszy skład niż normalna tzn. różniła się jednym składnikiem, nie zawierała syropu g-f, a na 100g traciła 8g cukru w porównaniu do normalnej wersji :)
OdpowiedzUsuńJa staram sie nie sugerować dopiskiem 'light', ale jest parę produktów, które w tej wersji po prostu bardziej mi smakują ;) np. jogurt Yogobella (choć w sumie ostatnio nie jem już owocowych jogurtów, ale zawsze wolałam ten)
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko jestem zdania, że lepiej wypić zwykła colę, bo to przynajmniej stary dobry cukier, niż cole light z aspartamem - ogladałam kiedyś dokument o tym, nigdy więcej do ust nie wezmę. Bardzo ciekawie jest też poruszona kwestia słodzików w książce Jillian Michaels "Opanuj swój metabolizm" - Jillian też uważa, że lepiej już użyć cukru, niż słodzika, który tylko oszukuje nasz organizm. Biedny potem nie wie, jak radzić sobie z normalnym cukrem.
OdpowiedzUsuńSerek wiejski light - nie warto jeść, lepiej zjeść zwykły. A dlaczego? Bo twarogi mają naturalne tłuszcze, zdrowe, których nie warto unikać. Sportowcy do twarogów dodają jeszcze oliwy...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, nieodtłuszczony nabiał (jak już ktoś musi go jeść) jest lepszy, niż ten odtłuszczony.;)
UsuńZgadzam się. Żeby białko się wchłonęło musi być pewna ilość tłuszczu. Lepiej zjeść mniej, a porządniej.
UsuńSmutne jest to, że niewiele osób czyta dokładnie te tabele wartości odżywczych. Poza tym dopisek "light" bardzo często oznacza, że dany produkt zawiera wprawdzie mniej tłuszczu, ale za to jest dosładzany i ma więcej węglowodanów niż produkt "typowy".
OdpowiedzUsuńja nie jadam nic light i dobrze mi z tym , jakoś mnie ta żywność "lekka" nie pociąga .
OdpowiedzUsuńChipsy light? nie wierzę w to :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo fajny artykuł ! Myślę,że da do myślenia wielbicielom tych produktów.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Według mnie niezależnie od tego czy produkt jest light czy nie o decyzji zakupu powinniśmy decydować po zapoznaniu się ze składem/etykietą :)
OdpowiedzUsuńZawsze czytam etykietki, bo już kilka razy nabrałam się na "light";/
OdpowiedzUsuńCiekawy post :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny artykuł ;) co do rzeczy light to mleko max 1,5% a gdzie indziej, to rzeczy z których opisów wynika, że są niskokaloryczne a nie te, które maja "light" w nazwie, więc zamiast tabliczki czekolady 2 kulki sorbetu z Grycana czyli jakieś niecałe 80 kcal.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się, żeby pojawiły się na polskim rynku produkty niskokaloryczne, ale zdrowe... Np słodzone stewią zamiast aspartamu(jakieś napoje już są, ale ciężko je dostać).
OdpowiedzUsuńHej ;) Obserwowałaś mojego bloga zacznij od nowa, chcę cię poinformować, że nastąpiła mała zmiana a adresu i nazwy ;) Mam nadzieję, że nadal będziesz czytała i komentowała! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zostawiam link ;)
http://dominica-oficjalny-blog.blogspot.com/
"Nasz organizm poradzi sobie z chemią w jedzeniu mocno przetworzonym, jeżeli nie jemy tego codziennie, ale np raz w tygodniu." - idealne do moich przekonań zdanie :)
OdpowiedzUsuńCo do bezkarnosci producentów - masz racje, jadą na tych lukach w przepisach i umieszczają na opakowaniach napisy: FIT, LEKKI, LEKKA, które z LIGHT-em nie mają za wiele wspólnego. Na co dzień, wole wybrać produkt "prawdziwy" bo w light-ach rzeczywiscie mamy więcej chemii. Dwa: w badaniach na szczurach dowiedziono, że podając im produkty light, nie były one nasycone, zaspokojone i w efekcie zjadały więcej. Wychodziło na to samo, gdyby zjadły normalny nieodtłuszczony, nieodcukrzony produkt. Kalorii tyle samo, a chemii wiecej. Tak samo jest w przypadku ludzi. Same wiecie, że jogurt light nie smakuje tak samo jak ten normalny. Organizmu nie oszukamy i jesli potrzebuje on wiecej cukru, tłuszczu, kalorii to bedziemy musialy mu dostarczyc drugi taki jogurt :/ wiec po co sobie odmawiac przyjemnosci? :))pozdrawiam
hej, ja mam pytanie odnośnie zestawów, które otrzymujesz do testowania od Nivei - jak to załatwiłaś? zastanawiam się nad założeniem bloga o podobnej tematyce i chciałabym również mieć możliwość testowania kosmetyków :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak pisałam wcześniej - sami zaproponowali mi współpracę i naprawdę nie wiem czy można samemu do nich się zgłosić.
UsuńTo ja już wolę nie-light, ale mniej!
OdpowiedzUsuńHa coraz więcej osób wie że Fit to Mit !
OdpowiedzUsuńnie wierzę w produkty light;)
OdpowiedzUsuńserki wiejskie bardzo lubię :) a mleko 0% to faktycznie barwiona woda ;/ wole 2%
OdpowiedzUsuńwitam, jestem dietetykiem z Lublina, prowadzę gabinet dietetyczny oraz blog dotyczący ciekawostek związanych z żywnością. Co do produktów typu light oczywiście jest to tylko reklamowy chwyt a zasada jest prosta: nie da się wyeliminować składników z żywności bez konsekwencji czyli zmiany smaku, struktury, tekstury. W produktach light tłuszcz zastępowany jest między innymi przez węglowodany o wysokim indeksie glikemicznym powodujące miedzy innymi skok cukrów we krwi, sekrecję insuliny a tym samym szybsze napady głodu więc jakby nie patrzeć nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem i na pewno nie sprzyjają odchudzaniu.
OdpowiedzUsuńA co do mleka oczywiście 100% racji- 2% jest najlepsze! :)
http://blog.talialublin.pl/
Fajny post. Mnóstwo osób je "light", bo wydaje im się, że to zdrowo. Hitem jest dla mnie oczywiście cola light ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten artykuł.
OdpowiedzUsuńLudzie kupują produkty light, bo w naszych głowach umacnia się moda na zdrową żywność. Mówi się o tym wszędzie. W telewizji, radiu czy internecie. Każdy kto chce być trendy, powinien się zdrowo odżywiać. A jak najłatwiej zacząć? Od produktów "light" :)
OdpowiedzUsuń