Dzisiejszy post jest moją refleksją po przeczytaniu artykułu z Bloga Black dresses.
Osobiście odwiedzam i czytam wiele blogów kosmetycznych i poniekąd muszę przyznać autorce tego tekstu rację. Spotkałam się parę razy z (mówiąc szczerze z średnimi) blogami które istnieją 2-3 tygodnie a już mają na koncie 2 współprace i darmowe próbki lub kosmetyki do przetestowania. Zawsze zastanawiałam się wtedy jakie korzyści ma ta firma z tej współpracy. Przecież lepiej wysłać więcej produktów lepszej bloggerce która pisze całkiem sensownie ?? Denerwuje mnie to że powstają blogi tylko pod kontem współpracy, osoby próbujące wycisnąć z niego co się da. Obok strony głównej zakładka "propozycje współpracy" zamiast skupić się na blogowaniu skupiają się na szukaniu sponsorów, rozumowanie typu " skoro prowadzę bloga głupio by było nic z niego nie mieć".
Z drugiej strony trochę rozumiem bloggerów. Którzy chcieli by mieć dobrego bloga z którego mieli by same profity. Już wspominałam parę razy że miałam bloga kosmetycznego parę lat i wtedy nikt nie słyszał o współpracy typu firma - blog. A pewnie wtedy bardzo ucieszyła bym się z darmowych próbek. Mimo tego że blog miał grubo ponad milion wyświetleń nie dostałam nigdy nic.
Nie pomyślałabym nigdy że firma przy takiej współpracy mogłaby zażądać jedynie pozytywnej opinii na temat produktu - nigdy bym na takie coś nie poszła. Czytelnicy od razu mogą wyczuć nieszczerą recenzję - skupianie się jedynie na zaletach. Szczerze nigdy nie napisałabym recenzji pudru który ktoś by mi przysłał w torebce foliowej... gdy firma proponuje współpracę powinna zaoferować całe opakowanie danego produktu - nie próbkę!
Mała rada dla bloggerów
Jeżeli chcecie podjąć współpracę nie zgadzajcie się od razu na wszystko byle by coś dostać. Negocjujcie warunki wymyślcie fajną akcję reklamową - poproście o dodatkowy zestaw próbek dla czytelników - bądźcie kreatywni - a może ktoś was zauważy i dostaniecie kolejną propozycję współpracy. ( dostaniecie może w końcu nie będziecie musieli się o nią prosić*). Jeżeli chcecie mieć dobrego bloga zadbajcie o niego, ładny szablon , starannie przygotowane zdjęcia, specyficzny i powielany styl pisania postów, wszystko się liczy. Wejdź na ulubione blogi i zobacz jak wyglądają,co ci się w nich najbardziej podoba - szukaj inspiracji u najlepszych. Nie nastawiaj się na spektakularne wyniki od razu, bądź cierpliwa. To wszystko popłaca.
*czytałam ostatnio artykuł o tym że sklepy dostają setki e-maili od bloggerów z prośbą o coś darmowego !?!
Zakładając tego bloga chciałam pisać o odchudzaniu modzie i kosmetykach - jednak w tym momencie najbardziej interesuje się odchudzaniem i pisanie o tym sprawia mi największą przyjemność. Może w wakacje poszerzę tematykę o coś jeszcze? może za niedługo dodam notkę kosmetyczną? jeszcze nie wiem ale nie chce aby ten blog był o wszystkim i o niczym.
Pozdrawiam
Dobrze ktoś to porównał gdzieś, że wysyłanie takich próbek, to jaj podesłanie blogerce kulinarnej gorącego kubka :)
OdpowiedzUsuńJa gdy prowadziłam bloga kulinarnego otrzymywałam po prostu kasę. I to nie byle jakie kwoty, raczej liczone w tysiącach za kilka przepisów z danym produktem. Ale nikt nigdy nie wymagał ode mnie pochlebnych opinii.
OdpowiedzUsuńMoja kulinarna pasja się wypaliła, zaczęłam odrzucać oferty, bo blog zaczął przypominać serwis reklamowy ;) Nie widziałam już w tym sensu.
dzięki za sensowne rady :)ja też czekam na współpracę lecz chętnych brak ;P
OdpowiedzUsuńprzejrzałam cały Twój blog i bardzo mnie zmotywował do założenia własnego i regularnego notowania, co właściwie robię i jaki jest mój cel ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Masz rację co do tych reklam. Najczęściej to od razu widać, kiedy ktoś przedstawia tylko zalety produktów danej firmy.
OdpowiedzUsuńmądre słowa!podpisuję się pod każdym słowem dwoma rękami...
OdpowiedzUsuńTWÓJ BRZUCH to mój ideał xd jakkolwiek to brzmi :) \
OdpowiedzUsuńprzy okazji ciekawy artykuł..chociaż ja jestem nowa w blogowaniu więc nie wiem jak to jest z tą współpracą itp.
Zgadzam się z całym artykułem. Ja mam bloga od półtorej miesiąca i mam jedną współpracę z firmą SUDO-PHARMA - sama odezwałam się do nich z chęcią testowania kremu SUDOMAX ponieważ jeszcze nie widziałam, żeby był dostępny a czytałam o nim wiele pozytywnych opinii zwłaszcza na cerach takich jak ja więc myślę, że takie myślenie coś daje a nie , żeby brać byle co byleby dawali.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rady.
OdpowiedzUsuńJasne, można iść z kimś na współprace i zawsze się to wiąże jakoś z tym, że trzeba powiedzieć dobre słowo, ale nie musi to być konkretnie do kosmetyków.
Mi się bardzo podoba jak Dziewczyny same od siebie biorą kosmetyki do oceny i nawet dając im negatywa piszą pozytywnie o firmie. Przecież to też się liczy :)
Moim zdaniem przesyłanie próbek kosmetyków blogerkom to sposób na tanią reklamę - byle tylko jak najwięcej osób dowiedziało się o firmie, nie ważne jakie są skutki stosowania preparatu na dłuższą metę - może też i o to chodzi?
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie na blog http://g-kosmetyki.blog.pl/
OdpowiedzUsuńSuper artykuł :)
OdpowiedzUsuń