Witam
Wczoraj był dzień 7 mojej diety i treningów. Myślałam że nie zrobię treningu Ewa ale go zrobiłam. Chociaż przyznam ze brzuch trochę mnie bolał.
Jeżeli chodzi o dietę to obyło się bez nieplanowanych Coli Zero czy innych i utrzymałam ją tak jak sobie zaplanowałam.
Mój chłopak ostatnio zauważył że zrobiłam się "mniej tłusta" - przez dietę powoli schodzi mi nadmiar wody z organizmu i mięśnie zaczynają robić się widoczne.
Trening
Zrobiłam kolejny raz trening z płyty pierwszej Ewy Chodakowskiej. Już praktycznie znam go na pamięć ale nadał mam z nim problemy.
Na początku treningu ćwiczymy ramiona - nadal nie mogę wykonać tego od początku do końca. Po prostu po jakimś czasie ramiona opadają.
Przy tych dwóch ćwiczeniach bardzo strzela mi coś w okolicach miednicy gdy podnoszę prawą nogę. Jest to nie przyjemne i nie wykonuje tego dokładnie tak jak ma być.
Pod koniec płyty są ćwiczenia na brzuch. Wykonuje je bez problemu ale bardzo boli mnie kark. I ból jest tak silny że muszę co chwilę podtrzymywać go rękami. Próbowałam kręcić głową w prawo i w lewo ale to nie pomagało :(
Wczorajsze Zakupy :
Awokado z którego zrobię sobie masło do smarowania pieczywa chrupkiego oraz przepyszne poziomki i maliny.
Dzisiaj po śniadaniu zjadłam taką porcję:
Jestem na diecie low carb więc nie powinnam przesadzać z owocami. Jednak owoce jagodowe nie mają za dużo węglowodanów/100g
Poziomki 8,3 g
Maliny 5,0 g
Truskawki 7,0 g
Dla porównania
Jabłko 11,2g
Banan 36,34g
Mandarynki 11,3g
Jutro z chłopakiem bierzemy udział w nocnym przejeździe na rolkach ulicami Krakowa:
Trasa: al. 3 Maja /Cichy Kącik/ - Piastowska - Królowej Jadwigi - Focha - al. 3 Maja - Reymana - Reymonta - Piastowska - Podchorążych - Kazimierza Wielkiego - Łobzowska - Basztowa - Szpitalna - Mały Rynek - Rynek Główny - Grodzka - Idziego - Podzamcze - Powiśle - Zwierzyniecka - Retoryka - Piłsudskiego - Focha - al. 3 Maja
Całość: 13.9 km
Całość: 13.9 km
"Prosimy o zabranie ŚWIATEŁEK I ODBLASKÓW"
Ha - mam idealne światełko na głowę na tą okazję :)
Pozdrawiam
"mniej tlusta" słodziutki komplement :D
OdpowiedzUsuńkark Cię boli bo ciągniesz szyją, a nie mięśniami brzucha - musisz popracować nad techniką robienia brzuszków :) no i po tym treningu to ręce w ogóle mi nie odpadają ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie wydawało mi się że tobie to dobrze, zwracałam uwagę na to żeby ciągnąć brzuchem ale popracuje jeszcze nad tym.
Usuńo jej, ale fajny ten event :D miłej zabawy!
OdpowiedzUsuńszkoda ze w moim miesic tego niema, zapraszam do siebie na blog :)
OdpowiedzUsuńprzy Ewce rozwalają mnie te ćwiczenia z ostatniego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemu z tymi ćwiczeniami na ramiona, ale za to nie umiem zrobić tego, gdzie leży się na brzuchu i trzeba oderwać uda od podłogi, nie ma szans, abym to zrobiła :D. Przy wszystkich ćwiczeniach na brzuch, gdzie nie można podtrzymywać karku, również bardzo mnie boli... Dlatego do brzuszków mam kołyskę, która odciąża kark ;).
OdpowiedzUsuńMój mi to za to mówi 'ooo, robi Ci się powoli szparka między nogami' :D.
Witaj w klubie. Tez nie potrafie wykonac cwiczen lezac na brzuchu i unoszac nogi
Usuńdla mnie to jest jakis hardcore
Ja wtedy czuję się jak taka ryba, niby coś podniose, zaraz mi opada, masakra;p Chyba nigdy nie zrobię tego tak jak ona:D
UsuńJak ona tak podnosi nogi na zmianę, to ja robię dłonie do klatki i w powietrzu jak rybka. Chociaż tyle moge ;-) syrenka ze mnie pierwsza klasa
UsuńUwielbiam poziomki. Strasznie dawno ich nie jadłam.
OdpowiedzUsuńMnie też początkowo strasznie bolał kark, ale przeszło po kilku treningach. Serio powiedział Ci, że jesteś "mniej tłusta"? Trochę dziwny komplement, lepiej brzmiałoby: "kochanie, twoja sylwetka wygląda coraz bardziej rewelacyjnie. Ach, Ci faceci...
OdpowiedzUsuńTak serio :) ostatnio mówił że jestem tłusta i że jak mnie poznał nie byłam tłusta ale wiem o tym ze ma rację :)
UsuńNie martw sie. Moj facet bez oporow tez prawi mi komplement o cellulicie. Ale po mnie to splywa. Wiem ze nie nalezy do delikatnych osob i mowi mi po prostu co widzi. Szczerosc za szczerosc. U nas tak juz jest
UsuńJa kiedyś usłyszałam od kogoś określenie "Cellulitor" gdy pokazałam że mam cellulit na rękach i łydkach :D
UsuńOstatnio przyszła do mnie klientka z mężem, a on do mnie, niech mi pani powie, czy jak wykupie zonie karnet u was, to ten cellulit jej zniknie, bo nie moge juz na to patrzeć.
UsuńGdyby mój facet powiedział takie coś, to bym go zagryzla
Mój dzisiaj właśnie poczęstował mnie stwierdzeniem, że u żadnej ze swoich poprzednich dziewczyn nie widział takiego cellulitu, a podobny ma jedynie jego 50-letnia matka. Tak mi się przykro zrobiło :( Ogólnie jestem raczej szczupła i zadbana, ale po plastrach antykoncepcyjnych zrobiła mi się niezła galareta. Ćwiczę i uważam na to, co jem, ale to ciągle za mało. Wolałabym jednak, żeby ktoś mnie motywował w mniej brutalny sposób.
UsuńMi mój powiedział, że nie mam już galaretowatych nóg i powinnam więcej ćwiczyć, ahh Ci mężczyźni chyba za to ich kochamy :D
OdpowiedzUsuńpodobno łatwy trening dla kazdego ale mnie dalej zabija... a cwiczyłas juz kilera? ja jeszcze sie nie porywam...
OdpowiedzUsuńĆwiczyłam ale stwierdziłam że jeszcze nie czas. Muszę zacząc ćwiczyć wcześniej - bo sąsiedzi mnie zabiją za tupanie o 12 w nocy :)
UsuńMój chłopak też zauważa, że zaczynam się "wyrabiać" :D Fajnie, że macie wspólną pasję. Rolki chciałam mieć od dziecka, ale nigdy się nie doczekałam. Teraz nie wiem gdzie miałabym na nich jeździć. Chodniki nierówne a po ulicy strach :P
OdpowiedzUsuńTeż wymiękam przy tych ćwiczeniach! Strasznie kark mnie boli, mimo już wykonanych kilkunastu powtórzeń płyty. Ale co... nie poddajemy się i walczymy dalej :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem czy to faktycznie wina tego że ciągniemy karkiem brzuch :/ jak bardzo blogi trzeba go na chwilę podtrzymać.
Usuń19.07 w Warszawie też będzie. 19 km :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam malinki :) podziwiam Ciebie za motywację :)
OdpowiedzUsuńCzasem brakuje mi jej
UsuńZazdroszczę tego przejazdu na rolkach :D
OdpowiedzUsuńmmm, malinki! już wiem na co będę namawiać mamę ;d
OdpowiedzUsuńCześć :) Dziękuję Ci za Twojego bloga - jest dla mnie źródłem inspiracji. Postanowiłam wziąć się za siebie. Zastanawiam się tylko skąd bierzesz tyle siły - boję się, że się poddam.
OdpowiedzUsuńHej, również zaczęłam ćwiczyć z Ewą :) Jest świetna, a treningi wyczerpujące :) Zapraszam na mojego bloga :) www.makeyourselffit.blogspot.com dopiero początek, ale mam nadzieję obiecujący :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za blogowanie :)
UsuńJa też niektóre ćwiczenia muszę modyfikować, niestety :(
OdpowiedzUsuńBrałam udział w nocnym przejeździe w Katowicach - kapitalna sprawa:) już nie mogę się doczekać następnego razu (chociaż niestety dotąd nie opanowałam hamowania;) uwielbiam rolki.
OdpowiedzUsuń